To jest watek cudownej psychicznie i fizycznie rudawej burasi Liski z łódzkiego schroniska, ktora po kolejnej tragedii znalazla sie u mnie na DT. Mial to byc zupelnie inny kot, ale...
Krotka historia bidulki to cytat CoolCaty ze strony schroniskowej:
Asiu.
Biała koteczka, o której w niedzielę pisałam niestety umarła.
Miałam w planie zabrac zamiast niej kocurka, który ma poranione całe plecy i szyję, ale plan wział w łeb w momencie wyjazdu do schroniska. Okazało się, ze z adopcji wróciła kotka Liska. To drobniutka koteczka, która kiedy trafiła do schroiska - postanowiła umrzeć. Weszła w poszewkę od kołdry w boksie i tylko przypadkiem została znaleziona już nieprzytomna przez pracownicę schroniska. Bardzo powoli odzyskała siły i mieszkała w szpitaliku, po którym poruszała się luzem. Ciągle jednak była bardzo chudziutka i wiotka. W zeszłą sobotę została adoptowana. Bardzo się ucieszyłam, bo to był ratunek dla niej. w końcu miłośc i opieka. Dzis wróciła do schroniska. Powodem oddania było nie dogadanie się z kotką rezydentką. Wiedziałam, ze powrót do schroniska to dla Liski wyrok śmierci. Została zabrana i przywieziona do mnie do lecznicy (mój Tomek śmigał do schroniska i przez telefon ustalaliśmy wszystko ). Asiu, to Lisia przyjedzie do Ciebie, ok?
Dziś ją dokładnie zbadałam, znieczuliłam, wyczysciłam ząbki, wystrylizowałam. Zrobiłam testy na białaczkę i Fiv - sa ujemne. Test na lamblie wyszedł dodatni - może to własnie jest przyczyną tego, że jest taka chudzieńka. Jutro bede miała dokładne wyniki krwi koteczki.
No i dzieki sercu i interwencji kochanej CoolCaty Liska jest juz bezpieczna
Lisia to kicia, ktora przedklada milosc do czlowieka ponad wszystko, niestety nawet ponad jedzenie, ktorego teraz bardzo potrzebuje!!!!!!!!! Kiedy jestem z nia natychmiast wspina mi sie na rece, na szyje, tuli z calych mizernych sil!!! Nie moge jej nawet fotki zrobic, bo ta przylepe juz sie na mnie wspina. Liska jest kocim cudem
Teraz musze o ten cud zadbac, bo w tej chwili to jest wielkie serce osadzone w wymizerowanym, choc pieknym cialku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Koteczka zjada sucha karme (oczywiscie nie tyle ile bym chciala), ale z mokrym jest gorzej
Dostala RC recovery, raz zjadla porcyjke, a potem juz tylko odrobinke. Sprobowalam podac RC convalescence, podziobała troche i tyle. Kupilam jej tunczyka, troche zjadla, ale to ciagle malo- za malo
Aha, qupale sa wzorcowe, ale raz na dobe.
Wiem, ze Liska przed nieudana adopcja w schroniskowym szpitaliku jadla ladnie, ale chyba ostatnie stresy to jednak dla tej kruchej Panienki za duzo
Nie udalo mi sie dzisiaj kupic wolowiny, jutro pojade do miasta i na pewno jej podam.
Bardzo sie martwie o te kocia ksiezniczke. Mimo nieustajacych mizizanek Ona na pewno jest w wielkim stresie
Kochane Cioteczki, prosze o kciuki i czekam na rady!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!