Początkowo sugerowano, że sprawcami są islamscy terroryści, dość szybko jednak zwekslowano na norweską prawicę, a dokładniej na jednego, szalonego człowieka. Według norweskich mediów, a za nimi i polskich, zamachu tak w Oslo jak na wyspie Utoya dokonał jeden mężczyzna - 32-letni Norweg z Oslo o nastawieniu antyislamskim. Trzeba przyznać, że miał niezwykłe możliwości i umiejętności - zdołał bowiem w pojedynkę sporządzić i podłożyć ładunki wybuchowe w wielu miejscach, a ponadto zabić tylko na wyspie Utoya około 80 osób. Predator po prostu. Umiał ponadto pisać po polsku, gdyż kilka dni przed zamachem najprawdopodobniej on właśnie (no bo niby kto?) umieścił na YT filmik zatytułowany po polsku "Zamach w Oslo - 22.07.2011 r." Dziwne to trochę, zważywszy, że był wrogo nastawiony do muzułmanów, a nie do Polaków. Nasuwa się jednocześnie pytanie, dlaczego mordował swoich, skoro nienawidził wyznawców Allaha?
No i na koniec, słyszałem trochę o norweskiej policji bezpieczeństwa i z tego, co mi wiadomo, służba ta ma niezwykle wręcz szczegółowe informacje o mieszkańcach Norwegii, nie potrafię zatem zrozumieć, dlaczego noreskie instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo nie zdołały wykryć i zneutralizować zagrożenia.
P.S Od wczoraj, myślę, że nie tylko ze względu na pogodę i weekend, Norwegowie niemal nie wychodzą z domów. Drogi, ulice są wyludnione. Współczuję Norwegom. Trzymajcie się Przyjaciele i nie dajcie się.