Laura pojawiła się w wątku Dorotki.
Dorotka trafiła wczoraj szczęśliwie do DS, teraz jest czas Laury.
Poznałam ją dwa tygodnie temu w łódzkim schronisku. Pięknie i nietypowo umaszczona, szylkretka rudo-srebrna o wielkich seledynowych oczach, niewyobrażalnie smutnych.
Nie miała jeszcze imienia, tylko numer 210 i miejscówkę w krytej kuwecie w szpitaliku.
W karcie wpis: znaleziona w puszorku na klatce. Wiek: 3 lata.
Wczoraj znów ją zobaczyłam. Sierść przerzedzona, grzyb, przyplątał się katar. Tylko oczy te same, piękne i smutne.
Dotykam futerka, gładzę, podnoszę jej główkę, mówię do niej. Nie reaguje, przecież słyszy, obojętnie znosi dotyk i obecność człowieka. Tak jak obojętnie przyjmuje obecność kotów w boksie szpitalika.
Jest śliczna, ale jakie ma szanse na adopcję, mieszkając w szpitaliku? Kto podejmie się leczenia jej w domu - bo tylko pod takim warunkiem może być wydana.
Przeziębienie i grzybica to najmniejsze z jej problemów. Głównym jest psychika - większość groźnych kocich chorób ma swe źródło w delikatnej psychice.
Ona już nie wierzy, że są lepsze miejsca.
Co pozostaje, gdy kończy się nadzieja
Będę wierzyć za nią.
Oto Laura 2 tyg. temu
i obecnie
.......................................
Dziś, 24.01.2010 Laura trafiła do domu tymczasowego.
Prosimy o pomoc w zebraniu funduszy na leczenie grzybicy, kociego kataru, testy FELV/FIV, badania krwi.
Każdą złotówkę przyjmiemy z radością i za każdą dziękujemy z całego serca.
Prosimy nie dla nas, dla Niej - dla Laury.Wpłaty prosimy kierować na subkonto Kotyliona w Vivie:
38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kopernika 6/8
00-367 Warszawa
z dopiskiem: dla Laury
Edit: Laura ma fatalne wyniki wątrobowe, intensywne leczymy, podajemy kroplówki. Laurka walczy.
09.03.2010
Zaczynamy szukać domu dla Laurki