„Przegląd Religioznawczy”, 2004, nr 2 (212)
M a r ek P e p l iń s k i
Akadem ia B y d g o sk a
W ydział H u m a n isty c zn y
Cele teologii naturalnej i filozoficznej
a preferowane wartości poznawcze
Filozofia nowożytna i współczesna odmawiała, i nadal odmawia, wartości po
znaniu filozoficznemu zwanemu zazwyczaj teologią naturalną1. Za pomocą tego
terminu filozofowie odnoszą się do tradycji filozoficznych dociekań nad Aktem
Czystym, Pierwszą Przyczyną, Stwórcą Świata czy Absolutem, który przez wierzą
cych bywa identyfikowany jako Bóg czczony w danej religii. Aby nie zbaczać
z tematu, pomijam kwestię, czy możemy w sposób prawomocny przypisywać filo
zofom starożytnym lub średniowiecznym rozwijanie, czy choćby projekt takiej
dyscypliny filozoficznej, jaką dziś uprawia się pod tym mianem2. Faktem jest, że we
wspomnianych okresach filozoficzne poznanie Boga cieszyło się wśród filozofów
większym uznaniem niż w nadchodzącej nowożytności. Ostatecznie, znaczna część
ważnych dla XX wieku myślicieli uważa, że rezultaty tego poznania, o ile w ogóle
mogą być uznane za sensowne, są pozbawione znaczenia poznawczego (kognityw
nego), nieuzasadnione, nieracjonalne, a także nieżyciowe, skostniałe i nieprzydatne
osobie religijnej. Należy jednak dodać, że nie tylko filozofowie patrzą dziś nie
chętnie na tego rodzaju dociekania. W negacji teologii naturalnej znajdują sprzy
mierzeńców wśród teologów i wierzących, którzy nie są ani filozofami, ani teolo
gami. Przyczyny tego stanu rzeczy są rozmaite. W znacznej mierze przypadków
1 Inne nazwy, których używa się dla określenia tej dyscypliny, lo spopularyzowana w XIX wieku
„teodycea” czy używany w ostatnich kilkudziesięciu latach, dwuznaczny syntaklycznie, termin „filozofia
Boga". Terinin „teodycea” powinien jednak być zarezerwowany dla tego rodzaju problematyki, którą
wdziele pod tym tytułem poruszał G. Leibniz, natomiast wadą terminu „filozofia Boga” jest nie tylko
: jego oksymoroniczny, przy niewłaściwym znaczeniu, charakter, lecz także jego niewielka funkcja
, informacyjna, jeżeli chodzi o naturę problematyki tej dyscypliny. Zob. S. Kowalczyk, Filozofia Boga,
« Lublin 1993, s. 9-12; G. Smith, Natural Theology. Melaphysics ii, New York 1957, s. 17-19; J. Owens,
\ffheodicy, Natural Theology, and Metaphysics, „Modern Schoolman”, 1950-51, vol. 28, s. 126-37.
2 Niektórzy współcześni filozofowie nieco pochopnie traktują jako tożsame dociekania filozo
ficzne dotyczące Boga, przynależące faktycznie do różnych tradycji myślowych, różnych metodologii,
koncepcji filozofii i jej relacji do wiary. Przykładem może być tu ujęcie teologii naturalnej zawarte
¡ÿw artykule A. Plantingi, The Reformed Objection to Natural Theology, „Proceedings of the American
JCatholic Philosophical Association”, 1980, No. 54, s. 49-50. Kwestia la nie ma istotnego znaczenia
idla przedstawionej w niniejszym artykule argumentacji, ze względu na aspekt, który się w niej bierze
jpoduwagę i który wyznacza zakres przypadków, do których ta argumentacja ma zastosowanie.
4
Marek Pepuński
uważa się, że poszczególne argumenty teologii naturalnej są niepoprawne materialnie
lub formalnie, innym powodem jest uznanie, że zasadnicze ograniczenia naszych
zdolności poznawczych czy samego ludzkiego języka uniemożliwiają osiągnięcie
filozoficznego poznania Boga. W przypadku teologów najczęściej spotyka się opinię
o nieprzydatności lub szkodliwości takiego poznania dla wiary czy teologii. W więk
szości przypadków opinie te wypływają z, przynajmniej milczącej, akceptacji zało
żeń, które mają niszczące konsekwencje dla metafizyki realistycznej. Czasami ich
źródłem jest absolutyzowanie pewnej koncepcji filozofii i niedostrzeganie możli
wości innych sposobów jej uprawiania. Nie jest moim celem wymienienie wszyst
kich, czy nawet najważniejszych krytyk, ani też przeprowadzenie badania skutku
jącego ich akceptacją albo odrzuceniem. Sądzę, że niektóre z tych krytyk są słusz
ne, inne nie, niektóre zaś jedynie przesadnie akcentują słabości filozoficznego po
znania Boga, na które jest ono narażone z racji transcendencji swojego przedmiotu.
W niniejszym artykule chcę w sposób skrótowy zwrócić uwagę na niektóre z przy
czyn, które, jak się wydaje, prowadzą ostatecznie do popularnej obecnie niechęci
wobec teologii naturalnej.
Dlaczego teologia naturalna jest dziś uznawana za ciekawą i ważną dyscyplinę
prawie wyłącznie przez teologów naturalnych? Nie jest zaskoczeniem, że na tak
sformułowane pytanie odpowiada się często kolejnym. Dla kogo jednak miałaby
ona być interesująca poza filozofami uprawiającymi tego typu dociekania? Pierw
szym adresatem, który przychodzi na myśl po filozofie, jest wierny, należący do
poszczególnej tradycji religijnej: chrześcijanin, muzułmanin czy wyznawca juda
izmu. Odpowiedź na pytanie, dlaczego metafizyczne poznanie Boga nie budzi jego
zainteresowania, jest prosta i nieomal banalna. Jest tak zazwyczaj dlatego, że wie
rzący nie widzi związku między „nieżyciowymi”, „akademickimi” i „abstrakcyjnymi”
spekulacjami filozofa a własną tradycją religijną i jej praktyką oraz dlatego, że nie
potrafi pogodzić rezultatów tych spekulacji czy współczesnej ich oceny z punktu
widzenia epistemologii z własnymi przekonaniami. Bardzo często w tym kontekście
pojawia się niezbyt fortunne, choć w niektórych przypadkach z podstawą w rzeczy,
przeciwstawienie Boga filozofów Bogu religii. Zrozumiałym jest, że teologia natu
ralna, która idzie „pod prąd” teologii objawionej lub jest z nią sprzeczna, nie jest
interesująca dla wierzącego. Te własności omawianego przedsięwzięcia filozoficznego
nie muszą bynajmniej być oczywiste, narzucać się czy jawić w sposób bezpośred
ni. Wystarczy, że refleksja filozoficzna przyzna sobie rolę kierowniczą w stosunku
do wiary czy religii, a następnie zostanie obalone przeświadczenie o jej możności
wypełniania tej funkcji. Ten wielowymiarowy, i w swej całej złożoności nieko
rzystny splot, jest dostrzegany przez wierzącego, lub teologa, za szkodliwy, a winą
obarczana jest teologia naturalna. Wynika z tego, że refleksja filozoficzna nad Bo
giem, która nie wypływa z „serca” wiary i praktyki religijnej oraz która uzależnia
od swojej realizacji sensowność i racjonalność owej wiary i praktyki, nie tylko że
nie wydaje się wierzącemu interesująca, lecz jawi mu się jako niezgodna z auten
tyczną postawą religijną i niekorzystna. Szczególnie często sprzeciw wobec teolo
gii naturalnej wyrażali teolodzy protestanccy, czy to należący do tradycji ewange
lickiej, czerpiącej z dziedzictwa luterańskiej krytyki chrześcijaństwa metafizyczne
go, czy też mieszczący się w nurcie myślenia teologicznego wspólnot religijnych
Cele teologii naturalnej i filozoficznej a preferowane wartości poznawcze
5
kontynuujących dzieło Jana Kalwina3. W ostatnich dwudziestu pięciu latach sporo
uwagi poświęcono epistemologicznej krytyce teologii naturalnej, przeprowadzonej
przez przedstawicieli tzw. epistemologii zreformowanej, stanowiska rozwijanego
przez grupę filozofów chrześcijańskich, czerpiących z myśli teologów i filozofów
tradycji kalwinistycznej4. Sprzeciw wobec teologii naturalnej wyrażony przez ta*
kich myślicieli, jak Kalwin czy Herman Bavinck jest niekiedy interpretowany jako
milczące odrzucenie zakładanych przez nią, sprzecznych z chrześcijaństwem, teorii
epistemologicznych5. W XX wieku do krytyków metafizycznej teologii naturalnej
dołączyli także niektórzy teologowie katoliccy, którzy dzięki swojej negatywnej
postawie względem takiej filozofii stanowią chlubny wyjątek wśród tłumu innych
teologów przyczyniających się swoim „milczeniem metafizycznym” nieomal do zani
ku tego typu refleksji wewnątrz myśli teologicznej. Wydaje się zatem, że najczęst
szym powodem niechęci wierzących wobec metafizyki Boga jest przyjmowanie
przez teologów naturalnych założeń, które, zdaniem wyznawców pewnej religii, są
nie do pogodzenia z wiarą lub przynajmniej - wydaje się - prowadzą do przyjęcia po
stawy, którą trudno jest z tą wiarą pogodzić.
O jakich założeniach teologii naturalnej jest tu mowa? Myślę tu przede wszystkim
o ograniczeniu jej problematyki do zagadnienia istnienia Boga, co polega na po
stawieniu przed nią celu wypracowania dowodu lub wielu dowodów istnienia Bo
ga. Najczęściej wymieniane, za Kantem, typy dowodów to tzw. dowody kosmolo
giczne, mitologiczne i teleologiczne, do których między innymi pod wpływem in
spiracji myślą filozofa z Królewca dodaje się dowód z moralności. W podręcznikach
teologii naturalnej spotyka się jednak także mnogość innych argumentów, która
czasem rodzi pytanie o sensowność takiej zwielokrotnionej argumentacji. Pytanie
to staje się tym bardziej zasadne, gdy uwzględni się kontekst funkcji, jaką te dowody
mają pełnić. Funkcja ta ma raczej charakter praktyczny niż czysto teoretyczny.
Dowody mają stanowić narzędzie w sporze między wierzącymi i niewierzącymi,
służąc do przekonywania niewierzących lub do obrony przed zarzutem irracjonalnosci
3 Tego rodzaju uogólnienia należy jednak traktować jako pewnego rodzaju aproksymacje.
Zwłaszcza tradycja kalwińska charakteryzuje się napięciem między zwolennikami i przeciwnikami
filozoficznej spekulatywnej refleksji nad Bogiem. Zob. J. Platt, Reformed Thought and .Scholasticism
The Arguments for the Existence o f God in Dutch Theology. 1575-1650, Leiden 1982; E. Gilson,
Chrystianizjn a filozofia, A. Więckowski (tlum.), Warszawa 1988, s. 28-48; M. Sudduth, The Prospects
for „Mediate " Natural Theology in John Calvin, „Religious Studies”, 1995, No. 31, s. 53-68.
4 Chodzi tu zwłaszcza o Alvina PlanLingę i Nicholasa Wolterstorffa. William Alston, który jest
trzecią czołową postacią tej grupy, zajmuje względem teologii naturalnej bardziej przychylne stanowisko.
Prócz wspomnianych, grupa liczy kilkunastu innych filozofów o mniejszym oddziaływaniu. W języku
angielskim przystępne opracowanie stanowisk epistemologicznych bronionych przez tą grupę filozofów
zawiera A. Plantinga, Reformed Epistemology, w; A Companion to Philosophy o f Religion, Ph.L. Quinn,
Ch. Taliaferro (red.), Cambridge - Oxford 1997, s. 383-9 oraz N. Wolterstorff, Reformed Epistemology,
w; Philosophy o f Religion in the 21st Century, D.Z. Phillips, T. Tessin (red.), s. 39-63. Pomimo że
niektóre tezy ostatniego artykułu są kontrowersyjne, nieco ahistorycznie interpretujące rozwój epi
stemologii Plantingi, może on stanowić przydatny wstęp do tej problematyki. W języku polskim hasło
we opracowanie tego stanowiska zawarte jest w M. Pepliński, Epistemologia zreformowana, „Filosofija”.
2003, No. 3, s. 249-54.
5 Zob. A. Plantinga, Reason and R elief in'God, w: Faith and Rationality. Reason and R elief in
God, A. Plantinga, N. Wolterstorff (red.), Notre Dame 1983. s. 71-3. Chodzi tu głównie o klasyczny funda
mentalizm epistcmologiczny i związany z nim ewidencjalizm w teorii poznania religijnego.
6
Marek P epliński
lub fideizmu wierzącego. W takim stawianiu sprawy przejawia się bagaż historii,
sięgającej sporów filozoficznych i ideologicznych z XVIII, XIX i początków XX
wieku. Ten ostatni sposób determinowania zadań teologii naturalnej jest popularny
zwłaszcza wśród przedstawicieli filozofii analitycznej. Przykładem może być tutaj
Alvin Plantinga, który jakkolwiek nie jest głównym promotorem tej dyscypliny
wśród analityków, to definiuje ją właśnie przez funkcje apologetyczne6*. Nie jest
oczywiście prawdą, że dociekania teologów naturalnych ograniczają się do zagad
nienia istnienia Boga. Jeżeli jednak porównamy proporcje poświęcane istnieniu Boga
i jego naturze w podręcznikach tego przedmiotu, to w wielu przypadkach będą one
odwrotne, niż miało to miejsce u myślicieli średniowiecznych, przykładowo w sumach
św. Tomasza z Akwinu, który uchodzi za wzorcowego przedstawiciela tej dyscypliny.
Właśnie akcent położony na funkcje apołogetyczne, na zadania obrony racjonalności
wiary przed trybunałem rozumu, prowadzącego często do sceptycyzmu i agnostycyzmu, wyjaśnia tak wielkie znaczenie, jakie przypisuje się dowodom na istnienie
Boga, zarówno wśród ich zwolenników, jak i wśród ich krytyków.
Dodatkową przyczyną, dla której problematykę istnienia Boga uważa się za
kluczową dla teologii naturalnej, jest dążenie, aby rezultaty tej dyscypliny miały
charakter naukowy, były wiedzą, a wiedza, jak się to tradycyjnie mniema, wymaga
dowodu. To starożytne, wywodzące się od Arystotelesa wymaganie, które w dzie
łach św. Tomasza z Akwinu przyjęło postać dążenia do scientia, przejawiającej się
także, choć nie wyłącznie, w pięciu drogach, zostaje przeniesione w nowożytność,
gdzie znajdzie się w nowym, oświeceniowym kontekście1. Jak słusznie zauważa
Plantinga, koncepcja wiedzy używana w teologii naturalnej nawiązuje jeszcze do
wymagań, jakie Arystoteles stawia! nauce doskonałej. Rezultaty teologii naturalnej
powinny charakteryzować się koniecznością, nieobalalnością i apodyktycznością8.
Powinny być akceptowalne przez każdą racjonalną osobę, a zwłaszcza przez scep
tyka w sprawach wiary. Stawiającym to wymaganie nie przeszkadza i nie daje do
myślenia fakt, że trudno jest znaleźć rezultaty poznania filozoficznego charaktery
zujące się tego rodzaju własnościami. Takie stawianie sprawy ma jednak swoje
źródło nie tyle we wpływie średniowiecznych inspiracji Analitykami Drugimi na
współczesnych myślicieli, ile raczej w oświeceniowych wymaganiach stawianych
przez filozofów przesądnym wierzącym. Stawianie racjonalistycznego warunku, aby
6
Zob. A. Plantinga, The Reformed Objection to Natural Theology, „Proceedings of the Amer
Catholic Philosophical Association”, 1980, No. 53, s. 49-50. W późniejszych pismach z ostatniego z trzech
okresów charakteryzujących epistemologię religii lego filozofa, zmienia on swój stosunek do teologii
naturalnej. W artykule The Prospects fo r Natural Theology, „Philosophical Perspectives”, 1993, No. 5,
s. 287-315 określa ją jako przedsięwzięcie polegające na, upraszczając, transformacji wiary religijnej
w wiedzę, przypisując projekt tak pojętej teologii naturalnej św, Tomaszowi z Akwinu.
1 Zob. N. W olterstorff, The Migration o f the Theistic Argum ents: From Natura Theology to
Evidenlialisl Apologetics, w: Rationality, religious Belief, and Moral Commitment. New Essays in the
Philosophy o f Religion, R. Audi, W.J. Wainwright (red.), Ithaca - London 1986, s. 38-81.
8
Niektórzy, jak Scott McDonald, rozróżniają pomiędzy teologią naturalną w ścisłym sensie a
gią naturalną w sensie szerszym, gdzie szerokość tego drugiego ujęcia wyznaczona jest przez klasę
argumentów należących do zakresu dyscypliny, wśród których mieszczą się rozumowania nieniezawodne, a także rozumowania wychodzące z przesłanek, dla których akceptacji wystarcza, aby była
uzasadniona, one same nie muszą być oczywiste. Zob. Natural Theology, w: The Routledge Encyclopedia
o f Philosophy, E. Craig (red.), London 1998, vol. 6, s. 707-713.
Cele teologii naturalnej i filozolicznej a preferowane wartości poznawcze
7
wąsko pojęty rozum, niejako z góry, bez dyskusji i rozeznania regulował wiarę w taki
sposób, że przystosuje się ona do jego wymogów albo będzie uznana za bezwarto
ściową, doprowadziło do poważnego zubożenia problematyki teologii naturalnej. Wy
pchnęło ją to ze sfery kontemplacji Księgi Natury i pomocnicy w zrozumieniu Słowa
na drogę ideologicznych sporów i apologetyki opartej na wątpliwych pewnościach.
Stanowisko takie wypływa częściowo z akceptowanego, także przez broniących się
ludzi wierzących, fundamentalizmu filozoficznego, który często posiłkuje się nowo
żytnym fundamentalizmem epistemologicznym9. Wymaganie, aby wiara religijna
była ugruntowana w poznaniu filozoficznym, charakteryzującym się wspomnianymi
cechami, znajdujemy u deistów, kwestionujących tradycyjne wierzenia i usiłują
cych zastąpić religię objawioną religią naturalną, rozumową. Znajdujemy je u Johna
Locke’a, ojca nowożytnego ewidencjalizmu, możemy je odkryć także u takich obroń
ców religii, jak Christian Wolff i jego katoliccy kontynuatorzy. Dowody prowadzące
do apodyktycznej wiedzy mają gwarantować racjonalność i, co za tym idzie, do
puszczalność poznania religijnego. Ich brak świadczy o intelektualnej irracjonalności wiary. Teologia naturalna broniąca tej racjonalności zaczyna pełnić w nowożytności, i czasach współczesnych, w coraz wyższym stopniu funkcje apologetyczne. To
z kolei, w oczach myślicieli takich jak Bertrand Russell i wierzących, takich jak
Karl Barth, dyskredytuje ją kompletnie, choć z odmiennych powodów.
Czy istnieją jakieś drogi wyjścia z zaistniałej sytuacji? W pierwszym rzędzie
niezbędne jest uświadomienie sobie, że niektóre postulaty stawiane poznaniu Boga
lub uzasadnieniu tych postulatów wywodzą się z teorii filozoficznych, które wydają
się aktualnie trudne do utrzymania. Mam tu na myśli przede wszystkim ogranicza
nie wiedzy filozoficznej do poznania metafizycznego, charakteryzującego się ko
niecznością cle re. Wiedza takiego rodzaju jest niewątpliwie cenna i trudna do zdo
bycia, w żadnym wypadku nie wyczerpuje ona jednak zakresu poznania filozoficz
nego. Kolejnym założeniem jest stosowanie podwójnych standardów, nakładanie
mocnych wymagań na argumenty teistyczne przy jednoczesnej pobłażliwości wo
bec alternatywnych metafizyk i wspierających je argumentacji. Po trzecie wreszcie
chodzi tu o kierowanie się programem fundamentalizmu filozoficznego, wedle któ
rego filozof nie tyle współtworzy kulturę i wspiera ją swoją refleksją i wiedzą, ile
raczej nią zarządza i dyskwalifikuje jej przejawy jako niespełniające jego arbitral
nych lub zabsolutyzowanych, aplikowanych bez uwzględnienia odpowiedniego kon
tekstu, norm. W przeciwieństwie do tego należy poszukiwać rozumowań zarówno
niezawodnych, jak i „nieniezawodnych”, wglądów w istotę, jak i jedynie prawdopo
dobnych hipotez. Badanie filozoficzne powinno cechować się z jednej strony, skrupu
latnością myślenia, z drugiej także jego otwartością nie zamykać się na żadne możli
we, w świetle posiadanych informacji, poznawczo stanowisko. Taka postawa chro
ni przed tanią apologetyką filozoficzną i uwikłaniem w spory ideologiczne w daw
nym racjonalistycznym stylu, zabezpiecza jednocześnie przed popadnięciem w błąd
stosowania podwójnego standardu. Wreszcie pewnego rodzaju skromność i pokora
9
Rozróżnienie między fundamentalizmem epislemologicznym i filozoficznym zawarte jest w A. Bronk,
Zrozumieć świat współczesny, Lublin 1998, s. 148-58. Odnośnie do różnych postaci fundamentalizmu
epistemologicznego, zob. A. Plantinga, Reason and R elief in God, cyt. wyd., s. 47-59; E, Slifller,
ADefinition o f Foundalionalism, „Metaphilosophy”, 1984, No. 15, s. 16-25.
Marek Pepuński
poznawcza filozofa pozwalają mu zająć raczej rolę doradcy niż króla. Ta ostatnia
rola źle się zazwyczaj odbija na jakości filozofowania. Jako zwolennik pluralizmu
projektów filozoficznych, jako środka w dochodzeniu do prawdy, nie proponuję tu
porzucenia zamysłu budowania teologii naturalnej w krytykowanym przeze mnie
duchu. Raczej chcę zaproponować uzupełnienie jej o inny, bynajmniej niewykluczający się z poprzednim projekt, który potrafi w znacznej części włączyć rezultaty
dotychczasowej, racjonalistycznej teologii naturalnej i jej krytyki, jednocześnie
będąc w mniejszym stopniu narażonym na wspominane już zagrożenia.
W celu prezentacji tego modelu przydatne będzie wprowadzenie paru dystynkcji.
Pierwszą będzie rozróżnienie między celami pewnego dociekania filozoficznego
a zadaniami, jakie stawia się przed tym przedsięwzięciem. Cel jest tutaj pojęty na
sposób arystolelcsowski, jako coś, co w naturalny sposób jest przedmiotem danego
działania. Przy takim ujęciu celem dociekania filozoficznego staje się jego rezultat,
pojęty jako pewnego rodzaju doskonałość poznającego. Takie ujęcie poznania uwzględ
nia jego „praktyczny” charakter, tym razem nie w sensie arystotelesowskiej praktyczności poznania teoretycznego, lecz w sensie praktyczności jaką charakteryzuje
się dobro. Poznanie samo jest dobrem specjalnego rodzaju i nośnikiem wartości
istotnie związanych z jego poznawczą naturą. Poznawczo cenne rezultaty czynności
poznawania mogą mieć charakter wiedzy, charakteryzującej się apodyktycznością
lub jedynie prawdopodobieństwem. Mogą one polegać także na wiedzy, której zasad
nicza wartość leży w rzucaniu nowego światła na dotychczas zdobyte poznanie, nieko
niecznie należące do teologii naturalnej. Celem takim może być tzw. poznanie mądrościowe, dotyczące ostatecznych i najważniejszych przyczyn rzeczywistości i czło
wieka, lub po prostu poznanie, w którym ujmujemy ważne dla człowieka prawdy,
nawet jeżeli nie charakteryzuje się ono pewnością! nie przekonuje sceptyka. Natomiast
„zadaniem” określam funkcje, jakie, tak pojęte poznanie, może pełnić. Zgodnie z tym,
celem teologii naturalnej może być wiedza o istnieniu Boga, o stworzeniu świata
i o kierowaniu światem przez Boską Opatrzność, natomiast zadaniem, jakie się przed
tym poznaniem stawia, jest ewentualne przekonanie sceptyka, obrona przed zarzutem
irracjonalności czy pomoc, jaką może ono spełnić dla osoby mającej wątpliwości
względem swojego światopoglądu religijnego. O ile cel konstytuuje pewne dociekanie,
realizowane przez nie zadania są dla niego przygodne i nie determinują jego natury.
Proponuję w związku z tym, aby sformułować definicję regulującą termin teo
logia naturalna i ograniczyć stosowanie tego terminu do takiej filozofii, której celem jest udowodnienie istnienia Boga w sposób apodyktyczny lub nicapodyktyczny, lecz głównie dla realizacji zadania przekonania sceptyka oraz wykazania racjo
nalności wierzącego. Tak pojęta teologia naturalna charakteryzuje się wymiarem
apologetycznym w większym stopniu i w inny sposób niż odmienna dyscyplina
filozoficzna, którą proponuję nazwać teologią filozoficzną Ta ostatnia nie byłaby
zainteresowana, przynajmniej w pierwszym rzędzie, wartościami racjonalności czy
bycia przekonywającym dla sceptyka, a tym bardziej zadaniem nawracania niewie
rzących. Jako taka charakteryzowałaby się ona nieco inną metodą niż teologia natu
ralna. Przede wszystkim jej zainteresowania kierowałoby się w większym stopniu
w stronę poznania natury Boga i Jego relacji do świata. Celem tych dociekań byłoby
rozumienie i kontemplacja oraz osiąganie poznania mądrościowego, dotyczącego
i
i
i
;
Cele teologii naturalnej i filozoficznej a preferowane wartości poznawcze
9
tego, co ostateczne. Jako taka, bardziej niż aktualna teologia naturalna, upodabniała
by się ona do tego nurtu filozofowania, który nigdy nie odrzucił postrzegania filo
zofii jako sposobu życia, istotnie związanego z poszukiwaniem specyficznego ro
dzaju poznania. W przeciwieństwie do teologii naturalnej dopuszczałaby ona także
w swoich argumentach takie przesłanki, które nie są pewne i apodyktyczne czy zaak
ceptowane przez wszystkie racjonalne podmioty poznające. Otwiera to szansę na zbli
żenie tak pojętej teologii filozoficznej do teologii objawionej, która mogłaby korzystać
z jej rezultatów w większym stopniu niż ma to miejsce aktualnie. Związane to by
łoby z traktowaniem doktryn pochodzących z różnych tradycji religijnych, jako da
nych do zbadania, co mogłoby się odbywać przez budowanie modeli dla tych doktryn.
Natomiast te modele byłyby sprawdzane w aspekcie ich zdolności eksplanacyjnych,
tak w teologii filozoficznej, jak i w innych dyscyplinach filozoficznych, jak metafi
zyka, antropologia filozoficzna czy epistemologia i etyka. Sprawdzane byłyby także
w aspekcie ich koherencji i spójności z dotychczasowym poznaniem. Tak opraco
wane modele mogłyby być następnie wykorzystywane w dociekaniach teologicznych
przez teologów będących na bieżąco z aktualnym stanem wiedzy filozoficznej.
Jakie są zalety tak pojętej teologii filozoficznej? Po pierwsze, problematyka
teologii filozoficznej znacznie się poszerza w stosunku do teologii naturalnej. Nie
jest ona ograniczona do problemu istnienia Boga czy racjonalności wiary w Boga.
Kwestie natury bożej nie zamykają się w kręgu wszechmocy, wszechwiedzy, dobroci
i prostoty, te zaś nie są badane głównie ze względu na ich wewnętrzną niesprzeczność. Byt Boga badany jest w aspekcie Jego konieczności, czasowości lub wiecz
ności, niecielesności, niecierpiętliwości lub podlegania cierpieniu. Podejmuje się tu
kwestie wszechobecności Boga, Jego sposobów działania w świecie, możliwości
współdziałania z człowiekiem w podejmowaniu wolnych wyborów, lub zagadnienie,
czy wszechwiedza wyklucza tak czy inaczej pojętą wolność. Zagadnienie działania
w świecie odsyła do kwestii stworzenia i działania Boga, co z kolei prowadzi do
kwestii relacji między Bogiem a światem oraz związanych z tym kwestii dotyczących
zmienności czy niezmienności Boga. W efekcie prowadzi to ponownie do proble
matyki prostoty Boga i Jego wieczności. Zagadnienie wszechmocy nie wyczerpuje
się w rozmaitych paradoksach, lecz wiąże się z problematyką leodycealną. zbliża
jąc się w len sposób do spekulacji nad artykułami Credo, podejmowanymi przez
scholastyków czy nawet ojców i pisarzy wczesnochrześcijańskich, których bardziej
od paradoksów logicznych zajmowała kwestia, czy Bóg rządzi światem widzialnym
i niewidzialnym, czy tylko tym pierwszym. Sama teodycea, stanowiąc w tym ujęciu
część problematyki teologii filozoficznej, znacznie się rozbudowuje i różnicuje,
wykształcając złożoną problematykę, która nie tylko nie ogranicza się do kwestii,
czy istnienie zła jest sprzeczne z istnieniem Boga, lecz zaczyna także poruszać pro
blematykę eschatologiczną10. Nawet przy takim pobieżnym przedstawieniu problema
tyki teologii filozoficznej widać, że charakteryzuje się ona zakresem problematyki
rzadko spotykanym w tradycyjnych podręcznikach „filozofii Boga”. To bogactwo
kwestii może stać się przyczyną ponownego otwarcia się na dociekania filozoficz
ne teologii spekulatywnej. W ten sposób stopniowo, i przynajmniej w części, moż-
10
Odnośnie do różnych koncepcji i runkcji teodycei zob. T. Gadacz, M. Pepliński, Teodycea.
w: Religia. Encyklopedia PWN. T. Gadacz, B Milerski (red.), t. 9, Warszawa 2003, s. 241-247.
10
Marek Pepliński
na by starać się zasypać rów, jaki powstał w czasach nowożytnych między teologią
a naukami świeckimi, powodujący, że sama teologia objawiona jest interesującym
hobby jedynie dla teologów akademickich i osób duchownych uzyskujących kolejne
stopnie naukowe. Tego rodzaju teologia filozoficzna mogłaby się włączyć w ważne
dziś dyskusje dotyczące pluralizmu religijnego. Z drugiej strony mogłaby ona przez
swoje rezultaty okazać się interesująca także dla filozofów, którzy nie podzielają
zaangażowań religijnych niektórych swoich kolegów. Prawdopodobne jest, że taka
teologia filozoficzna, odpowiednio przedstawiona, byłaby bliższa życiu religijnemu
i duchowemu oraz poszukiwaniom intelektualnym nieprofesjonalistów.
Proponowane przeze mnie rozróżnienie między funkcjami teologii filozoficznej
i teologii naturalnej, ustalenie hierarchii zadań, jakie się przed tymi dyscyplinami
stawia, rezygnacja lub poważne ograniczenie funkcji apologetycznych na rzecz pozna
nia dla niego samego, związane jest w sposób oczywisty ze zmianą preferencji warto
ści poznawczych charakteryzujących rezultaty, czyli cele teologii filozoficznej. Jest to
tym bardziej aktualne, że, z jednej strony, Kościół dostrzega potrzebę takiej reflek
sji, czego wyrazem może być chociażby encyklika Fides et ratio, z drugiej jednak,
w epistemologii coraz częściej odzywają się.głosy domagające się uwzględnienia in
nych wartości poznawczych niż tylko wiedza czy racjonalność. Aktualnie epistemolodzy analityczni, zwłaszcza ci, których horyzonty myślowe nie są wyznaczone przez
paradygmaty myśli pozytywistycznej i naturalistycznej, biorą pod uwagę, obok trady
cyjnych zagadnień prawdy, wiedzy i uzasadnienia, takie problemy, jak mądrość,
rozumienie czy doniosłość wiedzy. Teologia filozoficzna może i powinna skorzystać
z rezultatów epistemologii analitycznej, jakie wypracowano w ostatnich trzydziestu
latach, co pozwoliłoby uwzględnić inne wartości poznawcze niż dotychczas i w ten
sposób przywrócić filozofii jej sens poznania mądrościowego, którego rezultaty są
ciekawe w zasadzie dla każdego człowieka. Dzięki temu pośrednio przyczyniłaby się
do ubogacenia kultury ludzkiej, przywracając myśleniu europejskiemu wątki, które
na trwałe weszły do jego dziedzictwa, choć od dłuższego czasu były zaniedbywane.
Zaproponowane przeze mnie rozróżnienie na teologię naturalną i teologię fi
lozoficzną jest już w pewnej mierze obecne w dzisiejszej analitycznej filozofii religii, która od kilkudziesięciu lat przestaje być zdominowana przez problematykę
oświeceniową i pozytywistyczną. Jakkolwiek nie znajdziemy tam powszechnej
akceptacji wyraźnego przeciwstawienia, w rodzaju zaprezentowanego powyżej, to
można znaleźć licznych filozofów, którzy w teorii lub praktyce podzielają to roz
różnienie, a co ważniejsze, filozofują w tym duchu, przyczyniając się przez to do
realizacji właściwie pojętej filozofii wieczystej11.
11
Zob. Przykładowo badania filozoficzne zawarte w pracach Christian Theism and the Prob
o f Philosophy, M. Beaty (red.), Notre Dame 1990, Christian Theism and Moral Philosophy, M. Beaty,
C. Fisher, M. Nelson (red.), Macon 1998; N. Kretzmann, Faith Seeks, Understanding Finds: Augustine's
Charter fo r Christian Philosophy, w: Christian Philosophy, T. Flint (red.), Notre Dame 1990, s. 1-36;
A. Moore, Philosophy o f Religion or Philosophical Theology?, „International Journal of Systematic
Theology”, 2001, No. 3, s. 309-328; E. Stump, N. Kretzmann, Thomas Aquinas, w: Roulledge Encyclo
pedia o f Philosophy, E. Craig (red ), vol. 1, London 1998, s. 341-44; E. Stump, Philosophy of Relig
ion, w: tamże, vol. 8, s. 248-250.
Cele teologii naturalnej i filozoficznej a preferowane wartości poznawcze
11
Marek Peplimki - AIMS OF NATURAL AND PHILOSOPHICAL THEOLOGY AND
THE PREFFERED COGNITIVE VALUES
In philosophic literature terms: „natural theology” (or „rational theology”) and „philosophical
theology” are used as exchangeable. It’s refered to the view that, natural and philosphic theology
are different philosophic disciplines. The author of this article shares the opinion, that one is
possible to point out a philosophic theology, altering from natural theology, which aims are
not only supposed to show that God exists and to unifícate religious faith and its tasks are
not primary apologetic. Author considers that, the aims o f these disciplines are binded with
the preferetion of cognitive values such as certainty, rationality and being able to use on e’s
rationality to convince your oponent. It is obvious that, preferetion o f one o f this cognitive
values and rejecting the others led to impoverishment o f the philosophic reflection over
God and religious cognition. In the end o f this article author introduces a scelch o f method
of philosophic theology, which could overcome onesided views and lead not only to a more
adequate analysis o f the researched reality but also to the development o f other philosophic
and nonphilosophic disciplines.