czwartek, 17 sierpnia 2017

78. Nie cierpię cię, Kuroyuki! ("Nightshade")

Na początek krótka, aczkolwiek mało przyjemna informacja - idę jutro do szpitala i nie będzie mnie przez kilka dni. W związku z tym na wszelkie maile i komentarze odpowiem po powrocie.

Nadal pozostajemy w klimatach "Nightshade". Po rozegraniu wątku z Goemonem postanowiłam odejść na chwilę od starszych panów i wziąć się za naszego rówieśnika, Kuroyukiego, który jest jednocześnie najmłodszą opcją romansową w grze.


Co jest o tyle ciekawe, że uroczy bursztynowoooki chłopak jest naszym... bratem. Wprawdzie nie rodzonym, ale zawsze. W dodatku od małego był typem błazna, który najpierw robił wszystkim psikusy, a po reprymendzie płakał w kącie jak ostatnia łajza. Mimo to nasze wspólnie spędzane dzieciństwo było okresem pełnym beztroski i zabaw... aż do momentu, w którym zaledwie ośmioletni Kuroyuki został wysłany na swoją pierwszą misję. Ponownie spotykamy go dopiero osiem lat później, kiedy dołącza do nas w drodze do Kyo. Na pozór chłopak w ogóle się nie zmienił i nadal jest radosnym promyczkiem, który byłby w stanie napełnić optymizmem nawet najbardziej ponury dzień. Przypomina otwartą księgę, z której można wyczytać wszystkie jego emocje. Przy nim bardzo szybko uświadamiamy sobie, że mu na nas w jakiś sposób zależy. Znajduje to zresztą swoje potwierdzenie w oswobodzeniu nas z lochu, w którym zostajemy zamknięte zaraz po morderstwie władcy Hideyoshiego. Kuroyuki nie bawi się w delikatność i wylewa na naszą głowę kubeł wyjątkowo zimnej wody, wyjaśniając nam dokładnie sytuację, w jakiej się znalazłyśmy, i zdradzając nam rozkazy ojca, który nie tylko się nas wyrzeka, ale również nakazuje nas zabić. Jedyną osobą, na którą możemy liczyć, jest Kuroyuki, który sprzeciwił się poleceniom przywódcy klanu i postanowił chronić nas za cenę własnego życia. Dlaczego? Bo nas kocha. To przecież takie oczywiste.

Tylko że... nie, a przynajmniej nie do końca. Kuroyuki jest bowiem yandere. Jeśli czytaliście recenzje innych ogranych przeze mnie tytułów, to wiecie zapewne, że mam do tego typu postaci słabość, ale niestety rzadko która z nich jest dobrze napisana. Moim ideałem jest Jisoo z "Dandelion: Wishes brought to you", u którego bycie psychopatą rozwija się dopiero w złym zakończeniu. Bardzo lubię również wątek Tomy z gry "Amnesia: Memories", bo chociaż jest wyjątkowo creepy (do tej pory mam ciarki na samo wspomnienie), to świetnie kontrastuje z osobą młodego mężczyzny, który jest uosobieniem czułości i opiekuńczości. I widać wyraźnie, że twórcy "Nightshade" postanowili pójść z Kuroyukim w tę właśnie stronę, tylko Kuro nie posiada w ogóle żadnych zalet Tomy. Poważnie - Toma był ciekawą osobowością, której gracz pomimo strachu chciał zaufać i chciał być blisko niej. W przypadku Kuro mamy do czynienia z niedojrzałym nastolatkiem, który ma obsesję na punkcie posiadania i jest gotów zabić każdego, kto chciałby chociaż dotknąć jego ukochaną - wliczając w to własnego brata. Poza tym jest beksą i niestałym w uczuciach egoistą, kłamie, wykorzystuje, ciągle tylko wrzeszczy, płacze albo chce się chędożyć - oczywiście gdzieś przy końcu historii zmienia się, ale przypomina to kolejny płaczliwy epizod w stylu "Sorry, nie chciałem. Zostań moją żoną" - NOPE, NOPE I JESZCZE RAZ NOPE. Nie chcę, żebyście zrozumieli mnie źle - jego historia jest ciekawa, mocna i dobrze napisana, a w sam wątek warto zagrać chociażby ze względu na to, że wyjaśnia, kto jest rzeczywistym zabójcą Hideyoshiego. Nie zmienia to jednak faktu, że nie widzę w Kuroyukim żadnych zalet - mogę mu współczuć traumy z dzieciństwa, ale jako facet jest dla mnie spalony i to nie tylko ze względu na młody wiek.

Wiem, że są wśród Was miłośniczki tej postaci, dlatego napiszcie mi, co w niej widzicie, bo ja mam przed oczami tylko wielki czarny bałagan, który naprawdę chciałabym polubić, ale nie jestem w stanie. do tej pory szalenie chwaliłam "Nightshade", ale w tym wątku po prostu przesadzili i obawiam się, że nie będę tęsknić za młodym posiadaczem najpotężniejszego ninjutsu w grze.


***
Żeby jednak jakoś osłodzić Wam ten dzień, chciałabym zaprosić Was na stronę jednego ze swoich partnerów - expij.pl. Znajdziecie tam mnóstwo ciekawych recenzji gier na konsole (w tym również otome!).








4 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że nic poważnego się nie dzieje..zdrówka kochana! Trzymaj się jakoś i wracaj do nas szybko!

    I jak zawsze dzięki za kolejną świetną notkę ^^
    Pozdrawiam cieplutko ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!

      Mam nadzieję wrócić najszybciej, jak to jedynie będzie możliwe. :)

      Usuń
  2. Teraz mam jeszcze większą ochotę rozegrać wątek Tomy! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. 28 year old Accounting Assistant I Kalle Blasi, hailing from Smith-Ennismore-Lakefield enjoys watching movies like Major League and Worldbuilding. Took a trip to Strasbourg – Grande île and drives a Bugatti Veyron 16.4 Grand Sport. widok

    OdpowiedzUsuń