Gasherbrum I (8068 m) zimą – kierownik wyprawy
Informacja o zdjęciu
Zdjęcie przedstawia Artura Hajzera po zejściu do bazy ze zdobywcami szczytu, z obozu II na 6450 m, gdzie oczekiwał na kolegów kiedy oni zdobywali wierzchołek. Artur Hajzer ma policzki i nos wyklejone specjalnym plastrem do kinezjotapingu (używany w fizjoterapii przy urazach sportowych), który dobrze chroni przed mrozem i redukuje ryzyko odmrożeń. Patent ten podpatrzono od Justyny Kowalczyk. Sprawdza się. Oprócz tego do walki z mrozem i temperaturami odczuwalnymi dochodzącymi do minus 70 stopni Celsjusza himalaistom służyły też specjalne wkładki do butów z grzałką elektryczną na baterie AA i ogrzewacze chemiczne wkładane w łapawice. Główną ochronę przed mrozem stanowiły kombinezony puchowe z wysokiej jakości puchu z polskiej gęsi o najwyższym parametrze fill Power (siła sprężystości i wzdymania) 850 cuin. Wszystkie szwy w kombinezonie – aby był on w 100% nieprzewiewny – zostały podklejone specjalną taśmą. By puch nie wilgotniał zastosowano zewnętrzną tkaniną o najwyższych wskaźnikach oddychalności o nazwie eVent produkcji koncernu General Electric. Ze względu na znikomą ilość himalaistów zimowych na świecie takich kombinezonów nie da się po prostu kupić w sklepie. Na potrzeby wyprawy wykonała je firma HiMountain – polski specjalista w produkcji odzieży turystycznej i wspinaczkowej.