Codziennymi problemami jak i radością, czy sukcesami kocio-przystaniowych podopiecznych będziemy się dzielić z Wami właśnie TU.
Tu możecie Nam pomagać, wspierać fizyczniem materialnie jak i duchowo
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hpjtg][IMG]http://i.imgur.com/G3CoX.gif[/IMG][/url]
Zapraszamy wszystkich do kibicowania, pomocy, każdego kto ma jakieś cenne pomysły, informacje. Z chęcią przyjmiemy wszelkie rady, wprowadzimy nowe pomysły w życie Zrobimy wszystko by życie naszych podopiecznych było po prostu lepsze!!
ALBUM:----> https://picasaweb.google.com/106495487944941546538
e-mail:----> kociaprzystan@gmail.com
FACEBOOK: ----> http://www.facebook.com/pages/kocia-prz ... 8662027335
Kontakty:
BASIA [MIKUŚ]:
tel. 535-156-379
gg. 3103189
MARTA [ mar_tika]:
tel. 694-168-129
gg. 7481217
DLA TYCH, KTÓRZY CHCĄ.
Kocia Przystań to miejsce, do którego przychodzą ludzie, by pomagać bezdomnym kotom. Łączy ich tylko troska o zwierzęta, które gdzieś w pobliżu włóczą się bez opieki. Można by to powiedzieć o każdym, bo każdy zauważa kota kręcącego się w pobliżu jego piwnicy czy śmietnika. A jednak nie każdy jest wolontariuszem. Wydaje się, że trzeba do tego szczególnych umiejętności, trzeba znać się na kotach, mieć dużo czasu i pieniędzy. Prawda? Otóż nie jest tak. Kotom może pomagać każdy. Potrzebne jest tylko jedno: dobra wola.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile rzeczy można zrobić, by pomóc. Przeczytaj i sprawdź, może jest coś, co Ty możesz zrobić –rzeczy do zrobienia umieściłam od najmniejszych (wymagających najmniejszych nakładów czasowych i pieniężnych) do największych, ale każda z nich jest ważna!:
• Jesteś użytkownikiem Facebooka/naszej-klasy –udostępniaj nasze apele i wydarzenia, mów o tym znajomym i rodzinie –najskuteczniej informacja dociera „lawinowo”: ja mówię 10 przyjaciołom, oni swoim 10 (=100), a tamci kolejnym 10…
• Znasz się na grafice komputerowej – robienie plakatów czy banerków to ciągle coś, czego bardzo potrzebujemy… Ideałem byłoby stworzenie kociego portfolio, które można zostawić w poczekalni u weterynarzy…
• Jeśli marzysz o adopcji zwierzaka, ale z jakichś powodów nie możesz –adoptuj zwierzaka wirtualnie! To świetne rozwiązanie dla osób, które pragną pomóc – bo wspomagają finansowo wybrane zwierzątko i śledzą jego losy – a my zobowiązujemy się wysyłać świeże newsy o pupilu, jego zachowaniu, zdjęcia i ewentualnie – postępach w leczeniu, jeśli jest chory.
• Masz w domu niepotrzebne przedmioty w dobrym stanie: książki, zabawki, bibeloty, ciuchy, nietrafione prezenty gwiazdkowe czy urodzinowe? Świetnie! Można je przekazać wolontariuszom, którzy robią kocie bazarki. Teoretycznie bezużyteczne przedmioty zamienią się na pieniążki, za które można już zaszczepić koty, wysterylizować, wykastrować bądź opłacić leczenie chorych. Dla przykładu podaję cennik: szczepionka na choroby podstawowe (bez wścieklizny i białaczki) – 50 zł. Tabletka na odrobaczenie Cestal – 8 zł. Sterylizacja (po zniżce) – średnio 80 zł. Trafiają się też ciężkie przypadki – koty ze złamaniami, z chorymi nerkami lub niedowidzące. Tym też trzeba pomóc!
• Jesteś świetnym fotografem, albo choć przyzwoitym. No dobra, i tak się nie przyznasz że nim jesteś. Po prostu pstrykasz foty wszystkiemu naokoło. Sfotografowanie naszych podopiecznych to duża pomoc! Dzięki dobrym zdjęciom koty mają większą szansę na znalezienie nowego domu i adopcję!
• Czasem trzeba zawieźć jakiegoś podopiecznego do weterynarza – jeśli jesteś kierowcą, możesz również pomóc! Benzyna jest droga, zostań osobistą „taksówką” wybranego kociaka.
• Masz w domu niepotrzebne koce, prześcieradła, poduszki, ręczniki? Kocia Przystań na pewno chętnie je przyjmie. W przytuliskach dla zwierząt zawsze brakuje legowisk lub czegoś, z czego można je zrobić, wyściełać. Brakuje także:
- karmy (suchej i mokrej, w tym specjalistycznej: dla chorych na nerki, z problemami skórnymi, chorą trzustką/wątrobą, karma dla kociaków);
- żwirku;
- artykułów jednorazowego użytku: papierowych ręczników, podkładów, rękawiczek lateksowych, wacików, patyczków do uszu, oraz uwaga! – pieluch i chusteczek nawilżanych – jak dla niemowlaków! Tak, zdarzają się koty z porażonymi mięśniami po amputacji ogonka – takim kotem jest u nas Mysiorek, skądinąd cudowne kocię. Mysiorek nosi rozmiar nr 3;
- artykułów chemicznych: płynu do mycia naczyń (w czymś trzeba myć miski), płynu do mycia/dezynfekcji podłogi, płynu do dezynfekcji powierzchni (konieczna jest dezynfekcja boksów po chorych kotach), domestos. No i gąbek, zmywaków, szmatek;
- artykuły dla niemowląt: mleko następne (można nim zastąpić preparat mlekozastępczy dla zwierząt, który kosztuje ok.60 zł), butelki, smoczki (o chusteczkach nawilżanych i pieluchach oczko wyżej) – zdarzają nam się przecież kocięta, przy których te rzeczy świetnie się sprawdzają;
- artykuły farmaceutyczne –nie zdajemy sobie sprawy, ale mamy u siebie leków, które można zastosować (w innych dawkach oczywiście) z powodzeniem u kota: smecta, nifuroksazyd, hepatil, olej z wiesiołka, gencjana, maści przyśpieszające gojenie np. solcoseryl, strzykawki, igły, jałowe opatrunki, plastry…
Czasem można się skrzyknąć w pracy/w szkole i zebrać potrzebne artykuły – zdziwisz się ile wokół Ciebie jest miłośników zwierząt!
• Arcyważną rzeczą jest zadbanie o koty na własnym podwórku – reaguj jeśli ktoś próbuje im robić krzywdę. Nie pozwalaj psu na bieganie bez smyczy (uratowaliśmy kilka kotów dotkliwie pogryzionych przez psy, dla niektórych jedynym ratunkiem była amputacja ogonka…) . Dokarmiaj (ważne zwłaszcza zimą!): mięso z zupy, marchewka, makaron, najtańsza kocia puszka. I koniecznie miseczka z wodą. Obserwuj: czy są wśród bezdomniaczków koty chore lub ciężarne? Te powinny trafić pod opiekę weterynarza i koniecznie do sterylizacji.
Nigdy nie myśl, że „ktoś inny się tym zajmie”. Nie. Nie zajmie się. Ilu ludzi myśli w ten sposób? Rozważ to. Idę o zakład że wielu… „Teraz nie mam czasu, umówiłem się już z kolegami, jestem spóźniona do cioci, śpieszę się do lekarza, później”. Później przeważnie jest za późno.
Pytanie za sto punktów: widzisz potrąconego przez samochód zwierzę: gdzie dzwonisz? Ludzie przechodzą obojętnie przeważnie dlatego, że nie wiedzą co zrobić, gdzie zadzwonić. W Sosnowcu nie ma straży zwierzęcej, do której można zgłaszać takie przypadki. Za bezdomne zwierzęta odpowiedzialne jest miasto – należy więc dzwonić do straży miejskiej lub schroniska (Istnieje numer 983 pod który jest przypisane pogotowie weterynaryjne, ale żeby było śmieszniej – nie działa). Straż miejska: 986 na stacjonarne i komórkowe, schronisko w Sosnowcu: 32 293 75 56 lub komórkowy: 669 096 872). Najlepiej jednak by było wziąć sprawy w swoje ręce i samemu zawieźć zwierzę do weterynarza. Z pewnością wtedy zwiększysz zwierzęciu szanse na przeżycie.
Jesienią, zimą, kiedy spadają temperatury cudownym pomysłem jest zrobienie budki dla kotów – ze styropianu, deseczek (czasem gdzieś się poniewierają skrzynki po warzywach) , izolującej folii aluminiowej, taśmy klejącej. Projekty takich budek można znaleźć na stronach organizacji zwierzęcych. Jeśli nie masz ochoty robić budki dla kotów –zwróć uwagę, czy ktoś ich nie niszczy, reaguj! Sam również szanuj pracę innych.
• Wiesz jak się opiekować kotami i możesz przeznaczyć odrobinę pieniędzy na żwirek i kocie jedzenie? Stwórz u siebie dom tymczasowy! Koty zachowują się zupełnie inaczej w kociarni niż w domu –w domu mają o wiele większy komfort życia. Niektóre koty, zwłaszcza te wyrzucone z domów, w których były jedynymi kotami, boją się w kociarni. Zamykają się w sobie lub są agresywne wobec innych kotów – ze strachu. Narastający stres powoduje u nich choroby lub całkowite wycofanie się… Domy tymczasowe uratowały od śmierci wiele kocich istnień. Czasami zdarza się kot, którego okaleczyła choroba lub wypadek – taki kot ma małe szanse na przeżycie na wolności. W domu tymczasowym oswaja się z ludźmi, uczy się na nowo zaufać. Domy tymczasowe są naprawdę potrzebne!
• Jeśli masz już kota w domu – zadbaj o jego zdrowie i kontroluj płodność!
- Jeśli kot zachowuje się inaczej niż zwykle, nie chce się bawić, jeść lub nie zostawia nic w kuwecie –nie czekaj! Idź z nim do weterynarza, nie licz że samo przejdzie!
- Zapobiegaj chorobom wirusowym szczepiąc regularnie kota. Nie lekceważ szczepień – kaliciwirusa czy panleukopenię można przynieść na butach, ubraniu, na rękach – kiedy głaszczemy kota będącego nosicielem choroby (nie zawsze widać objawy).
- Nie rozmnażaj swojego kota (chyba że to kot hodowlany) – wiosną i latem bezdomnych kociaków jest mnóstwo, ponieważ ludzie nie dbają o kontrolę płodności swoich kotów: nie sterylizują, nie kastrują i wypuszczają, żeby się wybiegały. Większość maluchów zapada na choroby wirusowe albo robaczycę, wielu nie udaje się przeżyć… Okres wiosenno-letni to koszmar dla wolontariuszy i pracowników schroniska. Rozmnażając swojego kota zmniejszasz szanse uratowania dziesiątek maluchów ze schroniska i przytulisk… Prosimy, nie rób tego!
Nie jest prawdą, że kotka, aby była zdrowa, musi mieć choć raz miot maluchów – to zabobon taki sam jak ten, że czarny kot przynosi pecha. Kotka niewysterylizowana jest narażona na groźną chorobę ropomacicze i inne choroby narządów rodnych. Kotki, które mają regularnie małe, są często wycieńczone porodami, wychudłe, mało jedzą -> zaczynają chorować. Często zdarzają się guzy na listwach mlecznych często rozmnażanych kotek. Ja sama mam kotkę, która stwarzała spore problemy (była agresywna), które wynikały ze zmian hormonalnych – minęły po sterylizacji. Kocury niekastrowane zaś znaczą terytorium i walczą o nie, są bardziej agresywna.
- zabezpieczaj okna i balkon siatką, by Twój kot nie wypadł!
- nigdy nie oddawaj swojego kota do schroniska! Zdarzają się różne sytuacje, czasem trzeba wyjechać, czasem trzeba wynieść się z mieszkania, czasem członek rodziny zachoruje lub umrze – sprawdź, czy na pewno jesteś w sytuacji tak koszmarnej, by kot musiał tam wylądować. Zrób wszystko, żeby znaleźć kotu dobry dom. Dom nie bidul! Koty domowe nie radzą sobie w schronisku –są przerażone, często po raz pierwszy w życiu widzą inne koty, nie znają hierarchii, jak a się tam tworzy, więc często są odganiane od misek i ciepłych legowisk. Często przestają jeść i to jest ich koniec. Pamiętaj o tym oddając domowego kota.
Podobnie dzieje się, kiedy domowy kot zostaje wyrzucony na ulicę - trafia do nieznanych warunków, na obcy teren, pilnowany zapewne przez inne zwierzęta. Nagle musi sam zapewnić sobie pokarm i schronienie – jak ma to zrobić, kiedy nikt go tego nie uczył?
- nie traktuj ludzi, którzy pomagają zwierzętom, jak służby.
Jesteśmy ludźmi takimi jak Ty, Twoja rodzina czy Twój sąsiad. Mamy swoje rodziny, lepsze lub gorsze zdrowie, uczymy się lub pracujemy. Pomagamy kotom za swoje własne pieniądze, które równie dobrze moglibyśmy wydać na piwo, koncerty, nowe ciuchy, fajne meble. Zrzeszyliśmy się tylko dlatego, by usprawnić pomoc i pomagać większej ilości zwierząt. Tak samo jak Ty bywamy bezradni, ale też tak samo jak Ty mamy ręce, dostęp do wiedzy medycznej (często pomaga nam wujek Google, forum Miau.pl, vetopedia) czy weterynarza. Gdyby każdy rozejrzał się wokół siebie uważnie i zaczął działać, świat byłby taki piękny!
A wiecie? Można to zrobić.