Lidzia trafiła do zaprzyjaźnionej z nami lecznicy znaleziona przez kogoś na ulicy. Maksymalnie skołtuniona, wybrudzona i zabiedzona. Okazało się także, że ciężarna . A to młodziak - ok. 10-miesięczny . W dodatku po ogoleniu z kołtunów okazało się, że pomimo zaawansowanej ciąży waży całe 2400 g!!!!

Teraz jest już po sterylce, odrobaczona i odpchlona powoli zaczyna porastać. A urody jest naprawdę niebanalnej! Nie przepadam osobiście za persią fizjonomią - ale Lidzia na szczęście nie jest "za plaska" . Ma cudny pysiol z różowym noskiem i przepiękny kolor futra!

Mi najbardziej podobają się te wk....ione zdjęcia Lidzi (tu jeszcze w kubraczku, który już teraz jest zdjęty):












Miałam wręcz wrażenie, że oczy jej czasami na siłę trzeba otwierać :




Ale trzeba obiektywnie przyznać, że czasami potrafi wyglądać wręcz dystyngowanie:







A czasami po prostu rozczulająco :









Oczywiście szukamy dla Lidzi domu - odpowiedzialnego, mądrego i doświadczonego w opiece nad persami. O niewychodzeniu to chyba nawet pisać nie muszę? Lidzia raczej indywidualistką jest, więc mocno zakocony domek raczej odpada - za to jest niesamowicie przyjazna dla człowieka! Najlepszy domek by się Lidzi przydał - bo to cudo prawdziwe!!! A jak się komuś nie podoba - to :

Ło Matko, ale cudna kicia Domek znajdzie na bank takie cudo

Po taką piękność ustawią się kolejki!

zaznaczam na razie- mam już 2 persy, w tym baaaaardzo ekspansywną Bastet, nie wiem też, czy nie przybędzie mi kocurek (dachowiec) na tymczas, a jeszcze się po przeprowadzce nie rozpakowałam... tyle rozsądek. Pewnie kocia ma szansę trafić lepiej. Choć z drugiej strony- dom niewychodzący, Ozyrys ma ponad 10 lat i ma się dobrze pod moją opieką, zrobię wszystko, by było im dobrze. Tyle autoreklama. Okna w trakcie zabezpieczania, zapalony miziacz w osobie mojego TŻ pod ręką. Lidzia jest piękna, mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto będzie jej w stanie poświęcić tyle czasu ile potrzebuje (ze mną o to niestety trudno), wtedy się na mnie nie oglądajcie, ale jak nie będzie się miała gdzie podziać, to pewnie wyląduje na Olszynce

i mogę Ci powiedzieć, że wq... persicy to Ty chyba nie widziałaś - niestety nie mam zdjęcia Baśki w takim stanie. A szkoda w każdym razie to w pierwszym poście to jeszcze niiiiiiiccccc...

Piękna!!!

i taka śmiesznawa, te jej minki...

Nie jesteś "zakocona", a jeżeli jeszcze TŻ chętny do miziania.... nigdzie indziej nie będzie jej lepiej, niż u ciebie, a gdy ją "wyadoptujesz", będziesz się dłuuuuuuuuugo zastanawiać, czy dobrze zrobiłaś - i żałować. To tak z mojego doświadczenia......

VeganGirl85 - bardzo Ci dziękuję za propozycje! Rozmawiałam już z moją wetką na ten temat - trochę obawia się zetknięcia Lidzi z Twoją Panią na włościach , bo nie wiemy, czy Lidzia też nie pokaże wówczas charakterku. Boi się też, żeby nie narobić tym problemu Tobie i Twoim kotom, bo podobno persy to wrażliwce i gdy się obrażą to efekty mogą być różne - także dla ich zdrowia.

Chociaż taki dom, jak Twój, byłby dla Lidzi cudowny ! Zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie - dam znać na pewno!

Prześliczna kicia. I jak jej ładnie w zielonym kubraczku

Widziałam dziś kotkę fajna jest

ona ma taką minę permanentnie

Łojku, co za cudo

Ja to na pewno ładniejszej kotki w życiu nie widziałam. Dla mnie z urody numer jeden. Miss kotek
Niesamowicie oryginalne ubarwienie.

PRZECUDNA

Cudo

Co do wrażliwości persów to się zgadzam ...Rudy kot z mojego podpisu fatalną depresją zareagował na śmierć swojej życiowej towarzyszki(nie ma jej na zdjęciu), po dwóch m-cach miał towarzystwo reszty kotów ze zdjęcia, niestety zaczął chorować, i chorować, wysiadało mu po kolei wszystko, nie pomogły leki na depresję, kot po 14 m-cach od śmiercikoleżanki umarł...Być może w dobrej wierze, chcąc mu zapewnić towarzystwo ja się do tego przyczyniłam...

joluka pisze:VeganGirl85 - bardzo Ci dziękuję za propozycje! Rozmawiałam już z moją wetką na ten temat - trochę obawia się zetknięcia Lidzi z Twoją Panią na włościach , bo nie wiemy, czy Lidzia też nie pokaże wówczas charakterku. Boi się też, żeby nie narobić tym problemu Tobie i Twoim kotom, bo podobno persy to wrażliwce i gdy się obrażą to efekty mogą być różne - także dla ich zdrowia.

faktycznie, Basia nie czuła się dobrze w obecności tymczaski sterylkowej - a nie chcę, żeby się dziewczyny tłamsiły non stop, i Ozulca przy okazji dlatego choć kicia piękna, nie upieram się za wszelką cenę, że ma być moja.

Chociaż taki dom, jak Twój, byłby dla Lidzi cudowny ! Zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie - dam znać na pewno!

oj tam oj tam się staram. W razie braku innych kandydatur chętnie się nią zaopiekuję, ale ma szansę mieć lepiej i warto dać jej tę szansę, póki czas nie nagli.

Ależ śliczna dziewczusia.
A te nabundziurzone miny...

Przesłodka Lidzia nadal czeka na "swojego" ludzia!!! Nie chcę jej ogłaszać na zwykłych portalach - boję się, że zgłoszą się niedoświadczeni i nieodpowiedzialni wielbiciele wszelkich kudłaczy i tych "w typie"...

Ale może źle robię? Może dzięki temu nie siedziałaby już w lecznicowej klatce? Kurczę - sama nie wiem...

Na razie poprosiłam o banerek - jak się pojawi, będę wdzięczna kochanym Cioteczkom za powklejanie - jak się wizerunek Lidzi po forum rozejdzie, może większe szanse będzie miała .