MaBeNa. "Zybertowicz swoją propozycją pokazał, jak działa rząd od kuchni"
- Trzeba zauważyć, że sprawy, które dla Polaków są ważne, jak przywracanie godności i podmiotowości środowiskom najuboższym, podniesienie płacy minimalnej, czy stawki godzinowej są w ogóle niedostrzegalne. Natomiast styk napięć między nami a Unią jest widziany przez inwestorów. A dobra pozycja Polski w środowiskach, które decydują o wielkich transferach finansowych jest bardzo ważna. To jest poważne zaniedbanie ostatnich dwóch lat. Sądzę, że MaBeNa to główne wyzwanie na ten rok. Wiele spraw idzie w dobrą stronę, ale niestety tutaj straty wizerunkowe są poważne - argumentował w audycji TOK FM.
Pomysł profesora wzbudził kontrowersje. Zarzucano mu chęć stworzenia narzędzia propagandowego rodem z “Roku 1984” Orwella.
Ponura wizja, czy polityczna kuchnia?
- A może jest tak, że profesor Zybertowicz “wyskoczył przed szereg” i sprzedał rządową “kuchnię”? Narracja PiS jest przecież niezwykle spójna, można odnieść wrażenie, że ktoś decyduje co i jak politycy tej partii mają mówić - zastanawia się Mateusz Zaremba, politolog z Uniwersytetu SWPS.
Jego zdaniem, PiS może mieć przekonanie, że ich poprzedni rząd upadł z powodu negatywnej narracji na jego temat i jest teraz bardzo wyczulony na tę kwestię. Zauważa też, że każdy rząd ma swojego “propagandzistę”, bo przecież rządowy rzecznik zawsze wypowiada się o swoim rządzie wyłącznie pozytywnie.
Czytaj też: Polityk .N o MaBeNie - żeby mieć przyzwoity wizerunek w świecie, trzeba się przyzwoicie zachowywać
- Chociaż bardzo nie podoba mi się co robią "Wiadomości" TVP, to dużo gorszy jest przypadek kary dla TVN, bo to już nie tylko promowanie swojej narracji, ale rugowanie głosów przeciwnych - mówi.
Monopol na narrację
A może opozycja, zamiast oburzać się na pomysł profesora Zybertowicza, powinna zastanowić się nad wzmocnieniem własnej opowieści o Polsce?
- Jeżeli chodzi o tworzenie silnej narracji, PiS ma dużą przewagę nad opozycją. Ta buduje przekaz bardziej naturalny, przez to, że nie jest monolitem, ale staje się on przez to bardziej rozmyty, mniej przekonujący - ocenia Zaremba.
I wskazuje, że wspomniana MaBeNa w pewnym sensie już funkcjonuje. Przejawy jej działania widać np. w ingerowaniu w historię. - Gloryfikuje się żołnierzy wyklętych, inne postaci historyczne się dyskredytuje. Socjotechnika opiera się na grze na emocjach, musi być czarno-biała, nie ma w niej miejsca na szarości - tłumaczy Zaremba.
- Dobrym przykładem działania “Maszyny” jest sposób, w jaki PiS przedstawia prezydenturę Lecha Kaczyńskiego. Kreowany jest jako wielki, nieskazitelny polityk. Głosów przeciwnych brak, również ze strony opozycji. Może z szacunku do zmarłych, a może w dziedzinie narracji zupełnie oddała już pole PiSowi - dodaje.
Jednak zdaniem politologa, Maszyna Bezpieczeństwa Narracyjnego nie okazałaby się jednak wcale skuteczna w budowaniu naszego wizerunku za granicą - To złudne myślenie. Komisja Europejska czyta oficjalne dokumenty, ustawy. Nie kieruje się w swoich ocenach tym, co podadzą media - tłumaczy.
- Za duża dawka "wyłącza" oddychanie. Jak działa środek 50 razy silniejszy od heroiny?
- Rozenek o kontaktach prezesa PiS z agentem KGB. "Kaczyński skłamał"
- Lekarz "siedzi" po donosie kolegi. Prokuratura Krajowa zabrała głos
- Posłanka PiS może stracić immunitet. Jest pismo prokuratora generalnego
- "Prosiłam panów, którzy mnie podsłuchują, żeby naprawili sprzęt". Sędzia ofiarą Pegasusa
- Holland nie ma złudzeń. "Nie mam wielkich oczekiwań wobec nowej władzy"
- "Podgrzewają atmosferę". Minister ocenił "występ" Szmydta przed polską ambasadą
- Spór na Słowacji się zaognia. "To może doprowadzić do wojny domowej"
- Podatek od zakupów na Temu i Shein? Wiceminister rozkłada recę. "Nie jesteśmy wyspą"
- Brak lektur w szkolnej bibliotece to dyskryminacja? "Chroniczna bezczynność"