Oskarek to około pięciomiesięczny biszkopcik, który jakieś trzy miesiące temu trafił do łódzkiego schroniska. Był wtedy głównym bohaterem tego wątku i wyglądał tak:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76 ... highlight=
Ostanie pięć tygodni spędził w Krakowie, w domu forumowej I_N_K_I.
Karolina i Olek zrobili dla Oskara dużo - tyle ile dali radę. Jestem im za to bardzo wdzięczna. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=79 ... sc&start=0
Od wczoraj mały jest u mnie i spędzi tu tyle czasu, aż znajdzie się dla niego najlepszy domek pod słońcem
Zanim wrzucimy ogłoszenia chcę pokazać małego CoolCaty. Oczko podleczone, chociaż nie będzie już chyba zdrowe. Karolina dała leki, które na oczko dostawał u niej Oskarek, dobrze, żebyby obejrzała to Ania i zdecydowała, co dalej. Poza tym od jakiegoś tygodnia mały ma biegunki - u mnie od wczorajszego wieczora zrobił trzy beżowe kupale o wyglądzie krowich placuszków, bezzapachowe.
Wet. Karoliny, któremu opowiadała o tych biegunkach powiedział, że powodem może być tasiemiec... Kocio był odrobaczany miesiąc temu (pratelem), sama nie wiem. Mnie się te kupy kojarzą z kupkami niemowlęcymi, takimi mlecznymi. Oskarek jest miłośnikiem mleczka Klara, u mnie po przyjeździe wypił prawie pół pudełeczka. Przestawię go na dietę antybiegunkową i zobaczę po kilku dniach jaki da to skutek. Od rana dostał michę suchego intestinala, zaraz jadę do supermarketu po kurczaczka.
Jest cichy, grzeczny, rozczulający. Cierpliwie znosi pobyt w łazience. Miziany i noszony na rękach mruczy jak traktorek, faaajny z niego gość