Goście środowego „Poranka RDC” dyskutowali o stanie liberalnej demokracji i możliwości zmiany tego ustroju w Polsce. Szef Tygodnik.tvp.pl Dominik Zdort mówił o "elitach polityczno-gospodarczych, które uważały, że po pierwsze tylko ludzie o ich poglądach mogą sprawować władzę", kryzysie i poczuciu braku wpływu na władzę u obywateli.
- Znakomicie pan opisał ostatnie dwulecie - odparł na to z Marcinem Celińskim z „Liberte”, opisując okres rządów PiS jako czas "elity, która uznaje, że tylko osoby o ich poglądach mogą rządzić". - Natomiast ta "demokracja, która spełnia życzenia wszystkich”... Naprawdę słyszałem to u już Jaruzelskiego, słyszałem to u Rakowskiego. To jest pustosłowie - stwierdził.
Zdort oburzył się na te słowa. Nazwał je "mało grzecznymi i mało merytorycznymi". Stwierdził także, że równie dobrze mógłby powiedzieć, że argumenty Celińskiego słyszał już u Hitlera. - Proszę mnie przeprosić! - mówił podniesionym głosem szef Tygodnik.tvp.pl. Jeszcze bardziej podnosi się temperatura dyskusji, goście wchodzą sobie w słowo (tymczasem prowadzący Grzegorz Chlasta i trzeci gość, Wojciech Wybranowski prawie się nie odzywają).
- Opowiadanie o jakimś modelu demokracji, który powoduje, że tylko PiS może rządzić, jest opowiadaniem bardzo ciekawym, ale mnie się kojarzy z latami 80. i nic tego nie zmieni, żadne okrzyki pana redaktora z telewizji - powiedział w końcu Celiński.
Zdort już nie odpowiedział, gdyż zaczął wychodzić ze studia. - I co na to... Panie Dominiku. Pan Dominik opuszcza studio - mówił w tym czasie prowadzący.
- Dziękuję bardzo, z tym panem więcej nie wystąpię - rzucił na odchodne Zdort. - Bardzo dziękuję, miło mi - odpowiedział Celiński.
Już po tym trzeci gość skrytykował Celińskiego. - Muszę się połączyć solidarnie z Dominikiem Zdortem - stwierdził Wybranowski i zarzucił mu "utratę kontaktu z rzeczywistością". Sam zagroził wyjściem ze studia, jednak pozostał do końca programu. Później dyskusja między nimi przeniosła się na Twittera.