W TVP od miesiąca wyświetlany jest nowy serial historyczny pod tytułem "1920 - Wojna i Miłość". Akcja tego filmu rozgrywa się w czasie, gdy czerwona zaraza bolszewicka zagrażała bytowi Polski, która po 123 latach niewoli odzyskała swoją niepodległość. Kilka razy autorzy filmu, w bardzo cywilizowany sposób przedstawili sposób, w jaki lewactwo rosyjskie krzewiło swoje światłe idee.
Komunistyczna Partia Polski, która powstała w 1918 roku praktycznie stała się agenturą sowiecką, mającą za zadanie osłabienie Polski i tym samym rzucenie jej pod buty, a raczej walonki rosyjskich proletariuszy. Gdy bolszewickie wojska stały u bram Warszawy nasi komunistyczni patrioci, tworzyli swój marionetkowy rząd, mający za zadanie objąć władzę po przetoczeniu się przez ziemie Polskie wojsk bolszewickich.
Na szczęście nie doszło do takiego scenariusza, bo dobrze wiemy, że bohaterskie wojska polskie zatrzymały pochód armii czerwonej, ratując tym samym całą Europę przed strasznym losem.
W 1944 roku, gdy Polska została zdradzona przez "sojuszników" i oddana w strefę wpływów Stalina, nasi komuniści wraz z rosyjskimi kolegami po raz drugi powołali rząd, zwany Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego (PKWN), który tym razem skutecznie zadomowił w naszym kraju terror i zbrodnię lewactwa sowieckiego.
Po Dzierżyńskim i Marchlewskim przyszli następni. Bierut, Gomułka, Gierek, Jaruzelski po kolei "budując" w naszym kraju aparat ucisku, kontroli myśli i zbrodni.
Po 1989 roku gdy PZPR zostało rozwiązane, ci sami ludzie którzy ją tworzyli, kontynuowali swoje dzieło rozsiewania zarazy lewackiej ohydy i kłamstwa.
Jak widzimy od samego początku, od 1918 roku gdy powstała KPP nieprzerwaną ciągłość tej podłości jaką jest wszelka socjalistyczna ideologia tocząca jak ohydny rak naszą Ojczyznę.
Patrząc szerzej, na świat widzimy inne hybrydy lewackiej "myśli", takie jak faszyzm, nazizm i socjalizmy różnej maści, czy te w Chinach, Kambodży czy na Kubie. Wszędzie gdzie się one pojawiały przynosiły biedę, prześladowania, cierpienia, niewolę myśli i różnoraką zbrodnię.
Przestrzegam was Polacy przed pięknymi słówkami takich ludzi jak Napieralski, przed ich fałszywymi uśmieszkami, przed ich nęcącymi obietnicami wolności od wszelkich zasad i praw. Jedynego czego oni pragną to władzy, nie tylko nad waszymi ciałami ale i nad waszymi duszami.
Więc śmieszne są dla mnie propagandowe zagrywki PO-lszewii, próbujące wywołać wśród niedoświadczonych obserwatorów wrażenie, że PiS kiedykolwiek pod przywództwem Kaczyńskiego mogło by współrządzić z partią o takiej "tradycji" jaką jest SLD. Zresztą prezes PiS, zawsze dawał do zrozumienia, że taki mariaż jest niemożliwy.
