Islandzki łącznik

Właściwie to jest temat na długą opowieść o banksterach (kalka z angielskiego- banker + gangster= bankster), ale opiszę tu jedynie jedną postać, a i to głównie odsyłając do źródeł- bo sam nie chcę się narażać na procesy i inne takie.

Więc na odległej wyspie, gdzie nie ma nawet drzew, żyje sobie człowiek zwany Björgólfur Thor Björgólfsson- wielce zamożny, a nawet z szanowanej rodziny. W skrócie- umiejętności biznesowych nauczył się w rodzinie- ale jego Ojciec- Björgólfur Guðmundsson (i wspólnik w większości przedsięwzięć) w obliczu bankructwa wybrał ryzykowniejszą, acz zyskowniejszą karierę przewalacza (co do nazwisk- proszę pamiętać, że ich nie ma w Islandii- drugi człon to patrimonium lub matrimonium) Najwyraźniej dogadał się z właściwymi ludźmi w Rosji i jego pośrednictwo było niezbędne, aby wejść na rynek napojów w rejonie St. Petersburga (m.in piwa- w tym czasie zamordowawano właściciela jednego z konkurencyjnych browarów, a drugi spłonął) - dokładnie wtedy, gdy zastępcą mera ds. kontaktów i inwestycji zagranicznych był niejaki Władimir Władimirowicz (znów tylko patrimonium, ale na Zachodzie znany jako Putin), późniejszy prezydent, a obecny premier Rosji- źródło.

Po przeniesieniu się Włodzimierza Putina do Moskwy, sprzedał wszystkie firmy, wrócił na Islandię i założył bank, jednocześnie będąc głownym udziałowcem drugiego (z 3 islandzkich banków)

A że Islandia przez jakiś czas była tax haeven zapewne do jego banku następował olbrzymi napływ kapitału. Później wszystkie islandzkie banki upadły, pociągając za sobą giełdę, walutę i wypłacalność rządu- rząd zawarł ugody z głównymi wierzycielami, ale znów jest na krawędzi, razem z już państwowymi bankami.

To jest pewna podstawa- ale co w polskojęzyczym blogu jest interesującego w tym? Otóż niestety jest. Björgólfur Thor Björgólfsson jest prezesem i można przypuszczać, że głównym właścicielem spółki Novator Partners- która z kolei jest udziałowcem Netii i razem z Netią spółki dominującym udziałowcem P4- czyli operatora sieci Play. Dalszy problem polega na tym, że prawdopodobnie inni udziałowcy Novator Partners to państwowe firmy rosyjskie- a generalnie głównym celem inwestycyjnym są środkowoeuropejskie firmy telekomunikacyjne. Wygląda to nieco niepokojąco.

Zresztą zupełnie zrozumiale wygląda w tym świetle rosyjska pożyczka dla Islandii- czego, muszę przyznać, nie byłem w stanie zrozumieć wcześniej. A najzabawniejsze w tym jest, że polski rząd właśnie pożyczył pieniądze islandzkiemu- islandzki rząd jest w oczywisty sposób niewypłacalny. Co prawda to może być taktyczny ruch odwlekający nieuniknioną niewypłacalność polskiego rządu (post wkrótce). Ale i tak w tym świetle wypadek pod Smoleńskiem coraz bardziej przestaje wyglądać na wypadek- po prostu wydłuża się lista poważnych osób, które na tym skorzystały.

Update: 07.08.2010 ukazało się rozwinięcie tego tekstu


Brak komentarzy: