PRZEWODNIK
PO
FILOZOFII RELIGII
nurt analityczny
Redakcja
Janusz Salamon
WYDAWNICTWO WAM
Kraków 2016
Spis treści
Janusz Salamon: Wstęp
7
Rozdział 1: NATURA BOGA
Dariusz Łukasiewicz: Atrybuty Boga
Piotr Moskal: Byt
Jan Andrzej Kłoczowski: Świętość – morfologia sacrum
Martyna Koszkało, Marek Pepliński: Wszechmoc
Dariusz Łukasiewicz: Wszechwiedza
Marek Piwowarczyk: Wszechobecność
Martyna Koszkało, Marek Pepliński: Prostota
Dariusz Łukasiewicz: Wolność
Marek Pepliński: Dobroć
Ryszard Mordarski: Wieczność
Marek Piwowarczyk: Konieczność
Jacek Wojtysiak: Bezcielesność
Jacek Wojtysiak: Osobowość
Karol Klauza: Piękno
11
19
27
37
61
75
87
109
121
141
155
165
177
191
Rozdział 2: ARGUMENTY ZA ISTNIENIEM BOGA
Stanisław Wszołek: O dowodzeniu i argumentach na istnienie Boga
Maciej Nowicki: Dowód ontologiczny św. Anzelma
Tomasz Jarmużek: Dowody ontologiczne po św. Anzelmie:
Kartezjusz, krytycy oraz współcześni kontynuatorzy
Piotr Moskal: Argument kosmologiczny – historia i interpretacja
Jacek Wojtysiak: Argument kosmologiczny – ujęcie analityczne
199
207
219
231
241
Spis treści
6
Tadeusz Pabjan: Argument teleologiczny
Jacek Wojtysiak: Argument moralny
Mieszko Tałasiewicz: Argument z cudów
Zbigniew Wolak: Pięć dróg św. Tomasza z Akwinu
Wojciech Załuski: Zakład Pascala
Stanisław Wszołek: „Zaniedbany Argument” Charlesa Sandersa Peirce’a
Jan Sochoń: Szósta droga Jacques’a Maritaina
Miłosz Hołda: Argumenty epistemologiczne w kontekście nauki
255
271
285
299
315
331
343
353
Rozdział 3: PRZEKONANIA RELIGIJNE: RACJONALNOŚĆ,
SENSOWNOŚĆ, PLURALIZM
Michał Heller: Teologia i nauka: perspektywa katolicka
Michał Heller: Bóg i kosmologia
Jacek Rodzeń: Religia a technika
Paweł Polak: Teizm i ewolucja
Marek Pepliński: Analityczna filozofia religii i teologia filozoficzna
Kazimierz Kondrat: Racja rozumu i racja wiary
we współczesnej filozofii analitycznej
Janusz Salamon: Etyka przekonań, świadomość aksjologiczna i wolność sumienia
Marek Pepliński: Wartość kognitywna języka religijnego: perspektywa analityczna
Józef Bremer: Niekognitywny język religijny w filozofii Ludwiga Wittgensteina
Janusz Salamon: Epistemologia reformowana, pluralizm religijny i etyka solidarności
Janusz Salamon: Problem zła społecznego, godność osoby i racjonalność teodycei
367
389
403
421
437
459
493
519
527
547
577
Indeks osób
599
Indeks rzeczowy
614
Informacje o autorach
627
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
Martyna Koszkało
Marek Pepliński
Wszechmoc
Przypisywanie Bogu wszechmocy ma swoje ródła w tradycji judeochrze cijańskiej,
w do wiadczeniu religijnym Boga, które zostało utrwalone w księgach Starego i Nowego
Testamentu. Imiona Boga: Jahwe Sabaoth (Pan Zastępów), El Šaddaj (Bóg Potę ny,
Wszechmocny) przypisane Bogu okre lały żo jako Tego, który posiada moc przeciwstawną
ludzkiej słabo ci i podkre lały radykalną odmienno ć Boga w stosunku do stworzeń. W
tłumaczeniach były często i nie zawsze konsekwentnie oddawane słowem „wszechmocny”,
„wszechmogący”. Chrze cijańska tradycja uznała wszechmoc za jeden z podstawowych
atrybutów Boga, czemu dała wyraz w Credo. Tre ć pojęcia „moc Bo a”, które pojawiło się w
doktrynie chrze cijańskiej mo na wyeksplikować w oparciu o rozmaite porządkujące
klasyfikacje. Jedną z nich jest schemat wypracowany przez ż. van den Brinka (1993).
Zgodnie z tym schematem, mo e ona oznaczaćŚ a) posiadanie uniwersalnej władzy i siły Bóg jest Panem, to znaczy kontroluje wszystko, co się wydarza w przyrodzie i historii. Taki
Bóg jest suwerenem i dawcą prawa, a znaczenie słowa Sabaoth oznacza Wojownika czy
Wodza „dającego zwycięstwo swemu ludowi”. W greckim tłumaczeniu Biblii chcąc
podkre lić tę własno ć Boga, nazywano żo pantokrator. Tak pojęta moc jest przejawem Jego
władzy polegającej na kierowaniu wiatem, który stworzyłś b) moc przejawiająca się w
stworzeniu wiata i podtrzymywaniu go w istnieniu, co ukazuje Boga jako opatrzno ciowego
i kochającego Stwórcę. Nazywając Boga wszechmogącym w tym znaczeniu (gr. pantokrator,
łac. omnitenens), podkre lamy równie to, e ma On moc obdarzania wyjątkowymi dobrami
(chleb z nieba, woda ze skały, potomstwo bezpłodnej). Najwy szym z owych dóbr jest
zbawienie dokonane przez Chrystusa – Bóg objawia swą moc zwycię ając grzech i mierć.
Zderzenie platońskiej doktryny idei niezale nych od Źemiurga i okre lających jego działania
z chrze cijańską koncepcją Boga Stwórcy narodziło pytanie, czy Bóg mo e nie tylko
wpływać na to co się wydarza, ale tak e zmieniać to, co konieczne – prawdy konieczne,
natury rzeczy etc.ś c) zdolno ć do zrealizowania wszystkiego co mo liwe, która oddaje nie
tylko rzeczywiste działanie Boga, ale tak e mo liwe. To ostatnie znaczenie, którego ródeł
mo na doszukać się w opisie Boga (gr. pantodynamos, łac. omnipotens) w łacińskim
tłumaczeniu Biblii (np. Scio quia omnia potes et nulla te latet cogitatio” Hi 42, 2ś „Apud
1
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
homines hoc impossibile est, apud Deum autem omnia possibilia sunt” Mt 19, 26) mogło
sugerować,
e Bóg mo e absolutnie wszystko i skłoniło do pó niejszych spekulacji
filozoficznych nad granicami Bo ej mocy i Jego działania.
W religii greckiej bogowie mieli moc czę ciowego panowania nad wiatem. W
ówczesnych koncepcjach filozoficznych nie pojawiła się teoria boskiej wszechmocy, być
mo e dlatego, e bogowie nie byli pojmowani jako stwarzający wiat. Platoński Źemiurg
wytwarzając wiat materialny, jest związany w swoim działaniu przez porządek idealny oraz
niedoskonało ć materii. Arystoteles (Metafizyka, 1073a 8) okre la pierwszego poruszyciela
jako tego, który ma moc nieograniczoną (dynamis apeiron) ze względu na to, e nadaje on
ruch w nieograniczonym czasie. Słowo dynamis w tym kontek cie nie ma znaczenia mo no ci
jako przeciwstawnej aktowi, ale Arystoteles nawiązuje tu prawdopodobnie do platońskiego
(Sofista 247d-e) znaczenia dynamis, według którego co jest bytem, gdy ma mo no ć czyli
moc działania. Koncepcja dynamis jako mocy działającej pojawi się w nauczaniu Żilona z
Aleksandrii, który okre lił w ten sposób przejawy działania Boga (wyró niając Moc Stwórczą
i Moc Królewską) oraz w neoplatonizmie, w którym dynamis oznaczała nieskończoną moc
wytwarzającą to znaczy aktywno ć (energeia) Jednego.
W patrystycznej literaturze na szczególną uwagę zasługują rozwa ania w. Augustyna
nad wszechmocą, które stały się wa nym punktem odniesienia dla filozofii redniowiecza.
Wa nym jego wkładem jest definiowanie wszechmocy Boga nie wyłącznie w kategoriach
działań praktycznych czy wytwórczych, lecz przez odwołanie do woli Boga. W jego tekstach
znajduje się sformułowanie, które mogłoby wiadczyć o tym, e moc Bo a jest absolutnie
nieograniczonaŚ „wszechmocny jest ten, który wszystko mo e” (O Trójcy więtej IV, XX 27).
To sformułowanie jest jednak doprecyzowane w O państwie Bożym (V, X) w następujący
sposóbŚ Boga „zowie się wszechmogącym, gdy czyni, co chce, a nie cierpi to, czego nie
chce”. Tym samym Bóg nie mo e do wiadczyć takich stanów negatywnych jak mierć czy
brak wiedzy, gdy nie są one przez Boga chciane. Owe niemo no ci wiadczą nie o braku
mocy, ale wła nie podkre lają Jego wszechmoc, gdy czyni On, co chce. Odwołując się do
woli działającego wszechmoc zatem mo na zdefiniować następującoŚ być wszechmocnym, to
móc uczynić wszystko, to znaczy wszystko, co się chce. Z drugiej strony w. Augustyn
analizując zakres mo liwych działań Chrystusa (jako Osoby Boskiej) stwierdza, e z faktu, i
Chrystus wskrzesił na ciele Łazarza wynika bez wątpienia, e mógł to zrobić. Problematyczne
jest to, czy z faktu, e nie wskrzesił duchowo Judasza wynika, e nie mógł tego zrobić, a tym
samym, e Jego moc jest ograniczona. w. Augustyn odpowiada, e „mógł, ale nie chciał”
(potuit sed noluit), bowiem gdyby chciał, równie i to mógłby uczynić, co w. Augustyn
2
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
uzasadnia powołując się na opinię źwangelisty Jana (J 5, 21) – „jak Ojciec wskrzesza
umarłych i o ywia, tak równie Syn o ywia tych, których chce” (De natura et gratia ad
Timasium et Jacobum contra pelagium, l. I, 7 PL 44, 250-1). Rozumowania w. Augustyna
pozwalają mu zatem uznać, e zakres Bo ej mocy jest szerszy, ni zakres Jego chcenia – Bóg
mo e wiele więcej, ni chce. Z kolei w Contra Gaudentium Donatistarum episcopum 1.30, 35
(PL 43, 727) komentując fragment z Księgi Rodzaju (19, 21-22), w którym Bóg mówi, e nie
mo e zniszczyć Sodomy, dopóki Lot nie schroni się do Soaru, w. Augustyn stwierdza, e
Bóg nie mógłby dokonać zniszczenia ze względu na sprawiedliwo ć, ale mógłby swą mocą
(sine dubio poterat per potentiam, sed non poterat per justitiam). Bóg pozostaje wierny swym
obietnicom, dlatego chcąc sprawiedliwo ci, nie mo e w takiej sytuacji dokonać czynu
niezgodnego ze Swą sprawiedliwo cią.
W pismach w. Augustyna relacja mocy Bo ej do Jego woli przedstawia się więc
następującoŚ (1) Bóg niektórych działań chce i mo e je wykonać, wówczas stają się one
faktyczne; (2) Bóg niektórych działań nie chce, choć mo e je wykonać, wówczas nie są one
zrealizowane. Mieszczą się w tym równie akty, które Bóg mo e wykonać, ale nie chce ich ze
względu na pewne wcze niejsze decyzje oraz Swoją naturęŚ na przykład pozostaje wierny
Swoim obietnicom, choć ich złamanie jest mo liwe, ale nie chce tego ze względu na Swą
prawdomówną naturę. (3) Bóg niektórych rzeczy zarazem nie chce i nie mo e – są to takie
rzeczy, których nie chce ze względu na Swoją naturę, na przykład jako doskonały nie mo e
umrzeć (grzeszyć, kłamać itd.). w. Augustyn w tej samej klasie działań niemo liwych ze
względu na naturę Boga umieszcza niektóre działania zmierzające do realizacji sprzecznych
wewnętrznie stanów rzeczy. Bóg nie mo e zmienić przeszło ci (Przeciw Faustusowi, PL 42,
481-482), gdy wówczas jedno i to samo zdanie o przeszło ci byłoby zarazem prawdziwe i
fałszywe. Natura Boga, który sam jest absolutną prawdą, nie pozwala na stwarzanie
sprzeczno ci.
W XI wieku wa nym pismem dotyczącym Bo ej wszechmocy był List 119:
O wszechmocy Bożej w. Piotra Źamianiego, będący prawdopodobnie owocem dyskusji
Źamianiego z opatem Źezyderiuszem. żranice Bo ego działania rozwa ane były w owej
dyskusji w kontek cie Bo ych mo liwo ci dokonywania zmian wydarzeń zaistniałych w
przeszło ci. Według Źezyderiusza Bóg nie mo e dokonać zmiany przeszło ci, gdy tego nie
chce. Zakresy Bo ej mocy i Jego chcenia byłyby wówczas identyczne, to znaczy Bóg mo e
tylko to, co chce, a zatem Bóg mo e tylko to, co jest faktyczne. Według Źamianiego jest
wiele rzeczy, których Bóg nie chce, ale mo e, a moc Bo a rozciąga się na panowanie nad
naturą i dlatego mo e On dokonywać cudów, mo e ingerować w wiat, naprawiając na
3
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
przykład skutki przeszłych wydarzeń. Źamiani twierdzi przy tym, e pytanie, czy Bóg mo e
dokonać zmiany przeszło ci, jest le postawione, gdy sugeruje jakoby pozaczasowy Bóg
istniał w czasie. Najbardziej kontrowersyjną kwestią, która doczekała się odmiennych
interpretacji historyków filozofii (Holopainen, Resnick) jest to, czy Bóg według Źamianiego
mo e działać niezgodnie z zasadą niesprzeczno ciŚ pewne fragmenty Listu sugerują, e jest to
dopuszczalne, je li skutkiem takiego Bo ego działania miałoby być większe dobro, a Bóg by
tego chciał (O wszechmocy Bożej, s.71).
Źla wielu my licieli redniowiecznych istotną kwestią było pogodzenie doktryny o
wszechmocy Boga z faktem, i niektóre byty potrafią wykonywać działania, których nie
potrafi wykonać Bóg. Zagadnienie to zostaje poruszone przez w. Anzelma z Canterbury.
Przypisuje on Bogu wszechmoc ze względu na to, e jest On bytem najdoskonalszymŚ skoro
Bóg jest „czym , ponad co nic większego nie da się pomy leć”, to pozytywnie mo na żo
okre lić jako co „co jest najwy sze ze wszystkich rzeczy” (Proslogion 3ś 5). Mo na zapytać,
czy w tre ci pojęcia bytu najwy szego musi mie cić się absolutnie nieograniczona
wszechmoc. Wydaje się bowiem, e je li Bóg czego nie mo e, to wówczas mo na pomy leć
większy byt, który mo e wszystko (nawet działać niezgodnie z własną naturą czy
powinno cią) i wówczas (1) ten byt byłby Bogiem, albo (2) trzeba uznać, e Bóg nie jest
wszechmocny. w. Anzelm nie akceptuje adnego z powy szych rozwiązań, uznając, e Bóg
co prawda nie mo e ulec zniszczeniu, kłamać, zmieniać przeszło ci, ale to nie jest
ograniczeniem mocy Bo ej. Takie bowiem wyra enia jak „Bóg nie mo e kłamać” faktycznie
nie są wyrazem niemocy Boga, ale Jego mocy, wykluczają bowiem słabo ć w Bogu. Pozór
ograniczenia mocy Boga wynika z niedoskonało ci naszego języka, w którym „mocą”
nazywamy zarówno stany związane z mocą, jak i słabo cią. Bóg wła nie dlatego jest nazwany
wszechmocnym, e nie mo e czynić czego dzięki niemocy (Proslogion 7). Na pytanie, czy
Bóg mo e zmienić przeszło ć, Anzelm odpowiada w sposób nie do końca jednoznacznyŚ z
jednej strony stwierdza, e Bóg nie mo e dokonać zmiany przeszło ci, ale z drugiej uznaje, e
nie jest to (absolutnie) niemo liwe. Owa niemo liwo ć zmiany przeszło ci oparta jest bowiem
na niezmiennej w swych decyzjach woli Bo ej, która raz dokonawszy wyboru, go nie cofa.
Owa niemo no ć nie jest jednocze nie powodem zaistnienia jakiego ograniczenia w Bogu
(Dlaczego Bóg stał się człowiekiem, 2 Xś 2 XVII). Moc Bo a rozwa ana jest ponownie w
kontek cie woli, a w. Anzelm opowiada się za tezą, e moc Boga ma szerszy zakres ni Jego
chcenie.
Podjęty przez w. Anzelma problem, czy Boga mo na nazywać „wszechmogącym”
skoro nie mo e zrobić tego, co mogą inne byty, odegrał du ą rolę w dociekaniach my licieli
4
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
redniowiecznych między innymi ze względu na wpływ Sentencji Piotra Lombarda. Lombard
zadaje najpierw (Lib. I, d. 42, cap. 1) pytanie, czy nazywa się Boga „wszechmogącym”
dlatego, e mo e wszystko, czy dlatego, e mo e jedynie wszystko to, co chce. Stwierdza, e
Bóg mo e wszystko, ale pod warunkiem, e jest to zgodne z Jego prawdą i sprawiedliwo cią.
Przytacza równie opinię w. Augustyna, e Bóg mo e nawet „uczynić wszystko razem i
jednocze nie, ale nie pozwala Mu na to Jego rozum”, interpretując słowo „rozum” jako
„wolę”, która jako Bo a jest „rozumna i najbardziej sprawiedliwa”. Źalej (cap. 2) Lombard
proponuje ujednoznacznić sens okre lenia „mo e wszystko” stosowanego wobec Boga, skoro
nie mo e On uczynić wielu rzeczy, które mogą uczynić byty przygodne. Nie mo e On na
przykład chodzić czy mówić, gdy takie czynno ci są obce Boskiej naturze, gdy jest On
niecielesną i prostą substancją. Lombard stwierdza, e choć Bóg sam nie wykonuje takich
czynno ci, nie są one obce Jego mocy, ale do niej przynale ą, gdy mo e je wykonać w
stworzeniach jako ich przyczyna. Są równie inne czynno ci, których Bóg nie mo e wykonać,
jak popełnianie występku, gdy jest to objaw słabo ci (infirmitas). Z tego samego powodu
Bóg nie mo e umrzeć czy się mylić. Lombard proponuje w następujący sposób okre lić
wszechmoc BogaŚ Bóg czyni wszystko, co chce i zupełnie niczego nie doznaje i precyzuje, e
Bóg nie mo e doznawać i mo e uczynić wszystko za wyjątkiem tych rzeczy, przez które
nastąpiłoby naruszenie Jego godno ci i wielko ci. Nie osłabia to Jego wszechmocy, gdy moc
wykonania takich działań nie jest faktycznie mocą (hoc posse non eset posse, sed non posse).
Odnosząc się do uwag Piotra Lombarda w. Bonawentura w swoich Komentarzach do
Sentencji (Lib. I, d. 42, a. 1, q. 2) wskazuje, e są takie czynno ci, które mo e wykonać tylko
niedoskonały sprawca. Stąd, choć Bóg ich wykonać nie mo e, nie wiadczy to o Jego
niedoskonało ci i braku mocy. Je li zatem rozwa amy, czy Bóg mo e wszystko, co mogą inni
sprawcy, Bonawentura stwierdza, e Bóg przez się i w sobie (per se et in se) mo e dokonać
takich działań, które są wyrazem mocy samej w sobie (potentia simpliciter), są to takie
czynno ci jak poznanie, miłowanie i działanie (intelligere, diligere et operare). Bóg mo e
równie dokonać działań w innych bytach (jako ich pierwsza przyczyna) – są to działania,
które przysługują niedoskonałej mocy, dokonuje ich przez się (per se), ale nie w sobie (in se)
i mo e je wykonać ze względu na przysługującą im obok niedoskonało ci doskonało ć i mocŚ
są to takie czynno ci, które wykonują byty materialne jak, na przykład, bieganie czy
chodzenie. Są równie
czynno ci, które przysługują po prostu niemocy (simpliciter
impotentiae) i Bóg ich nie mo e uczynić ani w sobie, ani przez się – takie jak grzeszenie czy
błądzenie. Są one wyrazem braku (privatio), a Bóg nie jest w wybrakowany ani w istnieniu,
5
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
ani w działaniu. Z tego te powodu nazywamy żo „wszechmogącym”, e Jego moc jest pełna
i nie ma w niej braków.
Wa nym kontekstem rozwa ań nad wszechmocą było pytanie, czy Bóg mógłby
stworzyć rzeczy lepszymi, ni one są. W XII wieku stanowisko Piotra Abelarda, okre lone
mianem optymistycznego necesytaryzmu (Lovejoy), sprowadzało się do tezy, e jest czym
wewnętrznie niemo liwym dla Boga (ze względu na Jego absolutnie dobrą, sprawiedliwą i
mądrą naturę), by uczynić inne rzeczy ni te, które faktycznie zaistniały, czy te uczynić je w
inny sposób czy w innym czasie, ni to uczynił. W konsekwencji rzeczy stworzone tracą swą
kontyngencję zarówno co do swych cech jak i elementów składowych, a Bóg staje się
„wię niem swej własnej natury” (van den Brink, King). Powy sza koncepcja spotkała się z
powa ną krytyką. Lombard w Sentencjach (Lib. I, d. 44, cap. 1) podkre lił, e je li sposób
działania odniesiemy do mądro ci stwarzającego (modus operationis ad sapientiam opificis),
to nie mo e on być lepszym ni jest, je li z kolei sposób ten odniesiemy do samej rzeczy (ad
rem ipsam), to mógłby być on i inny, i lepszy, stąd i rzeczy mogłyby być uczynione, inne i
lepsze ni Bóg je uczynił. Akwinata argumentował, e z faktu istnienia porządku w wiecie
nie mo na wyprowadzać wniosku, e ten porządek nie mógłby być inny. Źzieło stworzenia
mogłoby być równie
lepsze w tym sensie,
e Bóg mo e uczynić rzeczy lepszymi w
odniesieniu do ich cech akcydentalnych, natomiast nie mo e co do istoty (na przykład przez
dodanie jakiej ró nicy substancjalnej), gdy to pociągałoby za sobą zmianę owej istoty na
inną. Człowieczeństwo, na przykład, nie mo e być czym lepszym w swej tre ci, pozostając
człowieczeństwem i Bóg nie mógłby uczynić go lepszym, natomiast lepszym mo na uczynić
ka dego partykularnego człowieka w odniesieniu do jego cech akcydentalnych, a tak e
powołać do istnienia inne rzeczy, lepsze od istniejących aktualnie. w. Tomasz stwierdza, e
biorąc pod uwagę Boga jako sprawcę działania, a pomijając skutki Jego działań, Jego
działanie nie mo e być lepsze ni jest (ST I, q. 25, a.6).
Akwinata w swoich rozwa aniach nad wszechmocą stosuje ju rozró nienie między
potentia Dei absoluta a potentia Dei ordinata. W dziełach Hilarego z Poitiers wydaje się, e
po raz pierwszy zostaje u yta dystynkcja potentia absoluta/potentia conditionalis, która z
czasem przyjmie standardową postać potentia absoluta/potentia ordinata (Courtenay, van den
Brink). Akwinata dokonuje próby sprecyzowania granic potentiae absolutae. w. Tomasz
przyjmuje,
e spektrum mo liwo ci Bo ego działania jest szersze ni
faktycznie
zaordynowany porządekŚ „Bóg mo e ze względu na moc absolutną czynić co innego ni to, o
czym wiedział, i ni to, co postanowił, by się stało” (ST I, q. 25, a.5). Moc Boga wzięta
absolutnie (1) wyklucza powoływanie do bytowania rzeczy wewnętrznie sprzecznych, gdy
6
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
Bóg jest bytem i jego działanie respektuje zasady bytu, będące zasadami jego własnej
bytowo ci. Nie mo e zatem powołać do istnienia czego co jednocze nie jest i nie jest,
uczynić jednocze nie prawdziwymi zdań twierdzącego i przeczącego w odniesieniu do
jakiego
przedmiotu w tym samym aspekcie. Bóg mo e zatem uczynić wszystko co
niesprzeczne, a to nie jest ograniczeniem mocy Boga, gdy jak mówi w. Tomasz „lepiej
mówić, e co takiego nie mo e się stać, ni
e Bóg nie mo e tego uczyni攜 (2) wyklucza
działania niezgodne z naturalnym celem Bo ej woli, która z konieczno ci chce dobra (ŹP, q.
I, a.5). Wszystkie działania, które respektują owe warunki, są dla Boga mo liwe, faktycznie
dokonuje On wyboru (dzięki potentia ordinata=regulata) takiego konkretnego skutku,
którego chce. Mie ciłyby się w tym zarówno manifestacje Bo ego działania zgodne z
prawami natury, jak i niezgodne – cudowne, które są mo liwe, gdy zmiana biegu natury nie
łamie adnej konieczno ci bezwarunkowej. Bóg mo e równie unicestwiać byty, gdy ich
anihilacja nie powoduje sprzeczno ci, a Bóg jako dawca istnienia mo e je równie odebrać.
W rzeczywisto ci jednak nigdy w ten sposób nie postępuje (ST I, q. 104, a. 3-4). Według w.
Tomasza okre lenie mocy jako absolutnej czy uporządkowanej jest jedynie pojęciowym
rozró nieniem, które powstaje, gdy próbujemy zrozumieć moc Bo ą w naszym aspektowym
poznaniu.
Powy sze ustalenie zakresu Bo ej mocy pozwala Akwinacie twierdzić, e Bóg nie
mo e zmienić przeszło ci. Powodowałoby to sprzeczno ć, gdy
prawdziwe byłyby
jednocze nie sprzeczne zdania np. „Sokrates siedział” i „nieprawda, e Sokrates siedział”.
Sprzeczno ć jest wynikiem tego, e negacja stanu rzeczy zaistniałego w przeszło ci jest
bezwarunkowo niemo liwa (ST I, q. 25, a. 4). Bóg nie mo e równie uczynić innego Boga
równego sobie, gdy sprzeczny byłby byt będący czystym aktem i nie zawdzięczający
istnienia drugiemu bytowi, który zarazem ma przyczynę istnienia poza sobą, więc nie jest
czystym aktem. Bóg jako byt w pełni, nie mo e doznawać stanów, które mogą być
charakterystykami bytów stworzonychŚ jak bycie w ruchu czy popełnianie grzechu, gdy takie
stany są wyrazem niedoskonało ci (ŹP q.1, a.6).
Wpływ na kształt dyskusji nad Bo ą wszechmocą na przełomie XIII i XIV w wywarł
dekret Stefana Tempier z 7 marca 1277 zawierający 219 tez, których głoszenie groziło odtąd
ekskomuniką. Około 19 tez dotyczyło po rednio lub bezpo rednio zakresu mo liwo ci
Bo ego działania. Skutkiem, zapewne niezamierzonym, tych potępień był wzrost spekulacji
na temat hipotetycznych mo liwo ci ontologicznych przekraczających uwarunkowania
ontologiczne arystotelesowskiej filozofii przyrody (żrant). Z kolei teolodzy nie chcąc głosić
adnych z potępionych twierdzeń, próbowali w taki sposób przeformułować niektóre
7
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
arystotelesowskie rozwiązania filozoficzne, aby zakres Bo ej mocy uległ poszerzeniu. Żakt
ten dobrze ilustruje filozofia Jana Źunsa Szkota. Szkot uznaje, e „dla Boga mo liwe jest
wszystko, co nie zawiera w sposób oczywisty sprzeczno ci lub co do sprzeczno ci nie
prowadzi” (Ordinatio IV, d. 10, q. 2). Przy tym zało eniu Szkot dokonuje szeregu zmian w
interpretacji arystotelesowskiej ontologii i fizyki wykazując, e to co wydawało się na jej
terenie sprzeczne, rzeczywi cie sprzeczne nie jest, a zatem jest mo liwe dla działań Boga.
Bóg mógłby stworzyć kamień, który nie zajmuje miejsca, mógłby stworzyć wiele bytów
niematerialnych w jednym i tym samym gatunku (stan rzeczy niemo liwy w ramach
arystotelesowskich ontologii, w których zasadę jednostkowienia stanowi materia). Szkot
uzna, inaczej ni Akwinata, e Bóg mógłby uczynić byty lepszymi nie tylko co do ich dobra
akcydentalnego, ale równie istotowego.
Kategorie potentia Dei ordinata i absoluta są u ywane przez Szkota w celu
scharakteryzowania działania wolnych i rozumnych sprawców, to znaczy takich, którzy mogą
postępować zgodnie ze słusznymi i nakazanymi prawami, obok i przeciw takim prawom.
Takie podmioty działają albo mocą absolutną (de facto), albo w oparciu o moc
uporządkowaną, to znaczy według prawa (de iure). Szkot przyjmuje, e Bóg jako wolny
podmiot mo e zmienić zaistniały porządek prawny i moralny, wprowadzając nowy porządek
(Ordinatio I, d. 44, q. un, n. 3ś n. 8), który jednak nadal będzie porządkiem. Boska
wszechmoc mo e dokonać dyspensy od ka dego przykazania Bo ego, które tworzą dany
porządek moralny za wyjątkiem tych, których zanegowanie pociągałoby za sobą sprzeczno ć,
jak na przykład odej cie od prawa nakazującego miło ć Boga, poniewa ono nakazuje, e
największe dobro ma być kochane w najwy szym stopniu. Przykazania dotyczące Boga są
nieodwołalne nawet mocą absolutną Boga. Szkot okre la przy tym je prawem natury we
wła ciwym sensie, dlatego nie ma od nich odstępstwa (Ordinatio III, d. 37, q. un).
Tendencja do coraz szerszego ujmowania Bo ej wszechmocy jest widoczna w
poglądach Wilhelma Ockhama, według którego Bóg mocą absolutną mógłby sprawić
zaistnienie cech bez substratu, substratu bez cech, a tak e działać bezpo rednio z
pominięciem przyczyn po rednich. Bóg mo e wywołać poznanie intuicyjne (klasycznie
okre lane jako bezpo rednie poznanie przedmiotów istniejących) dotyczące nieistniejącego
przedmiotu. Ockham przyjmuje zasadę,
e „Boskiej mocy nale y przypisać zdolno ć
dokonywania wszystkiego, co nie zawiera oczywistej sprzeczno ci”, a według niego nie jest
sprzeczne, aby istniał akt widzenia, mimo e nie istnieje przedmiot, gdy poznanie jako
skutek, Bóg mo e wytworzyć zarówno za po rednictwem przyczyny drugiej (przedmiotu) lub
bezpo rednio (z pominięciem przedmiotu). Jedynymi warunkami zaistnienia bezpo redniego
8
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
widzenia przedmiotu jest akt działania Przyczyny Pierwszej oraz faktyczne istnienie gdzie w
rzeczywisto ci lub mo liwe istnienie w przyrodzie tego przedmiotu (Quodlibet VI, q. 6).
Ockham u ywa pojęć potentia absoluta i ordinata podkre lając, e (1) w Bogu nie są one
realnie dwiema mocamiś (2) moc absolutna umo liwia Bogu zastąpić jeden ustanowiony
porządek drugim. Stąd Bóg nie mo e jednocze nie działać mocą uporządkowaną i absolutną –
nieuporządkowaną, gdy Jego działanie opiera się zawsze na ustanowionym porządku. Je li
co mo e uczynić, to według praw ustanowionych przez Niego samego (Quodlibet VI, q. 1):
działa On zawsze w ramach praw, ale posiada mo liwo ć zmiany owych praw.
W
filozofii
nowo ytnej
zwolennikiem
poglądu
przypisującego
absolutnie
nieograniczoną moc Bogu był Kartezjusz. Wszechmoc Bo a ma według niego tak szeroki
zasięg, e Bóg mógłby zmieniać prawdy, które uznajemy za wieczne i konieczne (na przykład
prawdy matematyczne). Podstawową władzą Boga jest Jego wola, która jako wolna
zachowuje swoją absolutną niezale no ć od jakichkolwiek prawd. Stąd dana prawda
matematyczna nie jest taką, gdy Bóg wiedział, e nie mo e być inna, ale poniewa chciał jej
taką jaką jest, jest ona teraz prawdziwa. Konsekwencją takiego stanowiska mo e być
przypisanie całkowitej arbitralno ci woli Boga, czemu Kartezjusz daje wyraz w li cie do
Meslanda z 2 maja 1644 roku, w którym stwierdza, e Bóg nie musi respektować zasady
niesprzeczno ci, w tym sensie,
e mógłby stworzyć taki wiat,
e sprzeczno ci byłyby
rzeczywiste. Nie oznacza to jednak, e Bóg rzeczywi cie dokonuje sprzeczno ci, a jedynie e
mo e (Żrankfurt). Kartezjusz przyznaje, e prawdy matematyczne są niezmienne i wieczne,
ale tylko dlatego e Bóg chciał, eby takie były i takimi je uczynił (Odpowiedzi na zarzuty
piąte). Ich niezmienno ć jest zale na od Boga, a całe rozumowanie Kartezjusza zakłada, e
Bóg jest jedynym bytem koniecznym.
Czę ć historyczna, po więcona genezie i rozwojowi koncepcji wszechmocy Boga,
ukazuje,
e posiada ona dwa główne
ródła. Stanowią one zarazem dwa odmienne,
aczkolwiek mające wzajemne związki, konteksty, w ramach których aktualnie się ją rozwa a.
Nale y podkre lić w związku z tym, e pochodzenie tego pojęcia jest religijne i wyra a ono
specyficznie okre lone tre ciowo do wiadczenie Boga, pierwotnie dostępne Izraelowi,
charakterystyczne dla przychodzącego po nim chrze cijaństwa oraz badane przez my licieli
islamskich. Bóg jawi się w nim jako potę ny przywódca ludu bo ego, kontrolujący nie tylko
dzieje ludu wybranego, ale całą rzeczywisto ć jako suwerenny jej Pan. Ponadto, Bóg nie tylko
rządzi swoim ludem, jego dziejami czy całym wiatem, lecz ma atrybut miłującego i
troskliwego
Stwórcy,
dającego
istnienie
stworzeniu,
podtrzymującego
je
oraz
współdziałającego z nim w działaniach poszczególnych bytów, ze szczególnym zwróceniem
9
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
uwagi na człowieka. Te dwa aspekty mocy Boga są najczę ciej, z jednej strony, przedmiotem
religijnych postaw takich jak modlitwa uwielbienia i dziękczynienia oraz teologicznego
namysłu nad rodzajem i sposobem działania Boga w wiecie. Nawet wówczas, gdy mo e
wydawać się,
e rozpoznane przez wierzącego fakty zaprzeczają wszechmocy Boga,
faktyczno ć wszechmocy jest zało ona w dociekaniu, które zmierza do spójnego pogodzenia
owych faktów i doktryny teologicznej dotyczącej natury Boga, w postaci pogłębionego
rozumienia teologicznego. Doktryna wszechmocy Boga zawiera nie tylko odniesienie do
opatrzno ciowego działania Boga względem całego stworzonego wiata, lecz tak e wyra a
postawę zaufania w Bo ą moc, dzięki której suwerenny Bóg doprowadza do realizacji swoich
planów wobec wiernychŚ ich Odkupienia, Zbawienia i szczę cia płynącego z obdarowania ich
yciem Wiecznym, pomimo zła do wiadczanego w ziemskim yciu. Brink pierwszy rodzaj
mocy, związany z Boga władzą i kontrolą, prowadzącą do ostatecznego zwycięstwa oznacza
jako moc A, natomiast moc stwórczą i opatrzno ciową jako moc B. Źrugim generalnym
kontekstem podejmowania problematyki wszechmocy są rozwijane przez filozofów
dociekania nad naturą i granicami wszechmocy Boga, pojętej jako, niekoniecznie
zrealizowana, bezgraniczna moc uczynienia czy wykonania czegokolwiek czy te aktualizacji
dowolnego realizowalnego stanu rzeczy – moc C. Owym dwóm
problemów
dotyczących
wszechmocy
odpowiadają
dwie
ródłom aktualnych
odmienne
metody
ich
rozwiązywania. Żilozoficzne dociekania nad wszechmocą wydają się nie zakładać ani
istnienia Boga Wszechmocnego, ani te nie wykluczają, e wszechmoc mo e przysługiwać
innemu bytowi, który nie jest Bogiem, a nawet pozwalają na dociekania, których rezultatem
mogłoby być wykluczenie realnego istnienia bytu wszechmocnego. O ile nale y rozró niać te
podej cia, to ani nie były one oddzielane, ani te nie nale y tego czynić. Kosztem takiego
braku powiązania jest bowiem, z jednej strony zmiana dociekań teologii filozoficznej w nie
mającą wiele wspólnego z yciem duchowym wierzących dysputę dialektyczną, owocującą
coraz bardziej skomplikowanymi definicjami wszechmocy, łączonymi ze wspierającymi je
argumentami i kontrargumentami, którym to definicjom zazwyczaj umykają główne momenty
tre ciowe tradycyjnej doktryny. Z drugiej strony, zarówno postawy religijne wierzących
skierowane ku Bogu, jak i refleksja teologiczna, o ile nie uwzględniają kontekstu aktualnego
stanu umysłowego kultury współczesnej, z jej pytaniami i zarzutami formułowanymi
względem doktryny, stawiają wierzącego na straconej pozycji w podstawowym dą eniu do
interpretowania i propagowania rzuconego na ycie wiatła Źobrej Nowiny. Żaktem jest, e
większo ć dyskusji dotyczących koncepcji wszechmocy charakteryzuje się napięciem
10
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
biorącym się z konfrontowania filozoficznego C i religijno-teologicznego ujęcia wszechmocy
A i B (Brink).
Zagadnienie wszechmocy Boga cieszy się szerokim zainteresowaniem zwłaszcza we
współczesnej filozofii analitycznej i filozofii procesu. Podejmuje się je w związku ze
wzrastającym zainteresowaniem teologią filozoficzną. Żilozofowie i teologowie procesu
zwykle byli sceptyczni względem mo liwo ci spójnego opisania Boga w duchu klasycznego
teizmu proponując, jak C. Hartshorne, neoklasyczną koncepcję Boga, modyfikującą
tradycyjne ujęcie Bo ej natury. Jednym z najczę ciej krytykowanych atrybutów była wła nie
wszechmoc, jako ten atrybut Boga, który w największym stopniu odpowiada za formułowanie
problemu zła (Hartshorne, Keller). Źodatkowo, w związku z problemem zła pojawia się
pierwsza, w dwudziestowiecznej analitycznej teologii filozoficznej, trudno ć zwana
paradoksem wszechmocy, sformułowana przez J. Mackiego, a stanowiąca czę ć jego
argumentacji za irracjonalno cią teizmu. Zgodnie z ową argumentacją teista chrze cijański z
konieczno ci wierzy niespójnie, co mo na wykazać poprzez analizę logiczną następujących
twierdzeńŚ „Źoskonale dobry, wszechmocny i wszechwiedzący Bóg istnieje.”ś „W wiecie
występuje zło.”ś „Źobra istota, je li tylko mo e, zawsze eliminuje zło.” oraz „Nie ma adnych
ograniczeń w stosunku do tego, co mo e uczynić rzecz wszechmocna.” Mo liwych jest,
zauwa a Mackie, szereg sposobów uniknięcia sprzeczno ci, z których jeden zakłada, e Bóg
mo e uczynić człowieka wolnym, przy takim rozumieniu wolno ci,
e Bóg nie mo e
kontrolować jego woli. Paradoks wszechmocy powstaje w związku z próbą odpowiedzi na
pytanieŚ Czy faktycznie Bóg mo e uczynić rzeczy, których pó niej nie będzie w stanie
kontrolować? Zarówno pozytywna jak i negatywna odpowied
na to pytanie podwa a,
twierdzi Mackie, Bo ą wszechmoc. Nie zmienia to faktu, e artykule Evil and Omnipotence
nie dokonał on nawet próby takiego sprecyzowania pojęcia wszechmocy, aby mogło ono
uniknąć wspomnianych przezeń trudno ci.
Próby rozwiązania paradoksu wszechmocy prowadziły zazwyczaj do eksplikacji
pojęcia wszechmocy, przez co przyczyniły się do wysiłków dostarczenia poprawnej,
niesprzecznej definicji wszechmocy Boga. Pytanie, czy definicje te przyczyniają się do
głębszego rozumienia wszechmocy Boga, czy te pozwalają po prostu wykluczyć kolejne
przypadki niepoprawnych sformułowań danej koncepcji wszechmocy musi tu pozostać bez
odpowiedzi. W tym kontek cie powstaje jednak problem głównej kategorii, za pomocą której
wszechmoc powinna być definiowana. Czy powinno się okre lać wszechmoc Boga w
terminach Jego działań, rzeczy które mo e wytworzyć, aktów woli, rodzajów mocy czy mo e
aktualizowanych przez Niego stanów rzeczy. Jedne z ciekawszych rozwiązań powstały
11
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
stosunkowo wcze nie w związku z rezultatami dociekań Petera żeacha. Według niego
podanie poprawnej definicji wszechmocyo („omnipotence”) jest niemo liwe. Nie stanowi to
jednak trudno ci dla wiary chrze cijańskiej, poniewa tre ć tej e zawiera w sobie odniesienie
do wszechmocya („almightness”), która jest poprawnym przekładem łacińskiego terminu
„omnipotens”. żeach rozumie Bo ą wszechmoca jako moc rozciągającą się nad wszystkimi
rzeczami. Antycypująco wyklucza przy tym pojawiające się w dalszych dyskusjach koncepcje
wszechmocy komparatywnej. Bóg nie jest po prostu bardziej potę ny, ni inne stworzenia –
adne stworzenie nie mo e, nawet nieskutecznie, konkurować z Bogiem. Ten bowiem jest
ródłem wszelkiej mocy i tylko dlatego dowolne stworzenie dysponuje mocą i działa, i Bóg
chce, aby tak było. Nie jest mo liwe, aby Bóg był nieskuteczny w swoim działaniu –
sprzeczna wewnętrznie jest my l, e Bóg podejmuje nieskuteczną próbę czego . Źlatego te
nie mo e zostać oszukany, powstrzymany przed zrobieniem czego albo przechytrzony. Bo a
wszechmoca polega na tym, e zakładając to, jaka jest aktualnie rzeczywisto ć, mo e on
uczynić wszystko to, czego chce. Innymi słowy Bóg nie mo e uczynić tylko tego, czego nie
mo e chcieć, jak np. złamania danej obietnicy. Wszechmocny Bóg czyni wszystko to, czego
chce, zarówno na ziemi jak i w niebiosach. żeach wraca tu do ujmowania wszechmocy w
kategoriach woli, charakterystycznego np. dla w. Augustyna i w. Anzelma. Poniewa moc
Boga i Jego wola są identyczne, dlatego te nie mo na pomiędzy nie, jak się wyra a „wbić
logicznego klina”. Nie jest jednak jasne, czy odpowiedziałby pozytywnie na pytanie, czy
zakres tego, co Bóg chce, jest identyczny z tym, co mo e, w tym sensie, e nie mógłby chcieć
inaczej, ni chce. Konieczno ć przyjęcia owej koncepcji wszechmocya staje się jasna, twierdzi
żeach, gdy zdamy sobie sprawę, e chrze cijańska wiara w Boga zakłada absolutną pewno ć
co do obietnic Boga, zwłaszcza za pewno ć co do tego, e cała ludzko ć będzie wybawiona i
szczę liwa w Królestwie Boga. Je eli Bóg nie byłby wszechmocnya, mo liwa byłaby
sytuacja, e Bóg szczerze obiecuje, ale nie jest w stanie dopełnić obietnicy. Wszechmoc a
Boga jest tak e wymagana dla zapewnienia ludziom ponownie ycia po ich mierci. Tylko o
ile Bóg jest prawdą i jest sprawiedliwy, niezmienny i wszechmocnya, mo emy Mu wierzyć.
Problematyka wszechmocy jest zatem faktycznie czę cią problematyki Opatrzno ci.
Zupełnie inaczej sprawy mają się jednak z rozmaitymi ujęciami wszechmocyo, przez
którą żeach pojmuje wszechmoc C jako zdolno ć realizacji dowolnego działania. Ani
bowiem nie jest to prawdą, e Bóg taką wszechmoc posiada, ani te wierzący nie powinien
tego za prawdę uwa ać. Jest tak dlatego, e pewne działania Boga, o ile byłyby przez Niego
dokonane, unicestwiłyby sensowno ć chrze cijaństwa. Źlatego te u ycie takiej czy innej
koncepcji wszechmocyo, które wydaje się mieć miejsce w rozmaitych postaciach argumentu
12
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
ze zła przeciwko istnieniu Boga czy w paradoksach wszechmocy nie trafia, wbrew opinii
krytyków, w doktrynę chrze cijańską. Nie jest te
tak,
e odmówienie Bogu owej
wszechmocy ma wielkie religijne znaczenie, choć mo e niektórym wydawać się czynno cią
pomniejszania Boga.
żeach przedstawia krytykę czterech koncepcji wszechmocyo Boga. Prezentacja jego
krytyki jest dogodnym punktem wyj cia przy przedstawieniu rozmaitych definicji
wszechmocy, które zostały zaproponowane przez współczesnych filozofów analitycznych.
Wedle (1) pierwszej z nich, którą mo na nazwać koncepcją wszechmocy absolutnej Boga,
mo e On uczynić dosłownie wszystko. Ka de działanie, które mo e być opisane w sposób
sensowny, mo e być wykonane przez byt, posiadający tak pojętą wszechmoc, nawet je eli ów
opis okazuje się być wewnętrznie niespójny. W związku z tym mówi się, i Bóg w swoich
działaniach nie jest związany przez adne prawa, nawet przez prawa logiki. Geach jest
przekonany, i wspomniane rozumienie wszechmocy jest niespójne logicznie i szkodliwe z
religijnego punktu widzenia. Koncepcję ową przypisuje Kartezjuszowi, zgodnie z czym ma
on utrzymywać, e o ile prawdy logiki i matematyki są koniecznymi logicznie, to nie są
koniecznie koniecznymi, a jedynie mo liwymi. Stanowisko takie zwane jest za Plantingą
uniwersalnym posybilizmem. Zgodnie z uniwersalnym posybilizmem, dla dowolnego p,
mo liwe, e p. O ile powią e się to, uwa a żeach, z traktowaną serio doktryną wiatów
mo liwych, doprowadza to do niespójnych logicznie i błędnych konstrukcji. żeach zdaje
sobie sprawę, i motywem przyjęcia przez Kartezjusza absolutnej koncepcji wszechmocy jest
pragnienie zachowania absolutnej suwerenno ci Boga, która wydaje się być naruszona przez
istnienie niezale nych od Boga praw logiki. Jednak niezale nie od faktycznej natury prawd
logicznych, poniewa nie jeste my w stanie spójnie opisać wiata nie-logicznego (w sensie
rządzonego odmienną logiką od naszego), ani te spójnie okre lić, w jaki sposób mógłby
działać i objawiać się nam ponadlogiczny Bóg, oraz z tej racji, e opis taki wydaje się
zaprzeczać podstawowym zało eniom chrze cijaństwa, wierzący ani nie potrzebuje, ani nie
powinien przypisywać Bogu wszechmocy w sensie absolutnym. Nale y w związku z tym
uznać, i warunkiem koniecznym poprawnej analizy wszechmocy Boga, jako polegającej na
mo no ci dokonania ‘tego a tego’ (‘so-and-so’) jest spójno ć logiczna opisu ‘tego a tego’, co
ma być dokonanym. Źla dowolnego zatem opisu, który będzie niespójny logicznie, zdanie, i
Bóg mo e dokonać tego co opisane, jest fałszywe.
Zgodnie zatem z tym mo na zaproponować (2) drugą koncepcję wszechmocy, gdzie „Bóg
mo e uczynić ‘to a to’” jest zawsze prawdziwe, je eli ‘to a to’ jest skrótem logicznie spójnej
deskrypcji czynu, który mo e być przez kogo dokonany. żeach uwa a, i ta koncepcja
13
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
wyra a stanowisko w. Tomasza z Akwinu, które interpretuje jako przypisujące Bogu
mo liwo ć wykonania dowolnego działania, wziętego w abstrakcji od sprawcy, a którego opis
jest wewnętrznie mo liwy, to znaczy taki, e to co jest w nim wykonywane, jest spójnym
stanem rzeczy. żeach nie bierze tu pod uwagę, i Akwinata wykluczał z tego, co Bóg mo e
uczynić spójne stany rzeczy, których urzeczywistnianie wymaga mo no ci biernej, albo te
braku mocy i niedoskonało ci. Wa nym jest tu jednak, zauwa a brytyjski filozof, odró nienie
nonsensowno ci od niespójno ci, czego w. Tomasz nie czynił (S.Th, I, q. 25, a.3, c.a). Źalej,
mo na za Spinozą, twierdzi żeach, podać opis pozornie logicznie mo liwego działania,
którego Bóg nie mo e wykonaćŚ Bóg bowiem nie mo e spowodować tego wszystkiego
(zarazem), co Bóg mo e spowodować (biorąc to w oderwaniu od reszty). Żaktycznie jednak
nie jest to opis bezwarunkowo mo liwego stanu rzeczy. Nietrudno jednak podać przykład
takiego działania, którego opis będzie mo liwy logicznie, a których Bóg nie mo e wykonać.
Przykładem takiego działania jest powiedzenie kłamstwa. Odwołuje się on tutaj równie do
pewnej postaci paradoksu wszechmocy, który ma powstawać w związku z wypowiedzią „Bóg
nie mo e wykonać rzeczy, której jej twórca nie mo e zniszczyć.” Mo e to być interpretowane
na dwa sposobyŚ Bóg nie mo e zrobić niczego takiego, czego by nie mógł zniszczyć, czyli
cokolwiek, co mo e uczynić, mo e te zniszczyć. Jednak, je eli odczyta się to jako „Bóg nie
mo e wykonać następującego działaniaŚ wytworzyć czego , czego nie mo e zniszczyć”, to
zdaniem żeacha jest to przykład logicznie mo liwego działania, którego Bóg nie mo e
wykonać, a to pozwala podwa yć omawianą definicję wszechmocy. W podobny sposób do
paradoksu kamienia, sformułowanego przez Savage’a, podchodzi Richard Swinburne.
Ten ostatni przedstawił w Spójno ci teizmu (1977) inny argument przeciwko omawianej
koncepcji wszechmocy, w jego symbolizacji wszechmocyA, polegającej na tym, e jest się w
stanie wykonać dowolne logicznie mo liwe działania, tzn. takie działania, których opis jest
spójny. Mianowicie pewne rodzaje działań (logicznie) mogą być wykonane jedynie przez
byty pewnego rodzaju, nie jest za (logicznie) mo liwe być bytem wszystkich tych rodzajów.
Argument ten jednak został jeszcze w 1969 roku zaprezentowany przez Jamesa Rossa, jako
„dewastujący” argument dla ujmowania wszechmocy wyłącznie w kategoriach działań
pewnego sprawcy, gdzie przykładem ma być powszechny, acz błędny, sposób interpretowania
definicji w. Tomasza z Akwinu – „S posiada aktywną moc uczynienia dowolnego działania x
takiego, e x jest wewnętrznie spójne („intrinsically consistent”)”. Podej cie konkurencyjne,
zauwa a Swinburne, które będzie definiowało wszechmocB w kategoriach logicznie
mo liwych stanów rzeczy unika tej trudno ci. Pojawia się tu jednak inna trudno ć. Źefinicja
ta bowiem obejmuje równie sytuację, gdzie wszechmocna osoba O ma być w stanie sprawić
14
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
taki logicznie mo liwy stan rzeczy x, e akt sprawiania x jest logicznie niemo liwy generalnie
albo logicznie niemo liwy dla O. I tak, dowolny stan rzeczy który wydarzył się przed czasem,
w którym szacowane są mo liwo ci jego sprawiania, jest niesprawialny dla dowolnego
sprawcy. Swinburne sądzi, e jest logicznie niemo liwe, aby w chwili pó niejszej od chwili,
w której dowolny przeszły stan się zrealizował, ktokolwiek mógł (jeszcze) spowodować
działaniem pó niejszym od owego stanu, aby ten stan zaszedł w przeszło ci. Przyczyna nie
mo e być pó niejsza czasowo od swojego skutku. Z kolei Plantinga w 1967 roku przedstawił
argument, który odwołuje się wła nie do logicznie niemo liwej dla sprawcy O czynno ci
sprawiania logicznie spójnego, jak twierdzi, stanu rzeczy. Takim stanem rzeczy jest np.
„Istnienie stołu, który nie został zrobiony przez wszechmocną istotę”. Stephen T. Davis
oponuje tu, twierdząc, i argumentacja Plantingi nie jest poprawna, bowiem mo liwe jest, aby
dokładnie ten sam stół, który nie został zrobiony przez wszechmocną istotę, o ile nie został
jeszcze zrobiony, został zrobiony przez wszechmocną istotę, i w tym sensie jest logicznie
mo liwą czynno cią wykonanie przez istotę wszechmocną stołu, który nie został wykonany
przez istotę wszechmocną. W takim razie argumentacja Plantingi upada. Czy tak faktycznie
jest, zale y od tego, czy bycie wykonanym przez S jest esencjalną własno cią artefaktu.
Z tych i podobnych powodów żeach proponuje (3) trzecią definicję wszechmocyo, która
miała unikać trudno ci wspomnianych powy ej. Źefinicja ta ustala, co następujeŚ koniecznym
i wystarczającym warunkiem, aby zdanie „Bóg mo e uczynić to a to” było prawdziwe, jest
logiczna mo liwo ć tego, do czego odnoszą się deskrypcje „Bóg uczynił to a to” oraz „Bóg
czyni to a to”. Walorem wspomnianej definicji jest to, i nie czyni warunkiem wszechmocy
logicznej mo liwo ci stanu rzeczy czy te działania wziętego w abstrakcji od podmiotu, ale
bycie tych e logicznie mo liwymi do wykonania przez Boga. Przy czym owa logiczna
mo liwo ć wykonywania czego
przez Boga ma być wzięta a priori, sama w sobie,
niezale nie od tego, co się wydarza. żeach zauwa a natychmiast, e mo na podać przykład
takiego działania Boga, którego opis jest logicznie mo liwym zdaniem, a jednocze nie mo e
się okazać, e Bóg nie mo e wykonać takiego działania. I tak, „Bóg spowoduje, e Piotr
nigdy nie złamie ręki” jest opisem logicznie spójnej czynno ci, a jednocze nie, je eli Piotr
złamał ju rękę, to wykonanie czynno ci „Bóg spowoduje, e Piotr nigdy nie złamie ręki” nie
jest w mocy Boga. Zatem warto ć naszych zdań o tym, co Bóg mo e wykonać jest
zrelatywizowana do czasu ich formułowania. Zmiana ich warto ci jednak nie ma za podstawę
zmienno ci zachodzącej w Bogu, lecz zmianę stanów rzeczy. Przykład ten pozwala, zdaniem
żeach’a, na podwa enie wspomnianej koncepcji wszechmocy. Sprawy jednak nie mają się
chyba tak prosto. Mo na bowiem argumentować, i warto ć logiczna zdań dotyczących tego,
15
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
co Bóg mo e uczynić, nie ulega zmianie, natomiast wra enie, e wraz z dokonaniem się
pewnych czynów ma to miejsce, bierze się z braku precyzji argumentacji żeach’a, który po
prostu miesza dwie ró ne czynno ci i dwa ró ne opisyŚ pierwszy jest i pozostaje niezale nie
od tego, co się wydarzy opisem nie zawierającym sprzeczno ci, natomiast drugi zawiera od
początku sprzeczno ć. I tak „spowodowanie przez Boga, e Piotr nigdy nie złamie ręki, o ile
nie miało to miejsca” jako takie nie zawiera sprzeczno ci logicznej. Natomiast
„spowodowanie przez Boga, e Piotr nie złamie ręki w chwili t0 i złamanie przez Piotra ręki w
chwili t0” jest wewnętrznie niespójne i fałszywe, niezale nie od tego czy moment, w którym
ustala się jego warto ć logiczną, poprzedza czy następuje po chwili t0.
Celem uniknięcia problemów związanych z niezmienno cią przeszło ci wprowadza
się często definicje wszechmocy z indeksem czasowym. Źlatego te żeach jako czwarty
przykład definicji wszechmocy podaje definicję, zgodnie z którą spójny opis działania Boga
nie zawiera działań dotyczących zdarzeń, które ju miały miejsce, lecz wyłącznie tych, które
przynale ą do przyszło ci, w tym sensie, i są to działania mo liwe, które (same w sobie)
mogą się wydarzyć, a zatem jeszcze się nie wydarzyły. Jednak tak e i dla tego okre lenia da
się znale ć przypadki działań przyszłych, które same w sobie wzięte są spójne logicznie, a
Bóg nie mo e ich wykonać. Je eli Bóg obieca, e Izrael będzie zbawiony, to nie mo e nie
wypełnić tej obietnicy, nawet je eli nie została ona jeszcze wypełniona. Nie mamy tu do
czynienia z pomieszaniem ró nych konieczno ci, jak wtedy gdy miesza się konieczno ć
wynikania z konieczno cią tego, co wynika. Mo na bowiem twierdzić, i w tym samym
sensie koniecznie nie da się zapobiec temu, co się wydarzyło, jak i temu co ma się wydarzyć –
Bóg nie mo e nie zbawić Izraela, bo nie mo e tego zrobić bez złamania swojego słowa
danego w przeszło ci, a nie mo e ani zmienić przeszło ci, ani te złamać słowa. Nie zmienia
to faktu, i nie dokonanie się w przyszło ci zbawienia Izraela przez Boga jest logicznie
mo liwe, o ile Bóg nie obieca,
e się stanie inaczej. Źlatego równie
i ta definicja
wszechmocy nie jest poprawna, zauwa a żeach.
Swinburne proponuje inną definicję wszechmocy z indeksem czasowym, która ma
uniknąć powy szych problemów. Zgodnie z nią, osoba O jest wszechmocnac w czasie t wtedy
i tylko wtedy, gdy jest w stanie sprawić ka dy (logicznie mo liwy) stan rzeczy po czasie t.
Przy tym x jest logicznie mo liwy po czasie t znaczy, e x jest stanem rzeczy logicznie
mo liwym i logicznie zgodnym ze wszystkim, co zdarzyło się w czasie t i przed czasem t.
Źefinicja ta pozwala wyja nić, dlaczego Bóg nie mo e robić pewnych rzeczy wła ciwych
osobom innych rodzajów ani te zmieniać przeszło ci. Źefinicja ta jednak wymaga, aby Bóg
był w stanie sprawić taki stan rzeczy, który jest logicznie konieczny. Źotykamy tu jednego z
16
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
wa niejszych problemów związanych z granicami Bo ej wszechmocy. Czy Bóg mo e
spowodować, aby było logicznie konieczne to wła nie, co jest faktycznie logicznie konieczne,
albo te aby to, co faktycznie jest konieczne (w aktualnym wiecie) nie było konieczne (w
wiecie, który byłby wówczas aktualny)? Swinburne wydaje się być pewny, e odpowied na
obydwa pytania jest negatywna.
Z tych powodów proponuje on następującą definicję wszechmocyD: Osoba O jest
wszechmocna w czasie t wtedy i tylko wtedy, gdy jest w stanie sprawić ka dy logicznie
przygodny stan rzeczy po t, którego opis nie pociąga, e O nie sprawiła go w t. Definicja ta,
zdaniem Swinburne’a nie zawę a pojęcia wszechmocy w sposób, który powodowałby, i nie
odnosiłoby się ono do własno ci Boga denotowanego przez tradycyjne rozumienie tego
pojęcia występujące w klasycznym teizmie. Ostatecznie, w ksią ce The Christian God z 1994
roku Swinburne definiuje wszechmoc poprzez wolę BogaŚ Bóg jest wszechmocny w takim
sensie, e cokolwiek wybierze, aby to uczynić, czyni skutecznie. W ten sposób przynajmniej
dopuszcza w swoim filozoficznym pojęciu wszechmocy istotne momenty religijnego pojęcia
wszechmocy A i B w symbolice Brinka. Uwa a równocze nie, e pojecie to jest równowa ne
pojęciu wszechmocy jako mo liwo ci wykonania dowolnego działania. Źziałania, które są
sprzeczne i nie są dlatego koherentnie opisywalne, nie są spójnie pojmowalne, a Bóg, który
jest wszechwiedzący, to wie. Źlatego w przeciwieństwie do ludzi, którzy mogą w tych
sprawach ulegać złudzeniom, co
co wydaje się być działaniem, a nie jest spójnie
pojmowalne, nigdy nie stanie się przedmiotem wyboru Boga. Źlatego te mo na powiedzieć,
e Bóg mo e spowodować wszystko, co mo e pojąć.
Alternatywną definicję wszechmocy ujętej w kategoriach woli przedstawił w 1969 roku
James Ross, zacięty krytyk definiowania wszechmocy w kategoriach wyłącznie działań. Ross
punktem wyj cia czyni defnicję „Deus potest omnia possibilia absolute”, podstawiając pod
„to, co mo liwe” wyra enie „przygodny stan rzeczy”. Zgodnie z tym otrzymujemy
następująca definicjęŚ O jest wszechmocny wtedy i tylko wtedy, gdy dla dowolnego
przygodnego stanu rzeczy p, to czy zachodzi p czy te ~p jest logicznie równowa ne
skutecznemu wyborowi O, odpowiednio, e p albo, e ~p. Inaczej mówiąc, dla dowolnego
przygodnego stanu rzeczy, zachodzenie tego stanu jest równowa ne ze skutecznym wyborem
bytu wszechmocnego. Odwołanie się do równowa no ci logicznej zamiast do równowa no ci
materialnej pozwala zachować tradycyjną odró nienie między mocą absolutną
i
uporządkowanąŚ w mocy Boga znajduje się nie tylko to, co faktycznie wybiera, lecz tak e to,
co mógłby wybrać, a co wówczas byłoby rzeczywiste. Źefinicja ta ustala, e dla dowolnego
stanu rzeczy, który zachodzi jest on chciany przez Boga. Je eli jednak „chciany” rozumie się
17
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
tu tak, e pozwala to na sens „dopuszczanego”, to Ross mo e się bronić, i pozostaje w
zgodzie z tradycją.
Jak widzieli my, propozycja żeacha odrzucenia pojęcia wszechmocyo Boga na rzecz
teologicznego pojęcia wszechmocya pojawiła się jako odpowied na rozmaite paradoksy
wszechmocy oraz w związku z sugestią Nelsona Pike’a, e byt wszechmocny musi być
zdolny do moralnie nagannego działania. Rozumowanie żeacha w du ej mierze wpłynęło na
kształt dalszej debaty nad wszechmocą. Thomas P. Żlint i Alfred J. Żreddoso zgadzają się z
żeachem, uznając,
e pojęcia wszechmocyo i wszechmocya są ró nymi pojęciami.
Wszechmoca jest całkowitą mocą, którą mo e posiadać byt o Jego naturze (Flint i Freddoso
przywołują tu propozycję Jerome żellmana), czyli byt doskonały i niezdolny do działań
moralnie niegodnych. O ile okre lenie to jest bezpieczne teologicznie, nie niesie niechcianych
teologicznie konsekwencji oraz pozwala z góry rozstrzygnąć kwestię zgodno ci wszechmocy
i niemo liwo ci czynienia zła, to nie jest ono szczególnie informatywne, poniewa w ujęciu
natury Boga nie wychodzi poza to, co zawarte jest w Objawieniu. Tymczasem pojęcie
wszechmocyo jest pojęciem wieckim, które powstaje w dociekaniu nad pojęciem mocy i jego
relacji do innych pojęć i nie zawiera adnych obostrzeń poza tymi, które mogą powstać w
takim wieckim dociekaniu. W szczególno ci przy rozwa aniu tego pojęcia nie powinno się
rozstrzygać z góry, e byt wszechmocny nie mo e być moralnie niedoskonały, nie mo e
posiadać wszechwiedzy albo posiadać wszechmoc czasowo lub przygodnie. Jednak
argumentują oni, e rozwiązanie żeacha jest o tyle niekonieczne, i mo na pokazać, i
wszechmoc, zwana przez nich mocą maksymalną, zawiera w sobie zarówno wszechmoco i
wszechmoca. Jednocze nie wbrew Pike’owi i żeach’owi sprawca, który jest wszechmocny
mo e być równocze nie istotowo bezgrzeszny. Żilozoficzne wyja nienie pojęcia mocy
maksymalnej musi, twierdzą, spełnić pięć warunków, które pozwalają wykluczyć rozmaite
trudno ci piętrzące się przed innymi ujęciami wszechmocy Boga, a które są niezbędne, aby
analiza była teologicznie i filozoficznie adekwatna. Po pierwsze zatem, moc maksymalna
winna być definiowana w kategoriach mocy do sprawiania czy aktualizowania stanów rzeczy.
Jednak e nale y brać pod uwagę jedynie takie stany rzeczy p, dla których jest logicznie
mo liwe, aby jaki sprawca je sprawił to znaczy, e jest taki wiat mo liwy W, i w W p jest
przez kogo aktualizowane. Ten drugi warunek został niezale nie sformułowany przez
Stephena T. Źavisa (definicja C i Ź). Po trzecie, adekwatne ujęcie mocy maksymalnej musi
być zrelatywizowane do czasu, bowiem zdarzenia przeszłe występują w koniecznych stanach
rzeczy. Dlatego nie powinno się wymagać od bytu o maksymalnej mocy, aby post factum
aktualizował przeszłe stany rzeczy jawnie sprzeczne ze stanami rzeczy, które zaszły. Mówiąc
18
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
inaczej, definicja wszechmocy powinna uwzględniać epistemiczną mo liwo ć, e istnieją
czysto czasowe ograniczenia tego, co jest mo liwe do wykonania dla bytu wszechmocnego.
Po czwarte, adekwatne ujęcie wszechmocy musi wziąć pod uwagę, e wolne działania oraz
dyspozycje do takich działań z konieczno ci ograniczają moc wszechmocnego bytu. Po piąte,
aby wykluczyć sytuacje, w których byt wszechmocny jest niezwykle słaby i brak mu
wszelkich tych mocy, które jako wła nie wszechmocny byt powinien posiadać, warunek
kolejny nakazuje, aby byt okre lany wszechmocnym posiadał maksymalną ilo ć mocy spójnej
z czterema poprzednimi warunkami. Ostatecznie Żlint i Żreddoso proponują następującą
analizę wszechmocy, która dla uproszczenia i pominięcia szczegółów technicznych zostanie
sparafrazowana. O jest wszechmocna w czasie t w wiecie W wtedy i tylko wtedy, gdy dla
dowolnego stanu rzeczy p i dla zbioru K wszystkich i tylko tych kontrfaktycznych okresów
warunkowych dotyczących wolnych działań, nad których warto cią logiczną O nie ma
kontroli, takich, e p nie jest korelatem następnika adnego elementu K, (je eli istnieje taki
wiat mo liwy W*, eŚ (i) wszystkie elementy K są prawdziwe zarówno w W jak i W*ś (ii)
W* dzieli w chwili t historię z Wś (iii) w czasie t w W* kto aktualizuje p, to O ma moc w
czasie t zaktualizować p w W). Analiza ta pozwala, zdaniem jej autorów, zarówno wykluczyć
trudno ci piętrzące się przed innymi ujęciami, jak i mimo, e jest przeprowadzona bez
zało eń teologicznych pozwala zachować teologiczne intuicje dotyczące wszechmocy Boga.
Problematyka wszechmocy i wszechmocy Boga nie ogranicza się oczywi cie do
precyzyjnego, adekwatnego i nie poddającego się kontrprzykładom zdefiniowania terminu
wszechmoc. W związku z tym filozofowie poruszają rozmaite zagadnienia dotyczące kwestii
zgodno ci i związków atrybutu wszechmocy z innymi atrybutami. Źyskutowane są kwestie
relacji wszechmocy do doskonało ci Boga, relacji wszechmocy i wszechwiedzy oraz
wszechmocy i doskonało ci moralnej. [→Źobroć Boga] Podejmuje się zagadnienia czy
wszechmoc jest posiadana esencjalnie czy mo e być posiadana akcydentalnie. Omawia się
problem ilo ci bytów wszechmocnych oraz zachodzenia ewentualnego wzajemnego
ograniczania
mocy
„konkurenta”.
Źo
najbardziej
dyskutowanych
kwestii
nale y
występowanie paradoksów związanych z pojęciem wszechmocy. W ród tych ostatnich
najwa niejszymi są wspomniany ju paradoks wszechmocy sformułowany przez Mackie’go
oraz paradoks kamienia przedstawiony współcze nie przez C. Wade Savage’a, a następnie
przeformułowany przez Swinburne’a. Od lat piećdziesiątych XX wieku dyskusje nad
pojęciem wszechmocy wydają się nie tracić na zainteresowaniu, raczej zyskiwać. Jednym z
powodów trwałego zainteresowania tym pojęciem jest jego uwikłanie w problematykę
19
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
teodycealną. Omówienie powy szych problemów przekracza jednak ramy niniejszego
artykułu.
20
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
Bibliografia
ródłaŚ
1. Anzelm z Canterbury, Monologion, Proslogion, tł. T. Włodarczyk, Warszawa 1992
2. Ten e, Dlaczego Bóg stał się człowiekiem, w: O Wcieleniu. Wybór pism, tł. A. Rosłan, Poznań
2006.
3. Artykuły paryskie potępione przez Stefana Tempier 7 marca 1277, wprowadzenie i tł. W.
Seńko, w: Wszystko to ze zdziwienia. Antologia tekstów filozoficznych XIII wieku, Warszawa
2002, ss. 295-318.
4. Arystoteles, Metafizyka, tekst polski oprac. M. A. Krąpiec i A. Maryniarczyk na podstawie tł.
T. ele nika, Lublin 1996.
5. Augustyn, De natura et gratia ad Timasium et Jacobum contra pelagium, l. I, 7 PL 44, 250-1.
6. Augustyn, O Trójcy więtej, tł. M. Stokowska, Kraków 1996.
7. Augustyn, Państwo Boże, tł. W. Kubicki, Kęty 1998.
8. Augustyn, Przeciw Faustusowi, tł. J. Sulowski, Warszawa 1991, t. 1-2.
9. Bonawentura, Commentaria in Quatuor Libros Sententiarum, Lib. I, d. 42, a. 1, q. 2, w:
Opera Omnia, Ad Claras Aquas 1882, vol. 1, ss. 745-748.
10. Jan Duns Szkot, De principio individuationis, Lectura II, d. 3, pars 1, q. 1-7, w: Opera omnia.
Editio minor, Opera Theologica II/1, Arbelobello 1999.
11. Jan Duns Szkot, Utrum angelus requirat esse in determinato loco, Lectura II, d. 2, pars 2, q.2,
w: Opera omnia. Editio minor, Opera Theologica II/1, Arbelobello 1999.
12. Jan Duns Szkot, Utrum Christus sit praedestinatus esse filius Dei, Reportata Parisiensia III,
d.7, q. 4, w: Opera omnia. Editio minor, Opera Theologica II/2, Arbelobello 1999.
13. Jan Duns Szkot, Utrum Deus possit aliter facere res quam ab ipso ordinatum est eas fieri,
Ordinatio I, d. 44, q. un., w: Opera omnia. Editio minor, Opera Theologica III/1, Arbelobello
2001.
14. Jan Duns Szkot, Utrum Deus possit meliora facere quam fecit, Reportata Parisiensia I, d. 44,
q. 2, w: Opera omnia. Editio minor, Opera Theologica II/2, Arbelobello 1999.
15. Jan Duns Szkot, Utrum idem corpus possit esse localiter simul in diversis locis, Ordinatio IV,
d. 10, q. 2, w: Opera omnia. Editio minor, Opera Theologica III/2, Arbelobello 2001.
16. Jan Duns Szkot, Utrum omnia praecepta decalogi sint de lege naturae, Ordinatio III, d. 37, q.
un. w: Opera omnia. Editio minor, Opera Theologica III/2, Arbelobello 2001.
17. Kartezjusz, Odpowiedź autora na zarzuty piąte, w: Medytacje o pierwszej filozofii wraz z
zarzutami uczonych mężów i odpowiedziami autora, t. 1, tł. S. Swie awski, Warszawa 1958.
21
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
18. Piotr Abelard, Teologia chrze cijańska, w: Pisma wybrane, t. 3, tł. L. Joachimowicz,
Warszawa 1970.
19. Piotr Damiani, O wszechmocy Bożej, tł. I. Radziejowska, Kęty 2008.
20. Piotr Lombard, Sententiarum Quatuor Libri, Lib. I, d. 42-44, Ad Claras Aquas 1971, vol. 1.
21. Tomasz Wilton, O nieskończonej mocy Boga, tł. M. żensler, Ź. żwis, ź. Jung-Palczewska,
w: Wszystko to ze zdziwienia. Antologia tekstów filozoficznych XIV wieku, Warszawa 2000, ss.
82-89.
22. Tomasz z Akwinu, Traktat o Bogu, tł. ż. Kurylewicz, Z. Nerczuk, M. Olszewski, Summa
teologii I, q. 25, Kraków 1999, ss. 367-382.
23. Tomasz z Akwinu, Kwestie dyskutowane o mocy Boga, t. I, red. M. Olszewski, M. Paluch,
Quaestiones disputatae de potentia, q. 1, Kęty-Warszawa 2008.
24. Tomasz z Akwinu, Prawda wiary chrze cijańskiej, tł. Z. Włodek, W. Zega, Summa contra
gentiles, t.I, ks. 2, rozdz. 22, 25, 26, 27, Poznań 2007, ss. 298-301, 307-314.
25. Wilhelm Ockham, Czy poznanie intuicyjne może dotyczyć przedmiotu nieistniejącego, tł. M.
Gensler, D. Gwis, E. Jung-Palczewska, Quodlibet VI, q. 6, w: Wszystko to ze zdziwienia.
Antologia tekstów filozoficznych XIV wieku, Warszawa 2000, ss. 209-211.
26. Wilhelm Ockham, Quodlibet VI, q. 1, w: Opera theologica, vol. 1-9, New York 1966-85.
Opracowania
1.
Alanen L., Descartes, Duns Scotus and Ockham on Omnipotence and Possibility,
„Żranciscan Studies” 45 (1985), ss. 157–188.
2.
Bannach K., Die Lehre von der doppelten Macht Gottes bei Wilhelm von Ockham,
Wiesbaden 1975.
3.
Bennett J., Descartes's Theory of Modality, „The Philosophical Review” 103 (1994).
4.
Bianchi L., Onnipotenza divina e ordine del mondo fra XIII e XIV secolo, „Medioevo”
10 (1984), ss. 105–153.
5.
Courtenay W.J., Capacity and Volition: A History of the Distinction of Absolute and
Ordained Power, Bergamo 1990.
6.
Davis L. D. , The Intuitive Knowledge of Non-Existents and the Problem of Late
Medieval Skepticism, „New Scholasticism” 49 (1975), ss. 410–430.
7.
Davis, S.T., Logic and the Nature of God, Grand Rapids 1983.
22
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
Desharnais R. P., The History of the Distinction between God’s Absolute and
8.
Ordained Power and Its Influence on Martin Luther, Ph.D. diss., Catholic University of
America 1966.
9.
Divine Omniscience and Omnipotence in Medieval Philosophy: Islamic, Jewish and
Christian Perspectives, ed. by Tamar Rudavsky, Synthese Historical Library, nr. 25,
Dordrecht 1985.
Eldredge L., The Concept of God’s Absolute Power at Oxford in the Later Fourteenth
10.
Century, w: By Things Seen: Reference and Recognition in Medieval Thought, ed. by David
L. Jeffrey, Ottawa 1979, ss. 211–226.
11.
Flint, T., Freddoso, A. Maximal Power, in A. Freddoso (ed.) The Existence and
Nature of God, Notre Dame 1983, ss. 81-113.
12.
Frankfurt H., Descartes on the Creation of the Eternal Truths, w: Necessity, Volition,
and Love, Cambridge 1999, ss. 24–41.
13.
Geach, P.T., An Irrelevance of Omnipotence, “Philosophy” 48 (1973), ss. 327–33.
14.
Gellman, J.I., Omnipotence and Impeccability, “New Scholasticism” 51 (1977),
ss. 21–37.
Gellman, J.I., The Paradox of Omnipotence, and Perfection, “Sophia” 14 (1975), 3, ss.
15.
31–39
16.
Grant E., The Condemnation of 1277, God’s Absolute Power, and Physical Thought in
the Late Middle Ages, „Viator” 10 (1979), ss. 211–244.
17.
Grzondziel H., Die Entwicklung der Unterscheidung zwischen der potentia Dei
absoluta und der potentia Dei ordinata von Augustin bis Alexander von Hales, Breslau 1926.
18.
Hartshorne, Ch., Omnipotence and other Theological Mistakes, Albany 1984.
19.
Hoffman J., Rosenkrantz G.S., The Divine Attributes, Blackwell 2002.
20.
Hoffman,
J.
and
Rosenkrantz,
G.
Omnipotence
Redux,
“Philosophy and
Phenomenological Research” 49 (1988), 2, ss. 283-301.
21.
Hoffman, J. and Rosenkrantz, G., Omnipotence, w: Charles Taliaferro, Paul Draper,
Philip L. Quinn, A Companion to Philosophy of Religion, Second Edition, Oxford 2010, ss.
243-50.
22.
Holopainen T., Dialectic and Theology in the Eleventh Century, (Studien und Texte
zur Geistesgeschichte des Mittelalters 54), Leiden, New York and Cologne, 1996.
23.
Jung-Palczewska E., The Discussion on infinita vigor Dei in Averroism of 13th and
14th centuries, “Proceedings of the 8th International Congress of SIźPMŚ Science in the
Middle Ages Helsinki 1987”, Helsinki (1990), vol. II, s. 130-138.
23
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
24.
Jung-Palczewska E., The Medieval Controversy Concerning Motion and the Infinite
power of God in Thomas Aquinas and Latin Averroism, “Studia Mediewistyczne” XXXII
(1997), s. 47- 57.
25.
Keene, G.B., A Simpler Solution to the Paradox of Omnipotence, “Mind” 69 (1960),
ss. 74–75.
26.
Kenny, A., The God of the Philosophers, Oxford, 1979.
27.
King P., Metaphysics, w: The Cambridge Companion to Abelard, ed. J.E. Brower, K.
Giulfoy, Cambridge 2004.
28.
Lovejoy A. O., The Great Chain of Being. A Study of the History of an Idea,
Cambridge 1936.
29.
Mavrodes, G. I., Some Puzzles Concerning Omnipotence, “Philosophical Review”
72 (1963), ss .221–23.
30.
Morris T. V., Our Idea of God: An Introduction to Philosophical Theology, Downers
Growe 1991.
31.
Müller P., Necessity of the Past and Potentia Dei in William of Ockham, w: Les
philosophies morales et politiques au Moyen Age/Moral and Political Philosophies in the
Middle Ages, edited by B. Carlos Bazán, źduardo Andújar, and Léonard ż. Sbrocchi, 892–
902. Proceedings of the Ninth International Congress of Medieval Philosophy. New York,
Ottawa and Toronto 1995.
32.
Oakley F., Omnipotence, Covenant, & Order: An Excursion in the History of Ideas
from Abelard to Leibniz, Ithaca NY 1984.
33.
Oakley F., Pierre D’Ailly and the absolute Power of God, „Harvard Theol. Review”
56 (1963), ss. 59-73.
34.
Pernoud M. A., Innovation in William of Ockham’s References to the Potentia Dei,
„Antonianum” 45 (1970), ss. 66–97.
35.
Pernoud M. A., The Theory of the Potentia Dei According to Aquinas, Scotus and
Ockham, „Antonianum” 47 (1972), ss. 69–95.
36.
Pike N., Omnipotence and God’s Ability to Sin, “American Philosophical Quarterly” 6
(1969), ss. 208-16.
37.
Plantinga A., Does God Have a Nature?, Milwaukee 1980.
38.
Plantinga, A.C., God and Other MindsŚ a Study of the Rational Justification of Belief
in God, Ithaca/New York 1967.
39.
Randi E., Onnipotenza divina e futuri contingenti nel XIV secolo, „Źocumenti e studi
sulla tradizione filosofica medievale” 1 (1990), ss. 605–630.
24
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
Resnick I. M., Divine Power and Possibility in St. Peter Damian’s De Divina
40.
Omnipotentia, Leiden 1992.
41.
Ross J., Philosophical Theology, Indianapolis 1969.
42.
Savage, C.W., The Paradox of the Stone (on God’s Omnipotence), “Philosophical
Review” 76 (1967), ss. 74–79.
Schrader, D.E., Frankfurt and Descartes: God and Logical Truth, “Sophia” 25(1)
43.
(1986), ss. 4–18.
44.
van den Brink G., Almighty God. A Study of the Doctrine of Divine Omnipotence,
Kampen 1993.
45.
Wielenberg, E.J., Omnipotence Again, “Żaith and Philosophy” 17 (2000), 1, ss. 26–47.
46.
Wierenga E., The nature of God. An Inquiry of Divine Attributes, Cornell University
Press, 1989.
Wierenga, E., Omnipotence Defined, “Philosophy and Phenomenological Research”
47.
43 (1983), ss. 363–376.
Opracowania polskojęzyczne
1. Elders L.J., Filozofia Boga, Warszawa 1992. ss.154-167.
2. Grant E., redniowieczne podstawy nauki nowożytnej, Warszawa 2005.
3. Judycki S., Wszechmoc i istnienie, „Źiametros” 21 (2009), s. 30-62.
4. Jung-Palczewska E., redniowieczne polemiki wokół problemu nieskończonej mocy Bożej,
„źdukacja Żilozoficzna” 15 (1993), s. 173-183.
5. Jung-Palczewska E., Thomas Wilton i dyskusje o nieskończonej mocy Bożej, Częstochowa
1993
6. Jung-Palczewska E., Tomasz Wilton. Wprowadzenie, w: Wszystko to ze zdziwienia. Antologia
tekstów filozoficznych XIV wieku, Warszawa 2000, ss. 76-82.
7. Jung-Palczewska E., Wilhelm Ockham. Wprowadzenie, w: Wszystko to ze zdziwienia.
Antologia tekstów filozoficznych XIV wieku, Warszawa 2000, ss. 193-202.
8. Kowalczyk S., Wieki o Bogu, Wrocław 1986.
9. Mackie, J., Zło a wszechmoc, w: Chwedeńczuk, Bogdan, red. Fragmenty filozofii analitycznej.
Filozofia religii Warszawa 1977, ss. 217-32.
10. Olszewski M., Dramat wszechmocy Bożej w trzech aktach, Wstęp, w: Piotr Damiani, O
wszechmocy Bożej, Kęty 2008, ss. 5-24.
11. Olszewski M., Komentarz do Kwestii 25 O mocy Boga, w: Tomasz z Akwinu, Traktat o Bogu,
tł. ż. Kurylewicz, Z. Nerczuk, M. Olszewski, ss. 832-854.
25
Draft - wersja z 2010.12. Ma zostać opublikowany w 2016 w Przewodniku po filozofii Boga i religii.
12. Paluch M., Jak zdefiniować wszechmoc? Wprowadzenie do Kwestii I, w: Tomasz z Akwinu,
Kwestie dyskutowane o mocy Boga, t. I, red. M. Olszewski, M.Paluch, Kęty-Warszawa 2008,
ss. 19-52.
13. Savage C. W., Paradoks kamienia, wŚ Chwedeńczuk, Bogdan, red. Fragmenty filozofii
analitycznej. Filozofia religii Warszawa 1977, ss. 183-89.
14. Słownik teologii biblijnej, red. X. Leon-Źufour, tł. K. Romaniuk, Poznań 1990.
15. Swinburne R., Spójno ć teizmu, tłum. Tadeusz Szubka, Kraków 1995.
26