Selphin Baronessa
| Temat: Skręcając w uliczkę na lewo obok tej zatęchłej tawerny... Sob Wrz 09, 2017 9:26 pm | |
| Nora Selphin i Keepera Z zewnątrz miejsce to nie wyróżnia się niczym szczególnym - tylko kolejne drzwi, wyglądające jakby zaraz miały wypaść z zawiasów. Okno, które zasłonięte jest jakąś brudną szmatą. Myślałby kto, że ktokolwiek zamieszkiwał ten lokal, dawno już postanowił się z niego wynieść. Otóż wrażenie to jest niezwykłe mylne, bowiem właśnie tutaj znajduje się siedziba jednej z najmniejszych, acz skutecznych szajek złodziejskich, o czym można się przekonać niemal natychmiast po przekroczeniu progu. Wnętrze od razu uznać można za używane, choć niektórzy uznaliby może, że przed kilkoma chwilami padło ono ofiarą włamania - najróżnorodniejsze przedmioty leżą bowiem w zupełnie przypadkowych miejscach, a rozrzucone po podłodze książki i papiery tylko potęgują wrażenie, iż niedawno zdarzyło się tu coś niezwykłego. Prawda jednak jest nieco mniej intrygująca, bowiem miejsce to wygląda tak właściwie zawsze. Właściciele nie trudzą się o znajdowanie swoim łupom stałego miejsca, nie ma to wszak zbyt wielkiego sensu - część z nich niedługo i tak stąd zniknie, na ich miejscu pojawią się zupełnie nowe. Poza głównym i jednocześnie największym pomieszczeniem, znajduje się tu również skromna kuchnia, w której z kolei znaleźć można drabinę na wyższe piętro. Tamta część przybytku jest już zdecydowanie bardziej zadbana, wszelkie dokumenty uporządkowane. Mało kto ma jednak szansę ujrzeć to miejsce na własne oczy, bowiem strzegą go rzędy najrozmaitszych pułapek zamontowanych już od samego progu lokalu. Sami właściciele najczęściej dostają się do środka poprzez piwnicę, która w zgrabny sposób połączona została z kanałami pod miastem - o ironio - podziemnym. |
|