Sprawa ciągnie się już od ponad roku. Mieszkańcy przygranicznych okolic czeskiego Liberca narzekają na problemy ze snem. Światło zanieczyszcza też pierwszy w Polsce park ciemnego nieba. Problemem może zająć się nawet Parlament Europejski...
Powodem skarg naszych sąsiadów jest 10-hektarowa szklarnia, w której uprawiane są ogórki i pomidory. Obiekt położony jest w okolicy Bogatyni, obok znajdują się także elektrownia i odkrywkowa kopalnia węgla.
Zdaniem czeskich astronomów, szklarnia emituje światło w natężeniu takim jak stutysięczne miasto. Ma być je widać z odległości nawet 60 km. Narzekali na nie już rok temu mieszkańcy niemieckiej Żytawy (Zittau).
"Tuż przy granicy polsko-niemieckiej powstała pierwsza w Polsce i jedna z nielicznych w Europie szklarnia wyposażona w system lamp, które stwarzają dogodny klimat do uprawy zdrowych i smacznych pomidorów nawet w zimie. Energia elektryczna pobierana ze znajdującej się w pobliżu elektrowni umożliwia stworzenie doskonałych warunków do wegetacji tych warzyw" - napisano na stronie firmy, zarządzającej budynkiem.
W okolicy znajduje się Izerski Park Ciemnego Nieba. Parki takie to obszary wyznaczone do ochrony przed zanieczyszczeniem światłem ciemności nocnej wyjątkowego środowiska naturalnego.
Izerski park to pierwszy w Polsce park ciemnego nieba oraz pierwszy na świecie transgraniczny park tego typu. Ma powierzchnię ok. 7,5 tys. ha.
Liberecki wojewoda Martin Puta wskazał na problem braku regulacji prawnych dotyczących zanieczyszczenia światłem zarówno w Czechach, jak i Polsce. To może stać się głównym przedmiotem prac Parlamentu Europejskiego w kontekście polsko-czeskiego sporu.