artykuły
Premier Mateusz Morawiecki (fot. Kuba Atys/ Agencja Wyborcza.pl)
Premier Mateusz Morawiecki (fot. Kuba Atys/ Agencja Wyborcza.pl)

Panie profesorze, w rządzie nastąpiła rzeź.

- Głęboka zmiana. Niewielu obserwatorów się takiej spodziewało.

Gdzie był prezes Kaczyński? Nie było go na zaprzysiężeniu.

- Brak prezesa to jest symboliczna próba pokazania, że nowy rząd to jest w dużej mierze gabinet autorski Mateusza Morawieckiego.

Jarosław Kaczyński, z lewej Marek Kuchciński, z tyłu Mariusz Błaszczak (fot. Dawid Żuchowicz/AG)

Podkreślmy słowo "symboliczna". Prawda wygląda tak, że...

- ...że Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki zupełnie na nowo układają ten gabinet. Mają trzy powody.

Po pierwsze?

- Zdobyć nowy kredyt zaufania w stosunkach z Komisją Europejską. Wywalczyć poprawę stosunków, by uczestniczyć w negocjacjach budżetowych z pozycji bardziej kompromisowych. Los Polski w UE to w tej chwili nie tylko kwestia uruchomionej procedury kontroli praworządności, ale przede wszystkim nowej ramy finansowej. To nie jest tak, że KE będzie nas wprost karać obcięciem funduszy za nieprzestrzeganie praworządności. Potencjalne kary mogą zostać zawarte w strukturze budżetu - a konkretnie w wielkości zasobów na Politykę Spójności.

Po drugie?

- Przygotowanie rządu i PiSu na nowy maraton wyborczy. Widać, że stracili stanowiska ci wszyscy ministrowie, którzy albo mieli negatywny elektorat, albo byli nieefektywni, bo nie potrafili sobie poradzić z jakimiś problemami. Macierewicz miał ten negatywny elektorat bardzo silny. Jana Szyszkę otaczały kontrowersje. Konstanty Radziwiłł nie rozwiązał węzła gordyjskiego w służbie zdrowia. I teraz: taka wielka zmiana może oczywiście na początku spowodować bunt elektoratu PiS, ale ten elektorat nie ma alternatywy - tak, jak sam Macierewicz jej nie ma.

Musi zostać w PiS.

- Nie ma siły wyjść z PiS i stworzyć swojej alternatywy. Pytanie, co otrzyma na otarcie łez. Czy funkcję marszałka Sejmu, czy jakąś rolę w strukturach NATO, czy dokończenie raportu smoleńskiego? Ma niewiele szabel i nie opłacałoby mu się dokonywać rozłamu w PiS. Skazałby się na niewielką kanapę pozbawioną znaczenia.

Właśnie, co czeka Macierewicza?

- Upokarzanie go byłoby absolutnie niepragmatyczne, bo wtedy ów rozłam grozi rzeczywiście. Jeżeli Macierewicz dostanie jakieś stanowisko, które pozwoli mu zachować honor, to będzie potrafił tę zmianę zaakceptować.  

Premier Mateusz Morawiecki i rząd po rekonstrukcji (fot. Sławomir Kamiński/AG)

A po trzecie?

- W zmianie rządu przede wszystkim chodzi o przygotowanie na nadchodzące wybory samorządowe. PiS zapewne zwiększy swój stan posiadania w sejmikach i w mniejszych miastach, natomiast w większych miastach będzie to trudne. Więc powtarzają manewr z 2015 roku - chowają w cień osoby kontrowersyjne, aby wyborcy - ci głosujący raczej przeciwko PiS niż za programem Schetyny czy Nowoczesnej - przekonali się do ładnej twarzy PiS. To jest próba poszerzenia elektoratu partii o centrowy, młodszy, miejski.

Czym go poszerzać będą? Ujemną charyzmą Błaszczaka?

- Błaszczak to osoba bliska Jarosławowi Kaczyńskiemu. To jest sygnał dla elektoratu PiS, tego twardego: że za tą zmianą stoi Jarosław Kaczyński. Że firmuje ją swoim autorytetem i poprzez osobę Błaszczaka próbuje przekonać wyborców do zmiany w Ministerstwie Obrony.

Elektorat jeszcze się nie otrząsnął z żalu po Beacie Szydło, a tu mu Macierewicza zabrali.

- Warto zauważyć, jak ostrożnie były wprowadzana ta zmiana, jak długo trwała roszada Mateusza Morawieckiego za Beatę Szydło. Okazało się szybko, że elektorat to zaakceptował, że nastąpił wręcz wzrost sondażowy pokazujący poparcie dla samego premiera. Ja to nazywam efektem Morawieckiego. Ale widać było obawę, że gdyby te dwie zmiany zostały dokonane w jednym kroku, to mogłoby dojść nawet do rozłamu albo długotrwałych napięć w obozie PiS. A tak to tylko ci niezadowoleni dadzą ujście emocjom i wszystko się uspokoi. Bo nadal władzę, autorytet i pozycję ma w PiS Jarosław Kaczyński.

Prof. Norbert Maliszewski (fot. Julia Mafalda/AG)
Zobacz wideo

Prof. Norbert Maliszewski. Specjalista ds. marketingu politycznego, psycholog społeczny, publicysta, wykładowca, komentator polityczny. Profesor nadzwyczajny w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, kierownik Katedry Psychologii Społecznej UKSW. Autor, współautor i redaktor kilkudziesięciu publikacji naukowych.

Michał Gostkiewicz. Dziennikarz magazynu Weekend.Gazeta.pl. Wcześniej dziennikarz newsowy portalu Gazeta.pl, dziennikarz działu zagranicznego "Dziennika" i działu społecznego "Newsweeka". Stypendysta programu Murrow Program for Journalists (IVLP) Departamentu Stanu USA. Robi wywiady, pisze o polityce zagranicznej i fotografii. Prowadzi bloga Realpolitik, bywa na Twitterze.

CHCESZ DOSTAWAĆ WIĘCEJ DARMOWYCH REPORTAŻY, POGŁĘBIONYCH WYWIADÓW, CIEKAWYCH SYLWETEK - POLUB NAS NA FACEBOOKU