Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

podwójna faktura

11 views
Skip to first unread message

mvo...@gmail.com

unread,
Sep 6, 2006, 11:48:22 AM9/6/06
to
Witam

Ostatnio (max 2 tygodnie temu) na żółtych stronach Rzeczpospolitej było o
wyroku (chyba NSA) dotyczącym księgowania faktur wystawionych podwójnie.
Wyszło że nie można (niestety bezpłatne archiwum RP nie obejmuje tego
dnia).

Wobec czego tak się zastanawiam ... załóżmy że mam klienta, któremu
wystawiam tłustą fakturę. Po jakimś czasie przestajemy się lubić, i
postanawiam mu zrobić psikusa. Drukuję tą fakturę jeszcze raz, i w tym
momencie mój klient ma wadliwie prowadzone księgi i ma zawyżone koszty.
Teraz go informuję o tym fakcie, i mój klient jest świadomy tego faktu,
więc jeżeli tej faktury nie wykreśli z księgi, popełnia przestępstwo.
Jeżeli jeszcze o tym poinformuję właściwy US to to przestępstwo zostaje
wykryte.

Czy mam rację? Czy rzeczywiście tak łatwo jest wtopić kogoś w całkiem
solidne koszty?

p. m.

Gringo

unread,
Sep 6, 2006, 11:56:09 AM9/6/06
to

Użytkownik <mvo...@gmail.com> napisał w wiadomości
news:edmqm1$32j$1...@nemesis.news.tpi.pl...

> Czy mam rację? Czy rzeczywiście tak łatwo jest wtopić kogoś w całkiem
> solidne koszty?

Do tłustej faktury zwykle są jakieś inne kwity, przelewy, potwierdzenia
zapłaty, zamówienie, umowa.
Wrobić można każdego i we wszystko. Vide casus Kluski czy Gilowskiej

Nixe

unread,
Sep 6, 2006, 12:27:12 PM9/6/06
to
W wiadomości <news:edmqm1$32j$1...@nemesis.news.tpi.pl>
Użytkownik <mvo...@gmail.com> pisze:


> Wobec czego tak się zastanawiam ... załóżmy że mam klienta, któremu
> wystawiam tłustą fakturę.

Co to takiego "tłusta faktura"?

--
Nixe

Gringo

unread,
Sep 6, 2006, 12:49:59 PM9/6/06
to

Użytkownik "Nixe" <ni...@faupe.pl> napisał w wiadomości
news:edmst0$25tt$1...@news.mm.pl...

> Co to takiego "tłusta faktura"?

Na duża kwotę ? Tysiąc,milion, bilion , trylion.....

Paszczak

unread,
Sep 6, 2006, 1:59:21 PM9/6/06
to
mvo...@gmail.com wrote:
> Czy mam rację? Czy rzeczywiście tak łatwo jest wtopić kogoś w całkiem
> solidne koszty?

Zacznijmy od tego, że ważniejszym dokumentem od faktury jest umowa. I
najlepiej jeszcze potwierdzona jakimś protokołem wykonania usługi albo
odbioru towaru. Dopiero wtedy może być mowa o fakturze, która jest tylko
dodatkowym papierkiem do tego wszystkiego (dlatego właśnie np. podpisy na
fakturze były pomysłem kompletnie od czapy). Dlatego przy dużych kwotach
zazwyczaj jest umowa pisemna. Jak kupujesz bułkę w sklepie, to wystarcza
ustna.

P.

Aretkka

unread,
Sep 6, 2006, 2:13:45 PM9/6/06
to
> Witam
>
> Ostatnio (max 2 tygodnie temu) na żółtych stronach Rzeczpospolitej było o
> wyroku (chyba NSA) dotyczącym księgowania faktur wystawionych podwójnie.
> Wyszło że nie można (niestety bezpłatne archiwum RP nie obejmuje tego
> dnia).
>
> Wobec czego tak się zastanawiam ... załóżmy że mam klienta, któremu
> wystawiam tłustą fakturę. Po jakimś czasie przestajemy się lubić, i
> postanawiam mu zrobić psikusa. Drukuję tą fakturę jeszcze raz, i w tym
> momencie mój klient ma wadliwie prowadzone księgi i ma zawyżone koszty.
>


Drukujesz fakturę ponownie, to też masz obowiązek złożyć korektę deklaracji,
zarówno podatku dochodowego jak i vat. Ba do korekty deklaracji VAT składasz na
piśmie wyjasnienie. No i co im napiszesz. Taki MIG nie jest taki prosty jak to
piszą pismaki. Areta


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Nixe

unread,
Sep 6, 2006, 2:59:12 PM9/6/06
to
W wiadomości <news:edmqm1$32j$1...@nemesis.news.tpi.pl>
Użytkownik <mvo...@gmail.com> pisze:

> Wobec czego tak się zastanawiam ... załóżmy że mam klienta, któremu


> wystawiam tłustą fakturę. Po jakimś czasie przestajemy się lubić, i
> postanawiam mu zrobić psikusa. Drukuję tą fakturę jeszcze raz, i w tym
> momencie mój klient ma wadliwie prowadzone księgi i ma zawyżone
> koszty. Teraz go informuję o tym fakcie, i mój klient jest świadomy
> tego faktu, więc jeżeli tej faktury nie wykreśli z księgi, popełnia
> przestępstwo. Jeżeli jeszcze o tym poinformuję właściwy US to to
> przestępstwo zostaje wykryte.

Sorki, ale jakim cudem?
Jak możesz dwa razy wystawić tę samą fakturę i jeszcze wmawiać komuś, że ją
przyjął?
Bez żadnej umowy, bez podpisania jakiegokolwiek dokumentu WZ, protokołu itp.
Zwłaszcza, że na koniec roku klient nie potwierdzi Ci salda i co wtedy?

Nie wiem, może Cię nie zrozumiałam, ale to, co opisałeś brzmi niedorzecznie.
Nie rozumiem też fragmentu "jeżeli tej faktury nie wykreśli z księgi".
Której faktury? Pierwszej czy drugiej? Po grzyba ma wykreślać pierwszą
(jeśli jest prawidłowa) i jakim cudem ma wykreślać drugą (jeśli w ogóle jej
nie wprowadzał)?

--
Nixe

posejdonn

unread,
Sep 6, 2006, 3:51:14 PM9/6/06
to

Użytkownik "Paszczak" <szcz...@huga.pl> napisał w wiadomości
news:edn29p$j9t$1...@proxy.provider.pl...

Bez urazy, ale troszkę pieprzenie z tą umową.
Sprzedawałem swgo czasu po kilka cystern paliwa Pb95 dziennie. Faktury były
na ponad 100 tyś zł każda. (Chyba niemała kwota?) I jeśli do każdej cysterny
miałbym pisać umowę... no to sorry :)))
Faktura równiez jest swego rodzaju umową i dlatego powinny być na niej
podpisy obu stron.
Wystawienie faktury bez podpisu, jest rzeczywiście przyczynkiem do tego, że
można wystawiać tzw. "tłuste faktury" (do kwoty 10 tyś euro nie jest
obowiązkowy przelew bankowy) przy wystawieniu 2 - 3 "tłustych faktur" na
kwotę do ok. 35 tyś zł, zaksięgowaniu u siebie i odprowadzeniu należnych
podatków, można rzeczywiście narobić komuś kłoptów. Niezależnie od tego co
będzie mówiła strona kupująca...
Bo jak udowodni, że takiej transakcji nie było?
Pozdrawiam


mvo...@gmail.com

unread,
Sep 6, 2006, 4:06:58 PM9/6/06
to
Nixe wrote:

> W wiadomości <news:edmqm1$32j$1...@nemesis.news.tpi.pl>
> Użytkownik <mvo...@gmail.com> pisze:
>
>> Wobec czego tak się zastanawiam ... załóżmy że mam klienta, któremu
>> wystawiam tłustą fakturę. Po jakimś czasie przestajemy się lubić, i
>> postanawiam mu zrobić psikusa. Drukuję tą fakturę jeszcze raz, i w tym
>> momencie mój klient ma wadliwie prowadzone księgi i ma zawyżone
>> koszty. Teraz go informuję o tym fakcie, i mój klient jest świadomy
>> tego faktu, więc jeżeli tej faktury nie wykreśli z księgi, popełnia
>> przestępstwo. Jeżeli jeszcze o tym poinformuję właściwy US to to
>> przestępstwo zostaje wykryte.
>
> Sorki, ale jakim cudem?
> Jak możesz dwa razy wystawić tę samą fakturę i jeszcze wmawiać komuś, że
> ją przyjął?

Normalnie. Po prostu wystawiam fakturę.

> Bez żadnej umowy, bez podpisania jakiegokolwiek dokumentu WZ, protokołu
> itp. Zwłaszcza, że na koniec roku klient nie potwierdzi Ci salda i co
> wtedy?

Przecież nie muszę mieć zgody ani podpisu klienta do wystawienia mu
faktury.

>
> Nie wiem, może Cię nie zrozumiałam, ale to, co opisałeś brzmi
> niedorzecznie. Nie rozumiem też fragmentu "jeżeli tej faktury nie wykreśli
> z księgi". Której faktury? Pierwszej czy drugiej? Po grzyba ma wykreślać
> pierwszą (jeśli jest prawidłowa)

ponieważ art 88. ustawy "o VAT" mówi że:

"3a. Nie stanowią podstawy do obniżenia podatku należnego oraz zwrotu
różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego faktury i dokumenty celne w
przypadku gdy:
[...]
3) wystawiono więcej niż jedną fakturę dokumentującą tę samą sprzedaż".

Artykuł o którym wspominam (do którego nie mogę się jednak za darmo dokopać
w archiwach RP) było właśnie o takim zajściu, z tym że wystawca faktury nie
robił tego złośliwie tylko w porozumieniu z klientem. Po prostu pomylili
się na pierwszej fakturze, więc wystawili drugą, a starej jakoś nie
zniszczyli. US się do tego dokopał i zakwestionował odliczenie z tej
faktury. Koniec końców sąd stwierdził że przepis nie budzi żadnych
wątpliwości i że odliczenie w takim przypadku nie przysługuje itd....

p. m.

Nixe

unread,
Sep 6, 2006, 4:02:13 PM9/6/06
to
W wiadomości <news:edn90g$a1b$1...@nemesis.news.tpi.pl>
posejdonn <rpp22@no_spam.o2.pl> pisze:

> Faktura równiez jest swego rodzaju umową i dlatego powinny być na niej
> podpisy obu stron.

Nic nie powinno. Nie ma takiego wymogu. Chyba, że faktura stanowi
jednocześnie dokument WZ lub protokół odbioru - wtedy jak najbardziej można
oczekiwać podpisu klienta, którym poświadcza on, że towar (tu: cysternę z
paliwem) odebrał.

> Wystawienie faktury bez podpisu, jest rzeczywiście przyczynkiem do
> tego, że można wystawiać tzw. "tłuste faktury" (do kwoty 10 tyś euro
> nie jest obowiązkowy przelew bankowy) przy wystawieniu 2 - 3
> "tłustych faktur" na kwotę do ok. 35 tyś zł, zaksięgowaniu u siebie i
> odprowadzeniu należnych podatków, można rzeczywiście narobić komuś
> kłoptów. Niezależnie od tego co będzie mówiła strona kupująca...
> Bo jak udowodni, że takiej transakcji nie było?

Prosto. Nie było umowy, zamówienia, nie ma podpisanego protokołu, WZ'tki,
listu przewozowego. Klient nie wprowadził faktury do swojej księgowości, nie
zapłacił za nią, nie potwierdził salda. Czego chcesz jeszcze?
A jeśli się upierasz, to może podaj mi swoje dane - wystawię Ci jutro
fakturę na 100 000 zł na usługę badania szczelności cystern do paliwa i
udowodnij mi, że takiej usługi nigdy nie przyjąłeś ;-)

To sprzedający/usługodawca musi udowodnić, że fakturę wystawił legalnie.
Powiem Ci, że nawet w sytuacji, gdy ściąga się dług od niepłacącego klienta,
to samą, gołą fakturę można sobie często wsadzić wiadomo gdzie. Mieliśmy
taki przypadek na początku działalności naszej firmy - klient (dawny
znajomy, potem siłą rzeczy przestał nim być), dostawał towar w ciemno, bez
zamówienia, bez WZ'tek. Wystawialiśmy mu faktury. Potem nagle przestał
płacić. Skierowaliśmy sprawę do windykacji. Po jakimś czasie firma
windykacyjna poprosiła o jakieś inne dowody sprzedaży towaru, o zamówienia,
o WZ'tki, wreszcie o listy przewozowe, bo ów znajomek twierdził, ze nie ma u
siebie żadnych faktur i żadnego towaru nigdy nie dostał. No i kicha -
obeszliśmy się smakiem, bo nic takiego nie mieliśmy, ale to nas nauczyło, że
do praktycznie każdej faktury powinien być dokument potwierdzający w jakiś
sposób zasadność jej wystawienia.

--
Nixe

Nixe

unread,
Sep 6, 2006, 4:23:31 PM9/6/06
to
W wiadomości <news:edn9mk$dse$1...@atlantis.news.tpi.pl>
Użytkownik <mvo...@gmail.com> pisze:

> Normalnie. Po prostu wystawiam fakturę.

Tę samą? Z tym samym numerem, datą i treścią?
Możesz mi wyjaśnić jak się z tego wytłumaczysz w US?

> Przecież nie muszę mieć zgody ani podpisu klienta do
> wystawienia mu faktury.

On z kolei nie ma obowiązku wprowadzania tejże faktury do swoich ksiąg.
Może Ci po prostu powiedzieć "spadaj pan, nie przyjmuję tej faktury, bo nie
ma ku temu podstaw" i co mu wtedy zrobisz?

--
Nixe

posejdonn

unread,
Sep 6, 2006, 4:35:53 PM9/6/06
to

Użytkownik "Nixe" <ni...@faupe.pl> napisał w wiadomości
news:edn9g5$tf9$1...@news.mm.pl...

Ty mówisz, o ściąganiu długów za niezapłacone faktury, a ja o "uwaleniu"
wrednego klienta przed US.
Załóżmy, że prowadzisz wiejski lub małomiasteczkowy sklepik z art. do
produkcji rolnej, kupujesz u mnie przez 5 lat i wszystko jest ok. Ja
prowadzę hurtownię z takimi artykułami. Płacisz na czas, czasem gotówką,
czasem przelewem, towar dowożę ja itp. itd...
Ale przy tym wszystkim jesteś wyjątkowo upierdliwyim i złośliwym klientem, z
ciągłymi reklamacjami i ze strojeniem foch 10 razy w tygodniu minimum.
Więc ja, żeby Cię "uwalić"od 2 lat wystawiam fakturky, 2 - 3 w roku po 10
tysiecy każda. Ja nie chcę za nie pieniędzy, bo na nich jest napisane,
zapłacono gotówka, Ja odprowadziłem od nich podatek, Ja je zaksięgowałem.
Pewnego dnia przebrała się miarka i ktoś usłużny doniósł na Ciebie do US, że
handlujesz towarem bez faktury.
Oczywiście kontrola krzyżowa itd... I ja, jako jeden z kontrahentów,
ujwaniam uczciwie wszystkie wystawione dla Ciebie faktury. I jest ich o 6
więcej niz Ty masz.
I co mi zrobisz?
Głupi jestem czy jaki, że dałem towar za free? że zapłaciłem za free
podatek?
Pozdrawiam :)


mvo...@gmail.com

unread,
Sep 6, 2006, 4:37:34 PM9/6/06
to
Nixe wrote:

> W wiadomości <news:edn9mk$dse$1...@atlantis.news.tpi.pl>
> Użytkownik <mvo...@gmail.com> pisze:
>
>> Normalnie. Po prostu wystawiam fakturę.
>
> Tę samą? Z tym samym numerem, datą i treścią?
> Możesz mi wyjaśnić jak się z tego wytłumaczysz w US?

A dlaczego mam się tłumaczyć?. Nie znalazłem przepisu który by mówił że nie
jest to legalne.

>
>> Przecież nie muszę mieć zgody ani podpisu klienta do
>> wystawienia mu faktury.
>
> On z kolei nie ma obowiązku wprowadzania tejże faktury do swoich ksiąg.
> Może Ci po prostu powiedzieć "spadaj pan, nie przyjmuję tej faktury, bo
> nie ma ku temu podstaw" i co mu wtedy zrobisz?

Nic mu nie zrobię. Ale fakt jest faktem, została wystawiona więcej niż
jedna faktura dokumentująca tą samą sprzedaż. Ergo, klient traci prawo do
odliczenia tego co już odliczył.

p. m.


Nixe

unread,
Sep 6, 2006, 4:56:47 PM9/6/06
to
W wiadomości <news:ednbfu$klc$1...@atlantis.news.tpi.pl>
posejdonn <rpp22@no_spam.o2.pl> pisze:

> Więc ja, żeby Cię "uwalić"od 2 lat wystawiam fakturky, 2 - 3 w roku
> po 10 tysiecy każda. Ja nie chcę za nie pieniędzy, bo na nich jest
> napisane, zapłacono gotówka, Ja odprowadziłem od nich podatek, Ja je
> zaksięgowałem.

Ale ja ich nigdy nie zaksięgowałam, nie wrzuciłam w koszty i nie potwierdzę
Ci salda.
Dzięki raportom kasowym i bankowym udowodnię, iż w żaden sposób nie płaciłam
za takie faktury.
Nie było takiej transakcji. Teraz z kolei Twoja kolej, by udowodnić, że to,
co zrobiłeś, miało ręce i nogi.

> Pewnego dnia przebrała się miarka i ktoś usłużny
> doniósł na Ciebie do US, że handlujesz towarem bez faktury.

Handluję bez faktury? Ja? W którym miejscu?
Jeśli już, to jedynie kupuję coś od Ciebie. I nie muszę tego dalej
sprzedawać.
I w momencie, gdy tego, co kupiłam, nie wrzucam w koszty - bo nie wrzucam,
jakim cudem, jeśli nie zaksięgowałam faktury, to niczego niewłaściwego nie
robię. Do czego konkretnie miałby się przyczepić UKS?
Chyba się trochę poplątałeś :)

> Oczywiście kontrola krzyżowa itd... I ja, jako jeden z kontrahentów,
> ujwaniam uczciwie wszystkie wystawione dla Ciebie faktury. I jest ich
> o 6 więcej niz Ty masz.

No ale co w związku z tym?
To Twój problem i Twoja strata, że wystawiłeś faktury, za które nie dość, że
nie otrzymasz zapłaty (bo samo słowo "zapłacono gotówką" nie zasili Ci konta
w sposób automagiczny), to jeszcze odprowadzisz VAT i CIT.
Ja - nie wprowadzając w koszty danych faktur (nie muszę, to nie jest
obowiązek), a tym samym nie wypłacając z konta żadnych pieniędzy - nie robię
NICZEGO niewłaściwego.
To dokładnie tak samo, jakbym poszła do Makro, kupiła coś na firmę
(faktura), a potem zrezygnowała z wprowadzenia tego w koszty i pozostała
przy zapłacie z własnych pieniędzy.

> I co mi zrobisz?
> Głupi jestem czy jaki, że dałem towar za free? że zapłaciłem za free
> podatek?

Jakby Ci tu powiedzieć ...
No jesteś, jesteś ;-)

--
Nixe

Nixe

unread,
Sep 6, 2006, 5:03:05 PM9/6/06
to
W wiadomości <news:ednbfv$iij$1...@atlantis.news.tpi.pl>
Użytkownik <mvo...@gmail.com> pisze:

> A dlaczego mam się tłumaczyć?. Nie znalazłem przepisu który by
> mówił że nie jest to legalne.

Znajdź więc taki, który mówi, że można wielokrotnie (no bo skoro można dwa
razy, to dlaczego nie więcej?) wystawiać tę samą fakturę (treść, numer i
data) i co więcej wielokrotnie ją księgować. Jeśli wolno, to po grzyba
utrudniać sobie życie i stosować jakąś poronioną numerację faktur, jeśli
można operować ciągle jedną i tą samą :>

>> On z kolei nie ma obowiązku wprowadzania tejże faktury do swoich
>> ksiąg. Może Ci po prostu powiedzieć "spadaj pan, nie przyjmuję tej
>> faktury, bo nie ma ku temu podstaw" i co mu wtedy zrobisz?

> Nic mu nie zrobię.

No to po co cała ta zabawa? Komu to ma zrobić pod górkę?
Klientowi? Przecież mu to zwisa.

> Ale fakt jest faktem, została wystawiona
> więcej niż jedna faktura dokumentująca tą samą sprzedaż. Ergo, klient
> traci prawo do odliczenia tego co już odliczył.

Do jakiego u licha odliczenia?
Przecież jeśli wystawisz mi jakąś lewą fakturę (i odprowadzisz VAT), której
to faktury ja zaproponuję Ci wsadzenie sobie w nos, to tracisz jedynie Ty,
bo ja nie mam żadnego interesu, by ją wrzucać w koszty? Po jakiego grzyba?

--
Nixe

DJ

unread,
Sep 6, 2006, 5:57:11 PM9/6/06
to

Użytkownik <mvo...@gmail.com> napisał w wiadomości
news:ednbfv$iij$1...@atlantis.news.tpi.pl...

>> Tę samą? Z tym samym numerem, datą i treścią?
>> Możesz mi wyjaśnić jak się z tego wytłumaczysz w US?
>
> A dlaczego mam się tłumaczyć?. Nie znalazłem przepisu który by
> mówił że nie
> jest to legalne.

Możesz wyprodukować 1000 kopii jednej f-ry, jednak tylko jeden oryginał. No
i ew. 1000 duplikatów oryginału. Za 2 oryginały tej samej f-ry możesz nieźle
beknąć.

DJ


t

unread,
Sep 6, 2006, 6:14:55 PM9/6/06
to
Dnia 06-09-2006 o 22:56:47 Nixe <ni...@faupe.pl> napisał:

>
>> Pewnego dnia przebrała się miarka i ktoś usłużny
>> doniósł na Ciebie do US, że handlujesz towarem bez faktury.
>
> Handluję bez faktury? Ja? W którym miejscu?
> Jeśli już, to jedynie kupuję coś od Ciebie. I nie muszę tego dalej
> sprzedawać.
> I w momencie, gdy tego, co kupiłam, nie wrzucam w koszty - bo nie
> wrzucam, jakim cudem, jeśli nie zaksięgowałam faktury, to niczego
> niewłaściwego nie robię. Do czego konkretnie miałby się przyczepić UKS?
> Chyba się trochę poplątałeś :)

Tutaj jest błąd - towar trzeba zaksięgować niezależnie od wszystkiego, są
specjlanie przepisu w rozporządzeniu do KPiR. Sytuacja jest więc taka że
towar jest 'sprzedany' a upierdliwiec go nie zaksięgował mimo że miał
obowiązek. No i klops - ktoś się musi tłumaczyć - zgadnij kto

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 6, 2006, 6:26:49 PM9/6/06
to
On Wed, 6 Sep 2006, mvo...@gmail.com wrote:

> Nixe wrote:
>
>> W wiadomości <news:edn9mk$dse$1...@atlantis.news.tpi.pl>
>> Użytkownik <mvo...@gmail.com> pisze:
>>
>>> Normalnie. Po prostu wystawiam fakturę.
>>
>> Tę samą? Z tym samym numerem, datą i treścią?
>> Możesz mi wyjaśnić jak się z tego wytłumaczysz w US?
>
> A dlaczego mam się tłumaczyć?. Nie znalazłem przepisu który by mówił że nie
> jest to legalne.

IMO ów przepis ma postać:
+++
§ 9.
1. Faktura stwierdzajšca dokonanie sprzedaży powinna zawierać
co najmniej:
[...]
3) dzień, miesišc i rok albo miesišc i rok dokonania sprzedaży
oraz datę wystawienia
i numer kolejny faktury
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^^^
---

Wystawiając f-rę z tym samym numerem łamiesz to rozporządzenie.
IMO jeśli wskazany na fakturze domniemany odbiorca dozna strat,
to może ścigać Cię cywilnie o ich wyrównanie a ew. jak wykaże złą
wolę (znaczy sąd by uznał) to i karnie by się dało.

>>> Przecież nie muszę mieć zgody ani podpisu klienta do
>>> wystawienia mu faktury.
>>
>> On z kolei nie ma obowiązku wprowadzania tejże faktury do swoich ksiąg.

IMO "przepis jest przepis" - od pozbawienia prawa do odliczenia to
chyba nie uchroni.
Tyle że IMO w efekcie ów VAT zapłaci ten kto wystawił nieprawidłową
f-rę - bo to on był winien naruszenia przepisu j.w.!

> Ale fakt jest faktem, została wystawiona więcej niż
> jedna faktura dokumentująca tą samą sprzedaż. Ergo, klient traci prawo do
> odliczenia tego co już odliczył.

Prawda.
Niemniej do dochodzenia wyrównania strat (cywilnie) nie trzeba wykazywać
winy, wystarczy wskazać podstawę do odpowiedzialności - a IMO ta jest
(w postaci wystawienia nieprawidłowego dokumentu, to się chyba
"niezachowanie staranności" będzie nazywać :])

pzdr, Gotfryd

mvoicem

unread,
Sep 6, 2006, 7:03:02 PM9/6/06
to
Gotfryd Smolik news napisał(a):

> On Wed, 6 Sep 2006, mvo...@gmail.com wrote:
>
>> Nixe wrote:
>>
>>> W wiadomości <news:edn9mk$dse$1...@atlantis.news.tpi.pl>
>>> Użytkownik <mvo...@gmail.com> pisze:
>>>
>>>> Normalnie. Po prostu wystawiam fakturę.
>>>
>>> Tę samą? Z tym samym numerem, datą i treścią?
>>> Możesz mi wyjaśnić jak się z tego wytłumaczysz w US?
>>
>> A dlaczego mam się tłumaczyć?. Nie znalazłem przepisu który by
>> mówił że nie
>> jest to legalne.
>
> IMO ów przepis ma postać:
> +++
> § 9.
> 1. Faktura stwierdzajšca dokonanie sprzedaży powinna zawierać
> co najmniej:
> [...]
> 3) dzień, miesišc i rok albo miesišc i rok dokonania sprzedaży
> oraz datę wystawienia
> i numer kolejny faktury
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> ^^^^^^

Ok. To załóżmy że wystawiam tą fakturę z kolejnym numerem. W końcu nie
fakt tej samej treści na fakturze, a fakt że dotyczy tej samej
transakcji (sprzedaży) czyni ją nieodliczalną.

> ---
>
> Wystawiając f-rę z tym samym numerem łamiesz to rozporządzenie.
> IMO jeśli wskazany na fakturze domniemany odbiorca dozna strat,
> to może ścigać Cię cywilnie o ich wyrównanie a ew. jak wykaże złą
> wolę (znaczy sąd by uznał) to i karnie by się dało.
>
>>>> Przecież nie muszę mieć zgody ani podpisu klienta do
>>>> wystawienia mu faktury.
>>>
>>> On z kolei nie ma obowiązku wprowadzania tejże faktury do swoich ksiąg.
>
> IMO "przepis jest przepis" - od pozbawienia prawa do odliczenia to
> chyba nie uchroni.
> Tyle że IMO w efekcie ów VAT zapłaci ten kto wystawił nieprawidłową
> f-rę - bo to on był winien naruszenia przepisu j.w.!
>
>> Ale fakt jest faktem, została wystawiona więcej niż
>> jedna faktura dokumentująca tą samą sprzedaż. Ergo, klient traci prawo do
>> odliczenia tego co już odliczył.
>
> Prawda.
> Niemniej do dochodzenia wyrównania strat (cywilnie) nie trzeba wykazywać
> winy, wystarczy wskazać podstawę do odpowiedzialności - a IMO ta jest
> (w postaci wystawienia nieprawidłowego dokumentu, to się chyba
> "niezachowanie staranności" będzie nazywać :])

No ale jeżeli faktura będzie miała kolejny numer, to wtedy będzie
wszystko zgodnie ze sztuką księgowania. Nieprawdaż?

p. m.

witek

unread,
Sep 6, 2006, 8:19:59 PM9/6/06
to
posejdonn wrote:
>
> Bez urazy, ale troszkę pieprzenie z tą umową.
> Sprzedawałem swgo czasu po kilka cystern paliwa Pb95 dziennie. Faktury były
> na ponad 100 tyś zł każda. (Chyba niemała kwota?) I jeśli do każdej cysterny
> miałbym pisać umowę... no to sorry :)))

I nie masz żadnego dokumentu, że klient tą cysternę paliwa odebrał?
No to ja bym z taką jedną fakturą od ciebie kilka razy cysterną obrócił.
Bo przecież właśnie zapłaciłem fakturę, a teraz przyjechałem po towar.

posejdonn

unread,
Sep 6, 2006, 9:58:05 PM9/6/06
to

Użytkownik "Nixe" <ni...@faupe.pl> napisał w wiadomości
news:edncmf$2pd3$1...@news.mm.pl...

> W wiadomości <news:ednbfu$klc$1...@atlantis.news.tpi.pl>
> posejdonn <rpp22@no_spam.o2.pl> pisze:
>
> > Więc ja, żeby Cię "uwalić"od 2 lat wystawiam fakturky, 2 - 3 w roku
> > po 10 tysiecy każda. Ja nie chcę za nie pieniędzy, bo na nich jest
> > napisane, zapłacono gotówka, Ja odprowadziłem od nich podatek, Ja je
> > zaksięgowałem.
>
> Ale ja ich nigdy nie zaksięgowałam, nie wrzuciłam w koszty i nie
potwierdzę
> Ci salda.
> Dzięki raportom kasowym i bankowym udowodnię, iż w żaden sposób nie
płaciłam
> za takie faktury.
> Nie było takiej transakcji. Teraz z kolei Twoja kolej, by udowodnić, że
to,
> co zrobiłeś, miało ręce i nogi.


Nie zaksięgowałaś i Twój błąd, dzięki raportom kasowym i bankowym nic nie
udowodnisz, bo jesteś tak sprytna, że odkładasz, kasę za sprzedaż
niezkasięgowanego towaru w drugą kieszeń.
Były takie transakcje pomiędzy naszymi firmami, bo ja mam dowody zakupu,
sprzedaży, odprowadzone podatki i kasę za towar.
Udowodnij, ze tak nie było, to Ty jesteś podejrzana o handel poza kasą
fiskalną, nie ja :)))

>
> > Pewnego dnia przebrała się miarka i ktoś usłużny
> > doniósł na Ciebie do US, że handlujesz towarem bez faktury.
>
> Handluję bez faktury? Ja? W którym miejscu?
> Jeśli już, to jedynie kupuję coś od Ciebie. I nie muszę tego dalej
> sprzedawać.
> I w momencie, gdy tego, co kupiłam, nie wrzucam w koszty - bo nie wrzucam,
> jakim cudem, jeśli nie zaksięgowałam faktury, to niczego niewłaściwego nie
> robię. Do czego konkretnie miałby się przyczepić UKS?
> Chyba się trochę poplątałeś :)

Jesli kupiłaś coś ode mnie czy skądkolwiek na firmę i dostałaś na to fakturę
(bądź była ona wystawiona, a Ty o tym nie wiesz, tak jak w opisywanym
przypadku), to MUSISZ bezwzględnie to zaksięgować, takie są przepisy
rozporządzenia do PKPiR, a konkretnie §17 pkt 1 ROZPORZĄDZENIA MINISTRA
FINANSÓW z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie prowadzenia podatkowej księgi
przychodów i rozchodów. (tekst ujednolicony na podstawie Dz. U. z 2003 r.
Nr 152, poz. 1475, Nr 224, poz. 2226 oraz z 2004 r. Nr 282, poz. 2807) ,
który mówi iż: Zakup materiałów podstawowych oraz towarów handlowych musi
być wpisany do księgi, z zastrzeżeniem § 30, niezwłocznie po ich otrzymaniu,
najpóźniej przed przekazaniem do magazynu, przerobu lub sprzedaży. §30 jest
w tej chwili nieistony, bo mówi o biurze rachunkowym.

>
> > Oczywiście kontrola krzyżowa itd... I ja, jako jeden z kontrahentów,
> > ujwaniam uczciwie wszystkie wystawione dla Ciebie faktury. I jest ich
> > o 6 więcej niz Ty masz.
>
> No ale co w związku z tym?
> To Twój problem i Twoja strata, że wystawiłeś faktury, za które nie dość,
że
> nie otrzymasz zapłaty (bo samo słowo "zapłacono gotówką" nie zasili Ci
konta
> w sposób automagiczny), to jeszcze odprowadzisz VAT i CIT.
> Ja - nie wprowadzając w koszty danych faktur (nie muszę, to nie jest
> obowiązek)

MUSISZ, to jest obowiązek, wyjaśnienie wyżej.

, a tym samym nie wypłacając z konta żadnych pieniędzy - nie robię
> NICZEGO niewłaściwego.
> To dokładnie tak samo, jakbym poszła do Makro, kupiła coś na firmę
> (faktura), a potem zrezygnowała z wprowadzenia tego w koszty i pozostała
> przy zapłacie z własnych pieniędzy.

I jak robisz tak jak opisujesz, to w przypadku wykrycia tego przez
jakąkolwiek uprawnioną do tego kontrolę, zostaniesz oskarżona o
nierzetelność w prowadzeniu KPiR, jeżeli wszystkie te zakupy przekroczą
rocznie 0,5% wszystkich zaksięgowanych zakupów.


>
> > I co mi zrobisz?
> > Głupi jestem czy jaki, że dałem towar za free? że zapłaciłem za free
> > podatek?
>
> Jakby Ci tu powiedzieć ...
> No jesteś, jesteś ;-)
>

No chyba jednak nie taki, jak Ci się wydaje :)))

> --
> Nixe
>

Pozdrawiam


Paszczak

unread,
Sep 7, 2006, 1:59:32 AM9/7/06
to
posejdonn <rpp22@no_spam.o2.pl> wrote:
> Bez urazy, ale troszkę pieprzenie z tą umową.
> Sprzedawałem swgo czasu po kilka cystern paliwa Pb95 dziennie. Faktury były
> na ponad 100 tyś zł każda. (Chyba niemała kwota?) I jeśli do każdej cysterny
> miałbym pisać umowę... no to sorry :)))

To już Twój wybór, że wolisz umowy ustne. To jest dobre, dopóki nie pojawią
się problemy. W przypadku tych cystern powinna być najpierw umowa ogólna na
dostawy, potem konkretne zamówienie i potwierdzenie odbioru. Oczywiście
można każdy z tych dokumentów pominąć, można też jego treść umieścić pod
fakturą lub na odwrocie faktury i podpisać.

P.

Nixe

unread,
Sep 7, 2006, 2:00:09 AM9/7/06
to
W wiadomości <news:op.tfg9e5aa5o25xk@serwer>
t <rzezn...@o2.pl> pisze:

> Tutaj jest błąd - towar trzeba zaksięgować niezależnie od
> wszystkiego, są specjlanie przepisu w rozporządzeniu do KPiR.

Ale_JAK_zaksięgujesz towar nie mając u siebie żadnej faktury za ten towar?

> Sytuacja jest więc taka że towar jest 'sprzedany' a upierdliwiec go
> nie zaksięgował mimo że miał obowiązek.

Jak można sprzedać coś, czego nigdy się nie kupiło?
A nie kupiło się - jest na to dowód w postaci braku jakiegokolwiek KW.

> No i klops - ktoś się musi tłumaczyć - zgadnij kto.

Wybacz, ale w żaden sposób nie udowodnisz mi, że to klient musi tłumaczyć
się, że nie zaksięgował faktury, której nigdy na oczy nie widział.

--
Nixe

Nixe

unread,
Sep 7, 2006, 2:19:32 AM9/7/06
to
W wiadomości <news:ednuc1$iis$1...@atlantis.news.tpi.pl>
posejdonn <rpp22@no_spam.o2.pl> pisze:

>> Ale ja ich nigdy nie zaksięgowałam, nie wrzuciłam w koszty i nie
>> potwierdzę Ci salda.

> Nie zaksięgowałaś i Twój błąd

Jaki konkretnie błąd?
Nie mam żadnego obowiązku księgowania faktur, których nie uznaję, ba! nie
wiem nawet o ich istnieniu.

> dzięki raportom kasowym i bankowym nic
> nie udowodnisz, bo jesteś tak sprytna, że odkładasz, kasę za sprzedaż
> niezkasięgowanego towaru w drugą kieszeń.

Za jaką sprzedaż, jeśli to ja rzekomo_kupuję_od Ciebie paliwo?
(i niczego potem sprzedawać nie muszę - nie mam takiego obowiązku)

> Były takie transakcje pomiędzy naszymi firmami, bo ja mam dowody
> zakupu, sprzedaży, odprowadzone podatki i kasę za towar.
> Udowodnij, ze tak nie było, to Ty jesteś podejrzana o handel poza kasą
> fiskalną, nie ja :)))

Nie prowadzę kasy fiskalnej, więc nie bardzo wiem, co mam udowadniać ;-)
Ale ponawiam propozycję - podaj mi swoje dane, a ja wystawię Ci parę faktur
i potem podkabluję do US :)
Oczywiście nie zdradzę Ci na jakie kwoty są te faktury i nie podam daty ich
wystawienia.
Naprawdę uważasz, że coś na tym zyskam, a Ty stracisz? Przecież to naiwne.

> Jesli kupiłaś coś ode mnie czy skądkolwiek na firmę i dostałaś na to
> fakturę (bądź była ona wystawiona, a Ty o tym nie wiesz, tak jak w
> opisywanym przypadku), to MUSISZ bezwzględnie to zaksięgować

Proszę Cię, przestań.
Nie mam_żadnego_obowiązku księgowania faktur, o których istnieniu nie mam
pojęcia bądź z którymi się nie zgadzam.

> Zakup materiałów podstawowych oraz towarów handlowych musi być wpisany do
> księgi, z zastrzeżeniem § 30, niezwłocznie po ich otrzymaniu,
> najpóźniej przed przekazaniem do magazynu, przerobu lub sprzedaży.

No i gdzie tu widzisz logikę?
Jak mam wprowadzić fakturę, której nigdy nie widziałam na oczy, za towar,
którego nigdy nie zamawiałam, nie kupiłam i nigdy do mnie nie dotarł?

BTW - sam piszesz, że księgować należy tylko to, co idzie na magazyn, do
przerobu lub sprzedaży. Nigdzie nie jest powiedziane, że dany towar nie może
mieć innego przeznaczenia (np. na użytek firmy) i fakturę za niego traktuje
się jako fakturę kosztową. A tej księgować tym bardziej nie ma obowiązku.

>> To dokładnie tak samo, jakbym poszła do Makro, kupiła coś na firmę
>> (faktura), a potem zrezygnowała z wprowadzenia tego w koszty i
>> pozostała przy zapłacie z własnych pieniędzy.

> I jak robisz tak jak opisujesz, to w przypadku wykrycia tego przez
> jakąkolwiek uprawnioną do tego kontrolę, zostaniesz oskarżona o
> nierzetelność w prowadzeniu KPiR, jeżeli wszystkie te zakupy
> przekroczą rocznie 0,5% wszystkich zaksięgowanych zakupów.

Bzdura. Wyjaśnienie powyżej.
Mogę kupić na firmę trzy zgrzewki wody, zaksięgować to jako fakturę towarową
i sprzedać dalej.
Mogę kupić na firmę identyczne trzy zgrzewki wody, zaksięgować to jako
fakturę kosztową (woda dla pracowników).
Mogę kupić na firmę identyczne trzy zgrzewki wody, rozmyślić się i w ogóle
nie księgować faktury, bo uznałam, że kupię je z własnych pieniędzy, na
własne potrzeby.

> No chyba jednak nie taki, jak Ci się wydaje :)))

Może nie głupi, ale trochę mieszający ;-)

--
Nixe

Nixe

unread,
Sep 7, 2006, 2:53:47 AM9/7/06
to
W wiadomości <news:edodll$qtd$1...@news.mm.pl>
Nixe <ni...@faupe.pl> pisze:

> BTW - sam piszesz, że księgować należy tylko to, co idzie na magazyn,
> do przerobu lub sprzedaży.

I jeszcze coś. Jeśli wystawisz mi fakturę na towar, to sam ten towar też
musisz "zdjąć z magzynu".
Jeśli teraz:
- masz niedobór towaru w magazynie, to jakim cudem to zrobisz? (w każdym
razie mój program magazynowy nie pozwala na coś takiego)
- masz towar i możesz go zdjąć sztucznie, to co Ci po takim towarze, którego
potem nie możesz legalnie sprzedać, bo formalnie już nie istnieje
("sprzedałeś" go przecież mi :>)

--
Nixe

cef

unread,
Sep 7, 2006, 3:23:38 AM9/7/06
to
Nixe wrote:

> Nie mam żadnego obowiązku Nie mam_żadnego_obowiązku Jak mam wprowadzić

> fakturę, której nigdy nie widziałam na oczy, za
> towar, którego nigdy nie zamawiałam, nie kupiłam i nigdy do mnie nie

> dotarł? Bzdura.

Oczywiście, że bzdura.
Ale zanim przekonasz wszystkie zainteresowane strony
zmarnujesz trochę czasu i nerwów.
A jak się jeszcze okaże, że w urzędzie też Cię ktoś nie lubi...
Potem oczywiście będzie program w telewizji
na temat: jak to głupie prawo niszczy przędsiębiorców.
Na pocieszenie dostaniesz w tym programie 30 sekundowe wejście :-)

Nixe

unread,
Sep 7, 2006, 3:39:37 AM9/7/06
to
Użytkownik "Nixe" <ni...@faupe.pl> napisał w wiadomości
news:edofls$1r14$1...@news.mm.pl...

> I jeszcze coś.

I jeszcze drugie coś ;-)
Jeśli na wystawionej fakturze masz "zapłacono gotówką", to musisz ten wpływ
gotówki jakoś w kasie udokumentować. Jasne, że możesz zrobić sztuczne KP,
ale co Ci to da i co z tym poczniesz? Zawsze będziesz miał debet w kasie.
Możesz też wpłacić własne, prywatne pieniądze, ale tym bardziej - co Ci to
da?

N.

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 7, 2006, 3:38:10 AM9/7/06
to
On Thu, 7 Sep 2006, mvoicem wrote:

>> § 9.
>> 1. Faktura stwierdzajšca dokonanie sprzedaży powinna zawierać

[...]


> Ok. To załóżmy że wystawiam tą fakturę z kolejnym numerem. W końcu
> nie fakt tej samej treści na fakturze, a fakt że dotyczy tej samej transakcji
> (sprzedaży) czyni ją nieodliczalną.

A to nie ma problemu :)

>> Wystawiając f-rę z tym samym numerem łamiesz to rozporządzenie.

Będzie dotyczyło to również przypadku wystawienia f-ry nie dotyczącej
rzeczywistej operacji, a tak będzie w Twojej "aktualnej" wersji :)

>> IMO jeśli wskazany na fakturze domniemany odbiorca dozna strat,
>> to może ścigać Cię cywilnie o ich wyrównanie

[...]


>> IMO "przepis jest przepis" - od pozbawienia prawa do odliczenia to
>> chyba nie uchroni.
>> Tyle że IMO w efekcie ów VAT zapłaci ten kto wystawił nieprawidłową
>> f-rę - bo to on był winien naruszenia przepisu j.w.!


Podtrzymuję.

>> Niemniej do dochodzenia wyrównania strat (cywilnie) nie trzeba wykazywać
>> winy, wystarczy wskazać podstawę do odpowiedzialności - a IMO ta jest
>> (w postaci wystawienia nieprawidłowego dokumentu, to się chyba
>> "niezachowanie staranności" będzie nazywać :])
>
> No ale jeżeli faktura będzie miała kolejny numer, to wtedy będzie wszystko
> zgodnie ze sztuką księgowania. Nieprawdaż?

Nieprawdaż. Sprawdź *KIEDY* wystawia się fakturę :)

IMO w tej odmianie cykl operacji jest taki:
- sprzedawca/wystawca aplikuje 2 faktury
- nabywca odlicza wartosć z jednej
- US domaga się VATu z obu faktur od sprzedawcy oraz podważa prawo do
odliczenia przez nabywcę
- US wygrywa przed NSA :)
- nabywca domaga się zwrotu VAT przed sądem cywilnym
- nabywca wygrywa....

Razem: wystawca nieprawidłowej f-ry płaci 3xVAT, odsetki, ew. karę
jak US znajdzie podstawę oraz koszty sądowe. Coś przeoczyłem? ;)

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 7, 2006, 3:23:17 AM9/7/06
to
On Thu, 7 Sep 2006, Nixe wrote:

> W wiadomości <news:op.tfg9e5aa5o25xk@serwer>
> t <rzezn...@o2.pl> pisze:
>
>> Tutaj jest błąd - towar trzeba zaksięgować niezależnie od
>> wszystkiego, są specjlanie przepisu w rozporządzeniu do KPiR.
>
> Ale_JAK_zaksięgujesz towar nie mając u siebie żadnej faktury za ten towar?

A weźże w garść to rozporządzenie o którym Ci piszą ;)
Zaksięgowanie towaru handlowego jest obowiązkowe, wcale nie trzeba mieć
dokumentu przychodowego. Ściśle rzecz biorąc na Twoje pytanie odpowiedź
brzmi: "normalnie, na podstawie opisu"!

>> Sytuacja jest więc taka że towar jest 'sprzedany' a upierdliwiec go
>> nie zaksięgował mimo że miał obowiązek.
>
> Jak można sprzedać coś, czego nigdy się nie kupiło?

Obaj stawiają Ci zarzut popełnienia przestępstwa, zapominając
o szczególe.
O tym, że taki nieuzasadniony zarzut sam w sobie jest przestępstwem.

> A nie kupiło się - jest na to dowód w postaci braku jakiegokolwiek KW.

IMO właśnie brak jakiegokolwiek podpisanego przez domniemanego odbiorcę
dokumentu wyglądałby dość niewiarygodnie.

>> No i klops - ktoś się musi tłumaczyć - zgadnij kto.
>
> Wybacz, ale w żaden sposób nie udowodnisz mi, że to klient musi tłumaczyć
> się, że nie zaksięgował faktury, której nigdy na oczy nie widział.

IMHO sprawa wygląda podobnie, jakby ktoś doniósł na Ciebie że np. ukradłaś
auto. A przez fakt że "sprzedawca" zapłacił podatki sprawę uwiarygadnia.
Tyle, że brakuje mi wyjaśnienia:
- czy rzekomo sprzedany towar był gdzieś poprzednio kupiony
- a jak nie to co z nim się stało

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 7, 2006, 3:13:55 AM9/7/06
to
On Wed, 6 Sep 2006, witek wrote:

> posejdonn wrote:
>>
>> Bez urazy, ale troszkę pieprzenie z tą umową.

E tam. Rozumiem że pod tym pojęciem rozumiesz 12-stronicowy dokument,
wysmażony przez prawników i opieczętowany wszelkimi formami i kolorami
pieczątek? :)

>> Sprzedawałem swgo czasu po kilka cystern paliwa Pb95 dziennie. Faktury były
>> na ponad 100 tyś zł każda. (Chyba niemała kwota?) I jeśli do każdej
>> cysterny miałbym pisać umowę... no to sorry :)))
>
> I nie masz żadnego dokumentu, że klient tą cysternę paliwa odebrał?

Posejdonn widać nie przyjmuje do wiadomosci istnienia takiej formy
jak "umowa stwierdzona pismem", gdzie istotne jest istnienie jakiegoś
podpisanego dokumentu stwierdzającego umowę, dajmy na to protokołu
przekazania (tak jak piszecie).
To moze się wtrącę :] i dla porządku: oprócz takich form jak ustna
czy niewerbalna :) (przez pokiwanie głową) z jednej oraz pisemna
czy notarialna z drugiej - samo *istnienie* umowy może być stwierdzone
dokumentem (a umowa może być ustna) i ta forma jest wspomniana w Kodeksie
Cywilnym. Za dokument może robić świch "5 cystern Pb95 odebrałem",
byle podpisany i wskazane żeby był z datą.

> No to ja bym z taką jedną fakturą od ciebie kilka razy cysterną obrócił.
> Bo przecież właśnie zapłaciłem fakturę, a teraz przyjechałem po towar.

:)

pzdr, Gotfryd

ajt

unread,
Sep 7, 2006, 3:45:45 AM9/7/06
to
Nixe napisał(a):

> I jeszcze coś. Jeśli wystawisz mi fakturę na towar, to sam ten towar też
> musisz "zdjąć z magzynu".
> Jeśli teraz:
> - masz niedobór towaru w magazynie, to jakim cudem to zrobisz? (w każdym
> razie mój program magazynowy nie pozwala na coś takiego)
> - masz towar i możesz go zdjąć sztucznie, to co Ci po takim towarze,
> którego potem nie możesz legalnie sprzedać, bo formalnie już nie
> istnieje ("sprzedałeś" go przecież mi :>)

Że się wtrącę....
Załóżmy, że jest sobie hurtownia, np. spożywcza, w której od jakiegoś
czasu zaopatruje się pewien sklepikarz, kupując np. raz na miesiąc
trochę towaru. Właściciel hurtowni prowadzi lewe interesy z innym
sklepem, dostarczając tam towar bez faktury. Żeby się wszystko zgadzało,
na każdą taką dostawę zdejmuje towar z magazynu i wystawia fakturę, ale
na sklep pierwszy, oczywiście go o tym nie informując. Ciekawe komu da
wiarę kontroler z US, jeśli w czasie kontroli krzyżowej najpierw pójdzie
do sklepu, a potem sprawdzając, czy hurtownia zaksięgowała wszystko jak
należy, znajdzie drugie tyle faktur, również poprawnie zaksięgowanych,
od których zapłacono wszystkie podatki, oczywiście stan magazynu zgadza
się co do sztuki, a waściciel twierdzi, że już od roku sklepikarz
przyjeżdża po towar regularnie dwa razy w miesiącu :)
--
Pozdrawiam
Andrzej

mvo...@gmail.com

unread,
Sep 7, 2006, 4:11:22 AM9/7/06
to
Gotfryd Smolik news wrote:
[...]

>> No ale jeżeli faktura będzie miała kolejny numer, to wtedy będzie
>> wszystko zgodnie ze sztuką księgowania. Nieprawdaż?
>
> Nieprawdaż. Sprawdź *KIEDY* wystawia się fakturę :)
>
> IMO w tej odmianie cykl operacji jest taki:
> - sprzedawca/wystawca aplikuje 2 faktury
> - nabywca odlicza wartosć z jednej
> - US domaga się VATu z obu faktur od sprzedawcy oraz podważa prawo do
> odliczenia przez nabywcę
> - US wygrywa przed NSA :)
> - nabywca domaga się zwrotu VAT przed sądem cywilnym
> - nabywca wygrywa....
>
> Razem: wystawca nieprawidłowej f-ry płaci 3xVAT, odsetki, ew. karę
> jak US znajdzie podstawę oraz koszty sądowe. Coś przeoczyłem? ;)

Ok, czuję się przekonany. Czyli czuję się uspokojony że nie co prawda można
udupić kontrahenta, ale na tym się straci Nx więcej, gdzie N>=3

p. m.

mvo...@gmail.com

unread,
Sep 7, 2006, 5:14:16 AM9/7/06
to
Nixe wrote:

A jak ma KPiR?

p. m.

Jarek Spirydowicz

unread,
Sep 7, 2006, 5:53:47 AM9/7/06
to
In article <Pine.WNT.4.64.0609070914060.3620@athlon64>,

Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:

> On Thu, 7 Sep 2006, Nixe wrote:
>
> > W wiadomości <news:op.tfg9e5aa5o25xk@serwer>
> > t <rzezn...@o2.pl> pisze:
> >
> >> Tutaj jest błąd - towar trzeba zaksięgować niezależnie od
> >> wszystkiego, są specjlanie przepisu w rozporządzeniu do KPiR.
> >
> > Ale_JAK_zaksięgujesz towar nie mając u siebie żadnej faktury za ten towar?
>
> A weźże w garść to rozporządzenie o którym Ci piszą ;)
> Zaksięgowanie towaru handlowego jest obowiązkowe, wcale nie trzeba mieć
> dokumentu przychodowego. Ściśle rzecz biorąc na Twoje pytanie odpowiedź
> brzmi: "normalnie, na podstawie opisu"!
>

No tak. Towaru handlowego ;)

--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.

Nixe

unread,
Sep 7, 2006, 6:18:58 AM9/7/06
to
"Gotfryd Smolik news" <smo...@stanpol.com.pl> napisał

> Zaksięgowanie towaru handlowego jest obowiązkowe, wcale nie trzeba mieć
> dokumentu przychodowego. Ściśle rzecz biorąc na Twoje pytanie odpowiedź
> brzmi: "normalnie, na podstawie opisu"!

Jakiego opisu? Gdzie on się znajduje?
I jak można zaksięgować towar?
Sądziłam, że można jedynie dokument, przelew itp.

N.

jureq

unread,
Sep 7, 2006, 8:31:33 AM9/7/06
to
Nixe wrote:

>> Zaksięgowanie towaru handlowego jest obowiązkowe, wcale nie trzeba
>> mieć
>> dokumentu przychodowego. Ściśle rzecz biorąc na Twoje pytanie
>> odpowiedź brzmi: "normalnie, na podstawie opisu"!
>
> Jakiego opisu? Gdzie on się znajduje?
> I jak można zaksięgować towar?
> Sądziłam, że można jedynie dokument, przelew itp.

Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 15 grudnia 2000 r. w sprawie

prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów.

§ 16. 1. Otrzymanie materiałów podstawowych i pomocniczych, zwanych
dalej "materiałami", i towarów handlowych musi być potwierdzone na
dowodzie zakupu datą i podpisem osoby, która je przyjęła.
2. Jeżeli materiał lub towar handlowy, którego zakup - zgodnie z
przepisami rozporządzenia - dokumentowany jest fakturami dostawców,
został dostarczony do zakładu lub dokonano nim obrotu przed otrzymaniem
faktury, należy sporządzić szczegółowy opis otrzymanego materiału (lub
towaru handlowego), podając imię, nazwisko (firmę) i adres dostawcy,
ilość i rodzaj oraz cenę jednostkową i wartość materiału (lub towaru
handlowego) i dokonać zapisu w księdze na podstawie opisu. Opis musi
być potwierdzony w sposób określony w ust. 1 oraz przechowywany jako
dowód zakupu i połączony z nadesłaną następnie fakturą. Ewentualna
różnica w stosunku do wartości podanej w fakturze musi być wpisana do
księgi (ewidencji) w dniu otrzymania faktury.
3. Jeżeli podatnik otrzymał materiał lub towar handlowy oraz fakturę na
ten materiał lub towar handlowy w tym samym miesiącu, opis, o którym
mowa w ust. 2, dołącza do otrzymanej faktury, a zapisów w księdze
dokonuje na podstawie otrzymanej faktury.
4. Podatnik może nie sporządzać opisu, o którym mowa w ust. 2, jeżeli
zakup udokumentowany jest specyfikacją dostawcy, pod warunkiem że
specyfikacja spełnia wymogi określone dla opisu. Przepisy ust. 2 i 3
stosuje się odpowiednio.


jureq

unread,
Sep 7, 2006, 8:35:17 AM9/7/06
to
> Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 15 grudnia 2000 r. w sprawie
> prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów.

I jeszcze dalej:

§ 17. 1. Zakup materiałów podstawowych oraz towarów handlowych musi być

wpisany do księgi, z zastrzeżeniem § 30, niezwłocznie po ich
otrzymaniu, najpóźniej przed przekazaniem do magazynu, przerobu lub
sprzedaży.

2. Zapisów dotyczących pozostałych wydatków dokonuje się, z
zastrzeżeniem § 20 i 30, jeden raz dziennie, po zakończeniu dnia, nie
później niż przed rozpoczęciem działalności w dniu następnym, z
uwzględnieniem zasad określonych w art. 22 ustawy o podatku dochodowym.


Jarek Spirydowicz

unread,
Sep 7, 2006, 9:03:15 AM9/7/06
to
In article <edp3m0$u72$2...@opal.futuro.pl>,
jureq <ju...@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> wrote:

> > Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 15 grudnia 2000 r. w sprawie
> > prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów.
>
> I jeszcze dalej:
>
> § 17. 1. Zakup materiałów podstawowych oraz towarów handlowych musi być
> wpisany do księgi, z zastrzeżeniem § 30, niezwłocznie po ich

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^


> otrzymaniu, najpóźniej przed przekazaniem do magazynu, przerobu lub
> sprzedaży.

Wbrew pozorom nie tylko prowadzenie książki przez biuro zwalnia od tego
obowiązku.

jureq

unread,
Sep 7, 2006, 9:40:41 AM9/7/06
to
Jarek Spirydowicz wrote:

>> > Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 15 grudnia 2000 r. w
>> > sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów.
>>
>> I jeszcze dalej:
>>
>> § 17. 1. Zakup materiałów podstawowych oraz towarów handlowych musi
>> być wpisany do księgi, z zastrzeżeniem § 30, niezwłocznie po ich
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> otrzymaniu, najpóźniej przed przekazaniem do magazynu, przerobu lub
>> sprzedaży.
>
> Wbrew pozorom nie tylko prowadzenie książki przez biuro zwalnia od
> tego obowiązku.
>

Ale zdaje się, że w tych wypadkach zwolnień wpisujemy natychmiast do
ewidencji zamiast bezpośrednio do PKPiR.

t

unread,
Sep 7, 2006, 11:06:02 AM9/7/06
to

Niekoniecznie :)

Nixe

unread,
Sep 7, 2006, 2:50:26 PM9/7/06
to
W wiadomości <news:edp3f0$u72$1...@opal.futuro.pl>
jureq <ju...@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> pisze:

> Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 15 grudnia 2000 r. w sprawie
> prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów.

[ciach]

Dziękuję za obszerny cytat.
Dla mnie to obszary, w których, jako ktoś, kto prowadzi pełną księgowość, a
nie KPiR, poruszam się, jak gęstej mgle ;-)

--
Nixe

Nixe

unread,
Sep 7, 2006, 2:52:26 PM9/7/06
to
W wiadomości <news:edoo28$sf8$1...@nemesis.news.tpi.pl>
Użytkownik <mvo...@gmail.com> pisze:

> A jak ma KPiR?

A to nie wiem i przyznaję się bez bicia :)
Jeśli prowadzi się KPiR to nie ma pojęcia "kasa", "bank", "raporty/zapisy
kasowe/bankowe"?

--
Nixe

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 7, 2006, 6:12:14 PM9/7/06
to
On Thu, 7 Sep 2006, Nixe wrote:

[...KPiR, "opis"...]
> Sądziłam, że można jedynie dokument

...no to JEST dokument :)
Do cytatu jureq dopiszę "własnymi słowami": "opis" jest normalnym DW
(a ew. specyfikacja dostawcy jest jak najbardziej dowodem obcym)
dopuszczonym do księgowania. Tyle że nie mówi się na niego zazwyczaj
"DW" :)

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 7, 2006, 6:17:50 PM9/7/06
to
On Thu, 7 Sep 2006, Jarek Spirydowicz wrote:

> No tak. Towaru handlowego ;)

Już gdzieś Nixe zahaczyła o tę strunę więc spróbuję zbiorczo :)
Nie raz i nie dwa było na grupie, że jak się kupuje coś co "normalnie"
w danej DG (na KPiR) bywa towarem handlowym, to mimo że kupuje się
na cele własne (obojętnie czy gospodarcze czy osobiste) bezpieczniej
jest przechować dowody zakupu - nawet jeśli nie zostaną zaksięgowane
w koszty, z opisem. Właśnie po to żeby uniknąć ew. zarzutu
niezaksięgowania towaru handlowego.
Oczywiscie nie chodzi o zakup "bezimienny" (w sklepie, na paragon)
lecz o zakupy w czymś takim jak Makro czy typowe hurtownie - które
sprzedają *wyłącznie* na imienne dowody sprzedaży, z jednej strony
dlaczego nie skorzystać i nie kupić "dla siebie osobiscie" taniej,
z drugiej.... jak nie dopuścić do zarzutu nie ujęcia TH :)
Oczywiście pomijając możliwość normalnego ujęcia zakupu "w 10 kolumnie"
i wystawienia FW :) (przy zakupie osobistym).

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 7, 2006, 5:55:44 PM9/7/06
to
On Thu, 7 Sep 2006, Nixe wrote:

> Jeśli na wystawionej fakturze masz "zapłacono gotówką", to musisz ten wpływ
> gotówki jakoś w kasie udokumentować. Jasne, że możesz zrobić sztuczne KP,
> ale co Ci to da i co z tym poczniesz? Zawsze będziesz miał debet w kasie.
> Możesz też wpłacić własne, prywatne pieniądze, ale tym bardziej - co Ci to
> da?

To jest chyba najtrudniejszy p. programu.
Fakt że trzeba *stracić* własne pieniądze może działać przekonująco na
dajmy na to Wysoki Sąd: "przecież nieprawdopodobne jest żeby sprzedawca
utopił tyle kasy na nic" :(
Co mu da? - pisał. Zemstę :>

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 7, 2006, 6:00:23 PM9/7/06
to
On Thu, 7 Sep 2006, Nixe wrote:

> Jeśli prowadzi się KPiR to nie ma pojęcia "kasa",

"zależy".
Przy rozliczaniu kasowym może być, ale KPiR może być prowadzone
memoriałowo a i definicja "kasowości" dla KUP jest wątpliwa (za
to dla VAT jak najbardziej stosowna).
Przy memoriałowym "kasa" moze mieć tylko dwa znaczenia, jako fiskalna
bądź też jako element pomocniczy pt. "inne dowody" (wg Ordynacji)
przy badaniu czy prowadzący DG aby nie przeoczył jakichś przychodów
lub... zakupów "podstawowych" :]

> "bank",

Ano jest. Odsetki są przychodem, opłaty za przelewy czy prowadzenie
konta kosztem a numer rachunku trzeba podać USowi i ZUSowi, jakżeby
inaczej :]

> "raporty/zapisy kasowe

Tylko jak ktoś ewidencjonuje sprzedaż kasowo - nie na podstawie
rachunków/faktur a wpływu do kasy. Hasło "sprzedaż bezrachunkowa" :)

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 7, 2006, 6:02:22 PM9/7/06
to
On Thu, 7 Sep 2006, ajt wrote:

> Właściciel hurtowni prowadzi lewe interesy z innym sklepem, dostarczając tam
> towar bez faktury. Żeby się wszystko zgadzało, na każdą taką dostawę zdejmuje
> towar z magazynu i wystawia fakturę, ale na sklep pierwszy, oczywiście go o
> tym nie informując. Ciekawe komu da wiarę kontroler z US, jeśli w czasie
> kontroli krzyżowej najpierw pójdzie do sklepu, a potem sprawdzając, czy
> hurtownia zaksięgowała wszystko jak należy, znajdzie drugie tyle faktur,
> również poprawnie zaksięgowanych, od których zapłacono wszystkie podatki,
> oczywiście stan magazynu zgadza się co do sztuki, a waściciel twierdzi, że
> już od roku sklepikarz przyjeżdża po towar regularnie dwa razy w miesiącu :)

IMO intrygujące może być jeśli do połowy faktur będą dowody otrzymania
podpisane przez pierwszy sklep a do drugiej połowy nie.
Niniejszym mamy wykład dlaczego warto mieć kopię WSZYSTKICH papierów
które podpisujemy :>

pzdr, Gotfryd

Nixe

unread,
Sep 8, 2006, 1:47:12 AM9/8/06
to
W wiadomości <news:Pine.WNT.4.64.0609072353360.1964@athlon64>
Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> pisze:

> Fakt że trzeba *stracić* własne pieniądze może działać przekonująco
> na dajmy na to Wysoki Sąd: "przecież nieprawdopodobne jest żeby
> sprzedawca utopił tyle kasy na nic" :(
> Co mu da? - pisał. Zemstę :>

IMHO koszt takiej zemsty przewyższa jej wartość ;-)

--
Nixe

Jarek Spirydowicz

unread,
Sep 8, 2006, 5:11:57 AM9/8/06
to
In article <edp7gk$37n$1...@opal.futuro.pl>,
jureq <ju...@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> wrote:

Zwolnienie wymaga jedynie prowadzenia w punkcie handlowym ewidencji
sprzedaży albo rejestrowania jej przy pomocy kasy fiskalnej.

Jarek Spirydowicz

unread,
Sep 8, 2006, 5:15:24 AM9/8/06
to
In article <Pine.WNT.4.64.0609080012190.1964@athlon64>,

Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:

> On Thu, 7 Sep 2006, Jarek Spirydowicz wrote:
>
> > No tak. Towaru handlowego ;)
>
> Już gdzieś Nixe zahaczyła o tę strunę więc spróbuję zbiorczo :)
> Nie raz i nie dwa było na grupie, że jak się kupuje coś co "normalnie"
> w danej DG (na KPiR) bywa towarem handlowym, to mimo że kupuje się
> na cele własne (obojętnie czy gospodarcze czy osobiste) bezpieczniej
> jest przechować dowody zakupu - nawet jeśli nie zostaną zaksięgowane
> w koszty, z opisem. Właśnie po to żeby uniknąć ew. zarzutu
> niezaksięgowania towaru handlowego.
> Oczywiscie nie chodzi o zakup "bezimienny" (w sklepie, na paragon)
> lecz o zakupy w czymś takim jak Makro czy typowe hurtownie - które
> sprzedają *wyłącznie* na imienne dowody sprzedaży, z jednej strony
> dlaczego nie skorzystać i nie kupić "dla siebie osobiscie" taniej,
> z drugiej.... jak nie dopuścić do zarzutu nie ujęcia TH :)
>

No jasne. Tyle że to jest popadanie w paranoję. Bo dojdziemy do tego, że
piekarz nie powinien jeść chleba.

> Oczywiście pomijając możliwość normalnego ujęcia zakupu "w 10 kolumnie"
> i wystawienia FW :) (przy zakupie osobistym).
>

I niby przed czym miałoby to chronić? ;)

wombi

unread,
Sep 8, 2006, 5:21:18 AM9/8/06
to
Paszczak napisał(a):
> Zacznijmy od tego, że ważniejszym dokumentem od faktury jest umowa.

Faktura jest elementem umowy. "Wystawienia faktury przez sprzedającego
nie można uznać za element negocjacji. Jest to już element umowy -
stwierdził Sąd Najwyższy" sygn. II CK 7/05.

jureq

unread,
Sep 8, 2006, 5:46:11 AM9/8/06
to
Gotfryd Smolik news wrote:

> lecz o zakupy w czymś takim jak Makro czy typowe hurtownie - które
> sprzedają *wyłącznie* na imienne dowody sprzedaży, z jednej strony

Akurat w makro jak najbardziej można zamiast faktury wziąć paragon
bezimienny (no prawie - jest na specyfikacji sprzedaży numer klienta,
ale nie na paragonie)

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 8, 2006, 5:46:22 AM9/8/06
to
On Fri, 8 Sep 2006, wombi wrote:

> Paszczak napisał(a):
>> Zacznijmy od tego, że ważniejszym dokumentem od faktury jest umowa.
>
> Faktura jest elementem umowy.

No toś ćwieka zabił...

> "Wystawienia faktury przez sprzedającego nie
> można uznać za element negocjacji.

...zdecydowanie nie! W pełni zgoda.

> Jest to już element umowy - stwierdził Sąd Najwyższy" sygn. II CK 7/05.

No i jest ćwiek.
Przypomnę iż parę lat temu któryś US zarzucił hurtowni wystawianie
nieprawidłowych faktur (i poszedł do kontrahentów z pretensjami
o zwrot VATu odliczonego od nieprawidłowych f-r). Powód? - ano to
że faktura ma być wystawiona *PO* dokonaniu sprzedaży (a były
wystawione kilka minut PRZED wydaniem towaru, co zaświadczały
wdrukowane do faktury i WZ czasy).
A umowa to IMVHO zgodnie z KC to co owo słowo znaczy: *umowa*, czyli
ustalenie *zamiaru* dokonania transakcji, a nie dowód jej wykonania.
F-ra na mój gust dowodzi że jedna ze stron (lub obie jeśli jest
podpisana) uznała iż umowa miała miejsce. Ale jest stwierdzeniem
faktu zajścia transakcji "po" (a nie "przed", czym jest umowa!).
Chyba przypadnie tego orzeczenia poszukać, bo mi się nie widzi
coś w argumentacji :]

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 8, 2006, 5:39:04 AM9/8/06
to
On Fri, 8 Sep 2006, Jarek Spirydowicz wrote:

> No jasne. Tyle że to jest popadanie w paranoję. Bo dojdziemy do tego, że
> piekarz nie powinien jeść chleba.

...mąki nie powinien jeść. Bo dyskutujemy o tym czym dla prowadzącego
DG są nabywane TH i MP :)
Prawdę mówiąc nie wiem czy jedzenie surowej mąki jest polecane ;)

>> Oczywiście pomijając możliwość normalnego ujęcia zakupu "w 10 kolumnie"
>> i wystawienia FW :) (przy zakupie osobistym).
>>
> I niby przed czym miałoby to chronić? ;)

Zarzutem nie ujęcia TH w KPiR!

pzdr, Gotfryd

jureq

unread,
Sep 8, 2006, 5:59:53 AM9/8/06
to
Gotfryd Smolik news wrote:

>> Faktura jest elementem umowy.


>> "Wystawienia faktury przez sprzedającego nie
>> można uznać za element negocjacji.

>> Jest to już element umowy - stwierdził Sąd Najwyższy" sygn. II CK
>> 7/05.
>

> Chyba przypadnie tego orzeczenia poszukać, bo mi się nie widzi
> coś w argumentacji :]

Moje przypuszczenie jest takie, że tak naprawdę użyto tu nie
najszcęsliwszych słów i prawdziwy sens brzmi mniej więcej tak
"wystawienie faktury nie jest elementem negocjacji umowy, ale jest
elementem *realizacji* umowy".
Żeby to potwierdzić trzeba byłoby przeczytać całość tego orzeczenia.

Jarek Spirydowicz

unread,
Sep 8, 2006, 6:04:01 AM9/8/06
to
In article <Pine.WNT.4.64.0609081136550.1476@athlon64>,

Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:

> On Fri, 8 Sep 2006, Jarek Spirydowicz wrote:
>
> > No jasne. Tyle że to jest popadanie w paranoję. Bo dojdziemy do tego, że
> > piekarz nie powinien jeść chleba.
>
> ...mąki nie powinien jeść. Bo dyskutujemy o tym czym dla prowadzącego
> DG są nabywane TH i MP :)
> Prawdę mówiąc nie wiem czy jedzenie surowej mąki jest polecane ;)
>

I soli, i drożdży...

> >> Oczywiście pomijając możliwość normalnego ujęcia zakupu "w 10 kolumnie"
> >> i wystawienia FW :) (przy zakupie osobistym).
> >>
> > I niby przed czym miałoby to chronić? ;)
>
> Zarzutem nie ujęcia TH w KPiR!
>

Akurat. "Ta FW to oczywiście wybieg mający ukryć sprzedaż towaru poza
kasą. Proszę udowodnić, że te pięć kilo cukru to pan rzeczywiście zjadł".

Jarek Spirydowicz

unread,
Sep 8, 2006, 6:34:28 AM9/8/06
to
In article <edreum$sb9$1...@opal.futuro.pl>,
jureq <ju...@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> wrote:

Sądząc z opisów, do których się dogrzebałem, to masz rację, bo ta
faktura ma być dowodem na to, że umowę zawarto.

wombi

unread,
Sep 8, 2006, 9:29:43 AM9/8/06
to
Gotfryd Smolik news napisał(a):

> Chyba przypadnie tego orzeczenia poszukać, bo mi się nie widzi
> coś w argumentacji :]

Niestety nie mogę znaleźć treści tego orzeczenia.Poniżej pozwolę sobie
zacytować cały artykuł z "Rzeczpospolitej" (03.11.2005) na który
powołałem się w mojej poprzedniej wypowiedzi.

"Faktura to element umowy

Wystawienia faktury przez sprzedającego nie można uznać za element

negocjacji. Jest to już element umowy - stwierdził Sąd Najwyższy.

Przedmiotem sporu było to, czy umowa między dostawcą urządzenia - spółką
z o.o., teraz w upadłości - a przedsiębiorcą Wojciechem K. w ogóle
została zawarta. Syndyk twierdził, że tak, Wojciech K., że negocjacje ze
spółką wprawdzie się toczyły, ale nie doprowadziły do umowy. Takiego
zdania były także sądy.
Syndyk w kasacji przekonywał, że sądy wyciągnęły niewłaściwe wnioski z
poczynionych ustaleń, co doprowadziło do naruszenia art. 72 kodeksu
cywilnego. Zapisano w nim, że jeśli strony prowadzą rokowania w celu
zawarcia oznaczonej umowy, zostaje ona zawarta, gdy strony dojdą do
porozumienia co do wszystkich postanowień, które były przedmiotem rokowań.
Sąd Najwyższy uwzględnił kasację i przekazał sprawę do ponownego
rozpatrzenia.
- Sądy ustaliły - mówiła sędzia Iwona Koper - że na pewnym etapie
rokowań uzgodniono cenę urządzenia na 18 tys. zł i że sprzedający
wystawił fakturę, a ponieważ była obarczona błędem, także fakturę
korygującą. Wystawienie zaś faktury to nie element rokowań, lecz już umowy.
Sprawa musi wrócić do sądu, który wydał wyrok zaskarżony kasacją,
ponieważ trzeba ustalić cenę wynegocjowaną przez strony. Cena urządzenia
- 18 tys. zł - jest bowiem ceną netto, a konieczne jest ustalenie ceny
należnej w kwocie brutto (sygn. II CK 7/05). i.l."

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 8, 2006, 2:47:47 PM9/8/06
to
On Fri, 8 Sep 2006, jureq wrote:

> bezimienny (no prawie - jest na specyfikacji sprzedaży numer klienta,
> ale nie na paragonie)

Hm... wiesz że nie zwróciłem uwagi... :)
No ale hurtownie nie sprzedające "bez faktury" się spotyka.

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news

unread,
Sep 8, 2006, 2:46:55 PM9/8/06
to
On Fri, 8 Sep 2006, Jarek Spirydowicz wrote:

>>> I niby przed czym miałoby to chronić? ;)
>>
>> Zarzutem nie ujęcia TH w KPiR!
>>
> Akurat. "Ta FW to oczywiście wybieg mający ukryć sprzedaż towaru poza
> kasą. Proszę udowodnić, że te pięć kilo cukru to pan rzeczywiście zjadł".

Ależ to jest zupełnie inny zarzut! :>
Nigdzie nie pisałem ze z kapelusza nie da się postawic zarzutu
bycia wielbłądem :]

pzdr, Gotfryd

0 new messages