Akcja "Białej wstążki" dzieje się Niemczech około roku 1914. W pozornie spokojnej wsi dochodzi do przerażających wydarzeń - ktoś z mieszkańców powoduje wypadek miejscowego doktora, porywa i torturuje małego chłopca. Wiele wskazuje na to, że aktów przemocy dopuściły się dzieci protestanckiego pastora, na co dzień poddawane przez autorytarnego ojca nieludzkiej tresurze. Reżyser wskazuje, że pokolenie, które weszło w dorosłość w czasach narodzin nazizmu, w dzieciństwie było poddawane okrutnym metodom wychowawczym.
Podczas konferencji prasowej w Cannes Michael Haneke wyjaśnił, że chciał opowiedzieć historię dzieci, które bezkrytycznie przyjmują idee wpajane im przez rodziców. "W momencie, gdy dochodzi do absolutyzacji jakiejś idei, staje się ona nieludzka. To są korzenie wszelkiego rodzaju terroryzmu" - powiedzial austriacki reżyser, podkreślając, że nie zawęża tematu do problemu nazizmu.
Pierwsze oceny "Białej wstążki" są pozytywne, niektórzy krytycy sugerują, że to jeden z faworytów do Złotej Palmy. Dramat Hanekego jest jednym z dwudziestu filmów walczących o nagrodę głównego konkursu. Jury pod przewodnictwem Isabelle Huppert jest w niełatwej sytuacji, ponieważ aktorka grała główną rolę w filmie Hanekego "Pianistka". Werdykt poznamy w niedzielę. Swoje filmy pokazali już w Cannes między innymi QuentinTarantino, Pedro Almodovar i Jane Campion.
