Wszyscy wiedzieli, że pas startowy w Modlinie to fuszerka. Ale lotnisko otworzyli

REKLAMA
- W chwili wydawania pozwolenia na użytkowanie były wątpliwości co do stanu technicznego lotniska - przyznaje Jaromir Grabowski, inspektor nadzoru budowlanego, który dopuścił Modlin do użytkowania. - Ale bazowaliśmy na wiarygodnych ekspertyzach. Tomasz Hypki, ekspert w dziedzinie lotnictwa: - Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych wykonał ekspertyzę, z której wynikało, że port w Modlinie nie nadaje się do otwarcia. Ale nikt się tym nie przejął.
REKLAMA

Port lotniczy w podwarszawskim Modlinie, budowany według zasady "szybko i tanio", zaczął się sypać już kilka miesięcy po oficjalnym otwarciu. 22 grudnia lotnisko zostało zamknięte dla samolotów pasażerskich, bo na betonowych 500-metrowych końcówkach jedynego pasa pojawiły się dziury w nawierzchni. Tego typu ubytki mogą poważnie zagrażać bezpieczeństwu startów i lądowań. Dlatego obecnie dostępna jest tylko półtorakilometrowa asfaltowa część pasa. Mogą na niej lądować jedynie niewielkie samoloty, w Modlinie ostatnio rzadko widywane. Samoloty linii korzystających do tej pory z tego lotniska zostały przekierowane na inne porty lotnicze, głównie na Lotnisko Chopina.

REKLAMA

Ekspert: W kwietniu było jasne, że pas nie nadaje się do użytku

- Według mojej wiedzy Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych przeprowadził na początku roku analizę jakości wykonania pasa w Modlinie. W kwietniu przedstawił sprawozdanie, z którego wynikało, że pas nie nadaje się do użytku - powiedział portalowi Gazeta.pl Tomasz Hypki, prezes Agencji Lotniczej Altair, sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa. - Użyto bowiem niewłaściwego kruszywa, a odłamki betonu będą niszczyć silniki lądujących w Modlinie samolotów - dodaje ekspert.

Jego zdaniem mroźna i zmienna pogoda nie jest przyczyną uszkodzenia pasa. - Jedynie przyśpieszyła proces destrukcji - twierdzi.

- Wykonawca i władze lotniska miały tę ekspertyzę. Jednak lotnisko uruchomiono, więc raczej się nią nie przejęli - twierdzi Hypki. - Popełniono błędy, które teraz powodują ogromne straty.

Inspektor nadzoru: Przecież zobowiązaliśmy inwestora do bieżących napraw

Kto zatem pozwolił na otwarcie lotniska, skoro pas był w tak fatalnym stanie? Decyzję administracyjną pozwalającą lotnisku na normalne działanie wydaje Urząd Lotnictwa Cywilnego.

REKLAMA

Katarzyna Krasnodębska z ULC przyznaje, że urząd znał niekorzystną dla Modlina opinię Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, ale nie wziął jej pod uwagę, bo - jak mówi - ITWL jest placówką naukowo-badawczą, a nie organem administracji czy urzędem, którego decyzje są wiążące dla ULC. Kluczowa dla urzędu była opinia wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Merytorycznie to on decyduje o tym, czy dopuścić lotnisko do użytkowania.

- W momencie wydawania pozwolenia na użytkowanie mieliśmy wątpliwości co do stanu technicznego, ale bazowaliśmy na wiarygodnych ekspertyzach - twierdzi Jaromir Grabowski, mazowiecki inspektor nadzoru budowlanego. - Na ich podstawie udzieliliśmy pozwolenia na użytkowanie, jednocześnie zobowiązując inwestora do monitorowania stanu technicznego i do wykonywania bieżących napraw.

Ekspertyza o stanie nawierzchni jest objęta... tajemnicą handlową

Co właściwie jest w tej ekspertyzie, która zdaniem Tomasza Hypkiego była miażdżąca i dyskwalifikująca dla portu w Modlinie, a w opinii wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego dawała możliwość dopuszczenia lotniska do użytkowania?

Zadzwoniliśmy do Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, który ją wykonał. Rzecznik ITWL Michał Wąsiewicz potwierdził jedynie, że ekspertyza została wykonana, ale odmówił informacji o tym, jak zły był stan lotniska, co konkretnie musiało zostać naprawione i jakie były zalecenia. - Instytut na podstawie umowy z Mazowieckimi Portami Lotniczymi w Modlinie wykonał badania diagnostyczne i zaopiniował stan nawierzchni - powiedział lakonicznie Wąsiewicz. - Zostało opracowane sprawozdanie, którego szczegóły są objęte tajemnicą handlową.

REKLAMA

Reporter TOK FM dotarł jednak do tej ekspertyzy. W zaleceniach dla zarządcy lotniska jest m.in. konieczność ciągłego monitorowania stanu technicznego pasa startowego (po każdym starcie i lądowaniu), zatrudnienia specjalnej ekipy remontowej, wykonywania bieżących napraw, opracowania instrukcji użytkowania i napraw pasa startowego.

Rzeczniczka portu w Modlinie: Odcinki pasa były pokryte czymś specjalnym

Próbowaliśmy się zatem dowiedzieć na lotnisku w Modlinie, co władze portu zrobiły w związku z zaleceniami z ekspertyzy dotyczącymi złego stanu nawierzchni pasa. - W kwietniu była informacja o mikroodpryskach. Wtedy ruszył program naprawczy - twierdzi Magdalena Bojarska, specjalistka ds. komunikacji Portu Lotniczego Warszawa/Modlin. - Odcinki pasa, na których wystąpiły mikroodpryski, były pokrywane czymś specjalnym. Potem cała droga startowa była kontrolowana. Były ekspertyzy, które wskazywały, że wszystkie warunki są spełnione. Potem były już normalne certyfikaty i pozwolenia na użytkowanie.

- Czyli po kontroli w kwietniu nie było już problemów z nawierzchnią? - pytamy.

- Nie było. Po wykonaniu prac wykonano ekspertyzy, które oceniały ich stan, czy to jest dobrze naprawione czy nie. Były pozytywne i na tej podstawie wydano certyfikat dla lotniska i pozwolenie na użytkowanie tej drogi startowej - twierdzi Bojarska.

REKLAMA

Skąd się wzięły dziury w pasie? Albo beton niewłaściwy, albo źle położony

Jak to się zatem stało, że grudniowa kontrola wykazała tak duże dziury w pasie startowym, że dalsze użytkowanie lotniska groziło bezpieczeństwu startów i lądowań?

- Możliwości są dwie: albo ekspertyzy były nieco zbyt optymistyczne, albo zalecenia z nich wynikające nie zostały wykonane w sposób dostatecznie dobry - mówi Jaromir Grabowski. - Wiemy np., że w wielu miejscach, tam, gdzie wykonano naprawę, te załatane miejsca są znowu dziurawe. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że użyto niewłaściwego betonu albo go niefachowo ułożono. Błąd leży albo po stronie wykonawcy, albo dostawcy betonu.

Grabowski dodaje też: - Ze zjawiskiem, z którym mamy teraz do czynienia, czyli łuszczeniem się tej płyty, mieliśmy do czynienia wcześniej. Tylko teraz ma skalę nieporównywalną z momentem, gdy było wydawane pozwolenie na użytkowanie.

Modlin, ofiara przygotowań do Euro 2012

- Lotnisko w Modlinie to ofiara przygotowań do Euro 2012. Był wyznaczony termin, trzeba było się zmieścić w określonych widełkach czasowych. Port powstał więc w pośpiechu, czego efektem są zaniedbania, m.in. w budowie drogi startowej - twierdzi Jakub Górski, bloger lotniczy z AeroTravel.info. - Nikt chyba nie myślał o tym, co będzie za kilka miesięcy. Była marzycielska wizja drugiego lotniska dla Warszawy, zabrakło natomiast trzeźwego podejścia do sprawy, że jeśli coś zrobi się źle, niedbale, to prędzej czy później błędy wyjdą na wierzch i będzie duży kłopot - dodaje.

REKLAMA

Podobnego zdania jest Tomasz Hypki. - Czy śpieszyli się na Euro? To nie ulega wątpliwości. Ale można się śpieszyć i coś zrobić dobrze, używając odpowiednich materiałów i przestrzegając reżimów technologicznych. W wypadku Modlina popełniono błędy, które teraz powodują ogromne straty - twierdzi.

"Skupiamy się na uruchomieniu drogi startowej"

Port lotniczy przesłał nam też komunikat, w którym informuje, że generalny wykonawca, firma ERBUD SA, zobowiązał się do przywrócenia funkcjonalności drogi startowej na początku roku 2013. Następnie uruchomione zostaną procedury odbioru przez Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego. - Obecnie skupiamy się na uruchomieniu drogi startowej w stopniu pozwalającym na przyjmowanie samolotów kodu C, z których korzystają przewoźnicy operujący z naszego lotniska, tj. Wizz Air i Ryanair. Jeśli dalsze ekspertyzy potwierdzą, że konieczna jest naprawa na większą skalę, to również jesteśmy przygotowani na kompleksową wymianę nawierzchni progów drogi startowej - mówi Marcin Danił, zastępca prezesa lotniska. Dodaje także, że "od początku prowadzony był stały monitoring drogi startowej. Ponadto, wskutek negocjacji prowadzonych z ERBUD SA, zawarto porozumienie, w którym ustanowiono gwarancje bankowe zabezpieczające Spółkę na wypadek takich sytuacji jak ujawnienie się wad drogi startowej.

Zobacz wideo
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory