Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniak płynie kajakiem przez Atlantyk

Marek Lubawiński
Aleksander Doba samotnie płynie przez Atlantyk
Aleksander Doba samotnie płynie przez Atlantyk Archiwum
Z Dakaru w Senegalu do Fortalezy w Brazylii w linii prostej jest 3100 km. Ponad trzy tysiące kilometrów po bezkresach Oceanu Atlantyckiego i kilkunastometrowe fale, które potrafią wywrócić tankowiec. To wielkie wyzwanie dla żeglarzy, a co dopiero dla kogoś, kto zamierza przepłynąć tę trasę kajakiem. A znalazł się taki śmiałek...

Jak nas poinformował Maciej Młodzik z Wydziału Kultury Fizycznej Urzędu Miasta Poznania, wielki sympatyk kajakarstwa, w taką trasę wybrał się 65-letni poznaniak Aleksander Doba, podróżnik, kajakarz i odkrywca, który jako pierwszy opłynął kajakiem Morze Bałtyckie i Bajkał, dwukrotny akademicki mistrz Polski w kajakarstwie górskim.

- Pan Aleksander na kajakowym liczniku ma już 64 tysiące kilometrów, w tym kilkanaście tysięcy po morzach. Ukończył Politechnikę Poznańską. Turystykę kajakową uprawia od 1980 roku. W 1999 roku został laureatem międzynarodowej nagrody "Conrady" w kategorii "indywidualności żeglarskie" za rejs kajakiem dookoła Bałtyku. W roku 2010 otrzymał prestiżową nagrodę "Złote Stopy" za największe osiągnięcia podróżnicze przyznawane przez internautów - mówi Maciej Młodzik.

Aleksander Doba wyruszył 26 października. Zakładał początkowo, że przepłynie wspomniane 3100 kilometrów, może 200 więcej, że podróż miała trwać 90 dni, ale okazało się, że kilometrów przybyło i jest ich już teraz 4500, a do końca pozostało jeszcze około 700 km. Metę osiągnie za około 10 dni i będzie pierwszym w historii człowiekiem, który przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki.

Oto fragment SMS-a z 21 stycznia: Wczoraj o 23.03 przepłynąłem na półkulę południową. Płynąc 10 lat temu do Narwiku przepływałem przez koło podbiegunowe północne. Nie było problemu. Na globusie i na mapach to cienka linia z przerwami, to przepłynąłem przez przerwę. Równik - najdłuższy równoleżnik, to gruba linia ciągła. Księżyc w pełni, lecz za chmurami. Wg GPS równik tuż-tuż. Pokazał się księżyc i zobaczyłem coś ciemnego przede mną... Przy kursie 180 prostopadle do mojej trasy, czarna smuga prześwitująca przez fale - RÓWNIK! Jak go przepłynąć? Widzę, że fale przepływają nad nim, to ja hyc na grzbiecie fali na drugą stronę. Klepnąłem wiosłem i już byłem na południowej półkuli. Chrzciła mnie aleja burz przez cztery godziny wichurami i ulewami. Tej nocy dwa ptaki płyną ze mną - na rufie.

Szczegóły na stronie http://aleksanderdoba.pl/.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski